Auto przyszłości zaplanuje trasę, umówi wizytę w serwisie i posłuży za biuro
Samochód przyszłości nie musi być elektryczny, ale będzie inteligentny - będzie potrafił zaplanować trasę, umówić wizytę w serwisie, posłuży za biuro - uważa Dariusz Balcerzyk z Samaru. Jego zdaniem, najbardziej rewolucyjny będzie rozwój samochodowych systemów łączności (connectivity).
Jak wskazał ekspert Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, rewolucja w światowej motoryzacji już się zaczęła i obejmuje całą branżę. - Nasze rozumienie mobilności już za kilka, najdalej kilkanaście lat będzie różnić się diametralnie od tego, co znamy obecnie - ocenił.
Wyznacznikami tych zmian - dodał - są trendy, które obserwujemy już dziś, począwszy od nowych rodzajów napędu, dynamicznego wzrostu znaczenia samochodowych systemów łączności (connectivity) i samochodów autonomicznych, przez rosnące znaczenie kontaktu online między klientem/użytkownikiem auta, a dealerem/serwisem, po pojawienie się nowych graczy na rynku motoryzacyjnym.
Rozwój elektromobilności
Według Balcerzyka, najbardziej widocznym dziś trendem jest rozwój elektromobilności. - Postępującym zmianom klimatycznym i idącym za tym rosnącym wymaganiom wobec emisji spalin, finalnie będą w stanie sprostać wyłącznie samochody ekologiczne. Ale uczciwie trzeba powiedzieć, że auta elektryczne nie są tak bezemisyjne, jak się z pozoru wydaje. Zwłaszcza, jeśli przyjrzeć się całemu procesowi produkcji, włącznie z wydobyciem i przetworzeniem niezbędnych surowców mineralnych oraz utylizacją zużytych baterii - wyjaśnił.
- Dlatego też trwają prace nad innymi alternatywnymi paliwami: od wodoru, po e-benzyny i e-diesle - dodał.
Jak zaznaczył, producenci tradycyjnych silników nie składają broni, oferując produkty coraz bardziej oszczędne i neutralne dla środowiska. - Być może w długiej perspektywie czasowej, kształt przyszłej eko-mobilności nie jest przesądzony - ocenił.
Mobilne centrum łączności
Według eksperta, tym, co nie budzi wątpliwości co do kierunku, jest rozwój samochodowych systemów łączności (connectivity), oznaczający komunikację między człowiekiem, samochodem a otoczeniem. - Pierwsze próby łączenia auta ze światem zewnętrznym były podejmowane już w połowie lat 90-tych XX wieku, ale teraz to nabiera prędkości - wskazał.
ZOBACZ: Hybrydowy samolot elektryczny od MIT przechwytuje swoje własne zanieczyszczenia
Wyjaśnił, że już dziś pojazdy komunikują się nie tylko z kierowcą, ale także z innymi użytkownikami dróg. - Nowe auto potrafi stale monitorować otoczenie, nadrabiając utratę uwagi kierowcy, co poprawia komfort oraz bezpieczeństwo podróży i to jest tylko fragment możliwości - powiedział Balcerzyk.
Wskazał, że w przyszłości, rozwój tych systemów pozwoli np. ograniczyć zapotrzebowanie na nową infrastrukturę, poprzez zarządzanie przepływem ruchu może zmniejszyć potrzebę budowy nowej infrastruktury i koszty jej utrzymania, pozwoli na skuteczniejszą ocenę trasy i czasu przejazdu.
- W efekcie samochód przestaje służyć wyłącznie do przemieszczania się z punktu A do punktu B, staje się mobilnym centrum łączności, w wielu wypadkach też biurem na czterech kołach - zaznaczył.
Samochód "bez kierowcy"
Zdaniem Balcerzyka, naturalną konsekwencją rozwoju motoryzacji oraz przenikania elementów sztucznej inteligencji do życia codziennego, jest upowszechnienie się autonomicznych samochodów, do których należeć będzie przyszłość transportu naziemnego. - Takie auta są już testowane na szeroką skalę - zaznaczył.
Jak podkreślił, powodzenie tego projektu zależy m.in. od zapewnienia bezpieczeństwa zarówno podróżującym samochodami "bez kierowcy", jak i pozostałym uczestnikom ruchu drogowego. - Zważywszy, że to właśnie kierowca zdaje się być najsłabszym ogniwem procesu kierowania pojazdem, a przyczyną 90 proc. wypadków są ludzkie błędy, należy spodziewać się, że autonomiczny samochód przyszłości stanowić będzie lepsze i bezpieczniejsze rozwiązanie - wskazał.
- Można tylko wątpić, czy tak zdefiniowana motoryzacja będzie jeszcze wzbudzać jakiekolwiek emocje - ocenił ekspert Samaru.
ZOBACZ: 70-latek wjechał samochodem do Wisły. "Zaufał nawigacji"
Jak zauważył, jednocześnie z obserwowanymi zmianami dochodzi do przetasowań wśród graczy na rynku motoryzacyjnym. - Z jednej strony rosnące koszty działalności powodują łączenie się koncernów motoryzacyjnych w większe organizmy. Z drugiej strony nowe wyzwania wobec branży i możliwości rozwoju przyciągają do niej nowych graczy, branżowych jak np. polski producent samochodów elektrycznych, oraz takich niezwiązanych z motoryzacją, np. firmy technologiczne, elektroniczne czy dostawcy software'u a nawet platform samochodowych - wyjaśnił.
Dodał, że również sprzedaż nowych samochodów wychodzi poza tradycyjne sieci dealerskie - auta oferowane są np. w wirtualnych salonach czy w supermarketach.
Według eksperta, wzajemne oddziaływanie tych i innych trendów, zmian społecznych czy regulacyjnych może już niedługo prowadzić do zaskakujących efektów. - Zmiany na rynku motoryzacyjnym będą tylko przyspieszać - stwierdził Balcerzyk.