Minister zdrowia Adam Niedzielski alarmuje: odwraca się trend, mamy więcej zakażeń

Polska
Minister zdrowia Adam Niedzielski alarmuje: odwraca się trend, mamy więcej zakażeń
Polsat News
Minister zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny o stanie pandemii w Polsce.

- Odwraca się trend. Mamy więcej zakażeń - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Minister odniósł się do zachowania turystów z Zakopanego na Krupówkach. - Nie chciałbym, aby wysiłek medyków został zniweczony przez takie głupie zachowania - stwierdził i zaapelował o przestrzeganie obostrzeń. Zagroził, że "pewne formy lockdownu" wrócą, jeśli takie zachowania będą się powtarzać.

W poniedziałek badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 2543 osób, zmarło 25 chorych - poinformował rano resort zdrowia. Łącznie od początku epidemii wykryto 1 mln. 591 tys. 497 zakażeń i 40 tys. 832 zgony.

 

Niedzielski o zakażeniach: "Trend się odwraca"

 

Według ministra zdrowia liczba przypadków koronawirusa w Polsce zaczęła wzrastać.

 

- Skutkiem tego jest to, że średnia liczba dziennych przypadków z ostatniego tygodnia zbliżyła się do poziomu 5544, a tydzień wcześniej było to 5256 - powiedział minister.

 

- To pierwszy tydzień od wielu tygodni, kiedy ta średnia liczba dziennych przypadków zwiększyła się i nie sa to wahania rzędu jednego procenta. To jest zwiększenie o blisko 5 proc. - powiedział.

 

- Dzisiejsze wyniki jeżeli chodzi o dzienną liczbę zakażeń pokazują nowy trend. Do tej pory obserwowaliśmy zmniejszenie dziennej liczby zakażeń. Dzisiejsza liczba zakażeń wynosząca 2,5 tysiąca przypadków, wydaje się liczbą małą, ale przypominam, że to liczba która raportuje faktyczne przypadki z niedzieli. Jest ona wyższa o ponad sto osób od liczby, która była raportowana tydzień temu - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 15 lutego

 

- Innymi wskaźnikami, które obserwujemy są liczby badań i zleceń, które opieka zdrowotna wystawia w związku z osobami zgłaszającymi się z objawami. Obserwujemy wzrost. Liczba testów w tygodniu wzrosła o ponad 7 proc., a jeśli chodzi o zlecenia w POZ, które są wskaźnikiem informującym z wyprzedzeniem o tym, co się dzieje w sferze epidemicznej, mamy blisko 4-procentowy wzrost z tygodnia na tydzień - powiedział minister.

 

Dodał, że w ostatnim tygodniu było prawie 66,5 tys. zleceń testów z POZ, a tydzień wcześniej - 63,5 tys. Ostrzegł, że rośnie ryzyko przyspieszenia pandemii. - Mamy systematyczne wzrosty liczby zakażeń - powiedział minister.


- Widzimy to na poziomie wskaźnika R, który informuje jakie jest rozprzestrzenianie wirusa w kraju. W ostatnich tygodniach wskaźnik oscylował wokół "1", ale mamy wzrost i wartość "1" będziemy przekraczali - podał Niedzielski.

 

Gdy wskaźnik "R" ma wartość powyżej "1" to jedna osoba zaraża więcej niż jedną kolejną osobę, transmisja jest rosnąca. Poniżej tej wartości skala transmisji wirusa się zmniejsza.

 

WIDEO - Minister zdrowia o zmianie trendu i wzroście liczby zakażeń

  

"Formy lockdownu mogą wrócić"

 

Minister odniósł się do zachowania turystów z Zakopanego na Krupówkach. "Jesteśmy zobowiązani do zachowania dystansu i noszenia maseczek" - powiedział Adam Niedzielski, odnosząc się do sytuacji z Zakopanego, gdzie w weekend tłumy ludzi na Krupówkach lekceważyły obostrzenia pandemiczne.

 

- Nie chciałbym, aby Krupówki były początkiem III fali pandemii - powiedział minister zdrowia. - W weekend widzieliśmy obrazki, które nawet trudno komentować - powiedział minister i przypomniał, że w piątek rząd dokonał poluzowania obostrzeń, m.in. otwarte zostały m.in. hotele i stoki.

 

Jego 

 

ZOBACZ: Obostrzenia w Europie. Część krajów luzuje restrykcje, część wydłuża lockdowny

 

Zachowanie turystów w Zakopanem nazwał "drastycznym zwiększeniem ryzyka rozprzestrzeniania się pandemii".

 

- Nie chciałbym, aby wysiłek medyków został zniweczony przez takie głupie zachowania - stwierdził i zaapelował o przestrzeganie obostrzeń. Zagroził, że "pewne formy lockdownu" wrócą, jeśli takie zachowania będą się powtarzać.

