Mieszkania coraz droższe. W Sosnowcu ceny wzrosły o 30 procent
Ceny mieszkań w styczniu były średnio o 8,2 proc wyższe niż rok wcześniej. Do takiego wniosku doszły firmy Expander i Rentier.io regularnie badające rynek nieruchomości w 16 polskich miastach. Rekordowy, 30-procentowy wzrost cen odnotowano w Sosnowcu.
O skoku wycen mieszkań przesądziła rosnąca dostępność kredytów hipotecznych. W relacjach klientów z bankami znów zaczynają obowiązywać reguły, które były na porządku dziennym przed wybuchem pandemii.
Według najnowszych danych NBP, ceny transakcyjne nowych mieszkań w czwartym kwartale 2020 roku były o 7,5 proc. wyższe niż 12 miesięcy wcześniej. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że ta tendencja była kontynuowana także w styczniu tego roku. Obie firmy podsumowały 33 524 internetowe ogłoszenia sprzedaży lokali w 16 miastach.
ZOBACZ: Włochy: burmistrz miasteczka zabroniła mieszkańcom chorować. Nie mają lekarza
W każdym z nich zanotowano roczny wzrost cen - średnio o 8,2 proc. Wyjątkowy jest Sosnowiec ze skokiem cen aż o 30 proc. W tym mieście zaobserwowano ogromny wzrost aktywności na rynku nieruchomości. Liczba ogłoszeń sprzedaży w styczniu była dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej.
Najmniejszy wzrost cen w Poznaniu
Najskromniej - bo o 2-3 proc. - przez ostatni rok podrożały mieszkania w Poznaniu, Katowicach i Toruniu. W Warszawie wzrost cen wyniósł 5 proc. W stolicy cena metra kwadratowego jest najwyższa - mediana została obliczona na ponad 11 tys. zł. Mediana, to tak zwana „cena środkowa” - dokładnie połowa mieszkań jest od niej tańsza, a druga połowa droższa.
W grupie 16 miast drogie są także Gdańsk i Kraków, gdzie za metr kwadratowy płaci się około 9,5 tys. zł. Najtaniej jest w Częstochowie, Radomiu i ciągle jeszcze w… Sosnowcu. W tych trzech miejscach stawka nie przekracza 5,5 tys. zł.
Łatwiej o kredyt hipoteczny
Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że banki przy rozpatrywaniu wniosków o kredyty hipoteczne coraz częściej akceptują dochody z działalności gospodarczej i umów cywilnoprawnych. Dostępna kwota kredytu jest już nawet wyższa niż przed pandemią, ale wzrost jest wyraźniejszy dla osób nie mających dzieci.
Po pojawianiu się ofert z 10-procentowym wkładem własnym, średnie oprocentowanie hipotek spadło do 3,11 proc, czyli poziomu rekordowo niskiego. Jednocześnie jednak wciąż tego typu kredyty są wyraźnie droższe od ofert z 20-procentowym wkładem, gdzie stawka średnio wynosi 2,42 proc. Warto więc postarać się o wyższy wkład, gdyż dzięki temu kredyt będzie tańszy.
Singiel dostanie więcej niż rodzina
Dostępna kwota kredytu rośnie zdecydowanie szybciej dla osób bez dzieci niż dla rodzin. Singiel z dochodem wynoszącym 5 tys. zł netto może liczyć na kredyt wynoszący średnio 508 tys. zł (przed rokiem 494 tys. zł). Rodzina z jednym dzieckiem, przy takim samym dochodzie, otrzyma średnio 305 tys. zł (przed rokiem 300 tys. zł). Przyczyną tej sytuacji jest systematyczny wzrost szacowanych przez banki kosztów utrzymania.
Czytaj więcej