Matczak nie odbierze nominacji profesorskiej od prezydenta. Podał powody
"Nawet jeśli otrzymam zaproszenie na uroczystość wręczenia nominacji profesorskiej, nie będę mógł, niestety, jej z Pana rąk odebrać" - napisał dr hab. Marcin Matczak w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy. Tłumaczy w nim, że działania prezydenta w ostatnich latach były zaprzeczeniem "wartości bliskim każdemu prawnikowi" - wierności konstytucji i szacunkowi do prawa.
Postanowienie, w którym prezydent nadaje Marcinowi Matczakowi tytuł profesora nauk społecznych w dyscyplinie nauk prawnych opublikowano w Monitorze Polskim 15 lutego.
ZOBACZ: Historyk Andrzej Kompa nie przyjął medalu od prezydenta Andrzeja Dudy
W pierwszych zdaniach listu otwartego Matczak, specjalista w zakresie teorii prawa, "szczerze i bez żadnej ironii" podziękował prezydentowi, że z jego nominacji profesorskiej "nie uczynił sprawy politycznej".
"Może pan przeciąć spekulacje"
"Doceniam i dziękuję Panu za normalność, którą Pan tą decyzją pokazał. Jednocześnie proszę, aby wprowadził Pan tej normalności w nasze życie więcej. Na podobną nominację wciąż czekają inni polscy uczeni, tacy jak prof. Michał Bilewicz czy prof. Walter Żelazny. Proszę nie kazać im dłużej czekać – oni także poświęcili istotną część swojego życia, aby zrozumieć, jak działa ten złożony świat i aby służyć społeczeństwu tą wiedzą" - napisał.
Apel do Prezydenta RP @AndrzejDuda w związku z moją nominacją profesorską. https://t.co/RoaujLHbOg
— Marcin Matczak (@wsamraz) February 17, 2021
Dodawał, że prof. Bilewicz i prof. Żelazny "zasługują na te nominacje nie mimo krytyki, którą publicznie w rozmaitych kwestiach przedstawiają, ale właśnie ze względu na to, że ją głoszą". "Głoszona publicznie krytyka zawsze wymaga okazania podstawowej cechy uczonego, czyli odwagi, i zawsze – proszę mi uwierzyć – jest efektem troski o Rzeczpospolitą, czyli, jak mówi nasza Konstytucja, o dobro wspólne wszystkich obywateli" - pisał.
"Niestety, opóźnianie awansu Profesorów, o których wspomniałem, pozwala snuć niepotrzebne przypuszczenia, że nie o ocenę dorobku naukowego w ich przypadku chodzi, bo tej przecież dokonali inni profesorowie. Pan może jedną decyzją te niepotrzebne spekulacje przeciąć" - kontynuował.
"Jestem zobowiązany pozostać wierny wartościom"
Prof. Matczak wskazywał, że "nie tylko otrzymanie nominacji profesorskiej jest wielkim zaszczytem", ale także jej "uroczyste odebranie w Pałacu Prezydenckim". "Z tym większym żalem informuję, że nawet jeśli otrzymam zaproszenie na uroczystość wręczenia nominacji profesorskiej, nie będę mógł, niestety, jej z Pana rąk odebrać. Odebranie tego honoru z rąk Prezydenta RP było zawsze moim wielkim marzeniem. Byłoby także wielką radością dla mojej Mamy i Babci, które zawsze wierzyły, że można pokonać tę trudną drogę z małego, prowincjonalnego miasta, w którym się wychowałem, do wielkiego Pałacu, w którym mieszka Prezydent" - tłumaczył.
"Ta radość nie będzie nam jednak dana, i to nie z naszej winy. Szczególnie teraz jestem zobowiązany pozostać wierny wartościom, które są bliskie każdemu prawnikowi: wierności Konstytucji i szacunkowi dla prawa. Pana działania w ostatnich latach były, niestety, zaprzeczeniem tych wartości. Nie jest to moja prywatna opinia, ale zdanie podzielane przez ogromną większość polskich prawników, a także potwierdzone przez niezależny, polski Trybunał Konstytucyjny oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - argumentował.
ZOBACZ: Wicepremier "zrzeka się" tytułu profesorskiego
Radca prawny zapewnił, że nie może pozwolić, by uściśnięcie dłoni prezydenta zostało odebrane jako "choćby cień akceptacji dla tych działań". "To są sprawy absolutnie najważniejsze i mam nadzieję, że jako człowiek i prawnik Pan to rozumie, nawet jeśli jako polityk poszedł Pan na nieakceptowalne kompromisy" - dodawał.
Profesor zapewnił, że jakikolwiek działania polityczne "zmierzające do łamania wartości konstytucyjnych", spotkają się z jego jednoznaczną krytyką. "Pozostaję z głębokim szacunkiem dla urzędu Prezydenta RP i z nadzieją, że wykorzysta Pan pozostałe lata Pana kadencji, aby wypełnić ten urząd treścią moralną i prawną, na który bezsprzecznie zasługuje" - podsumował.
Czytaj więcej