 

 

Minister przypomniał, że policja wystawiła w weekend ponad 100 mandatów za naruszenia obostrzeń poprzez brak maseczek. jego zdaniem efekt pandemiczny po weekendzie w Zakopanem i innych miejscach będzie widoczny mniej więcej za tydzień. Podkreślił, ze nie będzie to zjawisko lokalne, bo turyści pochodzili z całego kraju, co może być impulsem do ogólnokrajowego rozwoju pandemii.

 

- Takie zachowania przekreślają możliwości powrotu biznesu do normalnego działania - ostrzegł polityk.

 

GIS: hotelarze na wysokości zadania

 

- W weekend inspekcja sanitarna sprawdzała, w jaki sposób przestrzegane są obostrzenia głównie w hotelach. Wspólnie z policją skontrolowanych zostało 2718 obiektów - powiedział Główny Inspektor Sanitarny Krzysztof Saczka. Jego zdaniem właściciele biznesów "stanęli na wysokości zadania".

 

- W czasie kontroli stwierdzono drobne nieprawidłowości, zastosowano 36 pouczeń - powiedział Krzysztof Saczka. "Hotele same w sobie nie stanowią zagrożenia" - dodał minister zdrowia.

 

Ujawnił, że tylko jeden obiekt na Krupówkach w Zakopanem działał z naruszeniem norm sanitarnych. Została wydana decyzja o zamknięciu i wszczęciu postępowania, które może zakończyć się nałożeniem kary administracyjnej.

 

ZOBACZ: Zakopane. Tłumy turystów na Krupówkach. Burmistrz narzeka na ich zachowanie

 

- Obrazki, które obserwowaliśmy na ulicach Zakopanego były kwestią (gości - red.) tych hoteli, którzy wychodząc na ulicę zachowywali się w sposób nieodpowiedzialny - mówił Saczka.

 

Saczka zaapelował też o rozwagę i odpowiedzialność, by Zakopane nie stało się "symbolem ponownego rozwoju epidemii".

 

W miniony weekend do Zakopanego, w związku z poluzowaniem obostrzeń epidemicznych, przyjechało bardzo wielu turystów. Dodatkowo w weekend nałożyły się walentynki i konkurs skoków narciarskich na Wielkiej Krokwi. Od piątku policja w powiecie tatrzańskim interweniowała 200 razy. Po sobotnich zawodach na Wielkiej Krokwi, na Krupówkach było kilka tysięcy turystów. Wielu z nich przesadziło z alkoholem i wszczynało awantury. Policja odnotowała także minionej doby 65 wykroczeń związanych z nieprzestrzeganiem obowiązku zakładania maseczek. 45 z nich zakończyło się mandatami karnymi, a w dwudziestu przypadkach sprawy zostały skierowane do sądu.

 

Saczka: ośmiu zakażonych brytyjską mutacją

 

Główny Inspektor Sanitarny poinformował także, że aktualnie w Polsce zostało stwierdzonych 8 przypadków brytyjskiej mutacji koronawirusa.

 

- Dotyczą one osób, które nigdzie nie wyjeżdżały z kraju, ani nie miały do czynienia z osobami przyjeżdżającymi z zagranicy. Więc jeśli doszło do tego typu zakażenia, ta mutacja po prostu krąży w społeczeństwie - powiedział Saczka.

 

- Ten wirus jest obecny na skalę populacyjną mniej więcej 5 procent - powiedział Niedzielski, który dodał, ze mutacje brytyjska wykryto podczas badań przesiewowych, a próbki były pobrane m.in. od nauczycieli.

 

Minister zdrowia powiedział, że system logistyki opracowany przez Agencję Rezerw Materiałowych gwarantuje, że na drugą dawkę zawsze wystarczy szczepionek. Jak dodał, ze strony ARM nie ma żadnych sygnałów, że płynność podawania drugiej dawki jest zagrożona.

 

ZOBACZ: Przeciwciała przegrywają z mutacjami koronawirusa. "Wróciliśmy do punktu wyjścia"

 

Przyznał jednocześnie, że "są pewne opóźnienia związane z dostawami".

 

- Dzisiaj ponad 380 tys. (szczepionek) Pfizera przyjechało rano do Warszawy. Ale żeby je rozwieźć efektywnie po kraju, to potrzeba oczywiście trochę czasu - mówił Niedzielski. Dodał, że trafią one do punktów szczepień w godzinach popołudniowych.

 

- Często terminy szczepień, są umawiane również na poniedziałki. Stąd może się pojawiać takie wrażenie, że nie ma drugiej dawki, a ona po prostu jest w drodze - powiedział Niedzielski.

ml/hlk/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie