"Będziemy mieli do czynienia z podwójnym opodatkowaniem" - ekspert BCC o podatku od reklam
- Zmiany w podatkach dotyczących mediów mogą w znacznym stopniu uderzyć w mniejsze firmy i w efekcie negatywnie wpłynąć na ich kondycje finansową - powiedział w Polsat News Michał Borowski, ekspert ds. podatków Business Centre Club. Zwrócił uwagę, że nowe przepisy mogą doprowadzić do podwójnego opodatkowania firm. Zapłacą one podatek z tytułu przychodu z reklam, a ponadto standardowy CIT.
W środę wiele mediów prywatnych, w tym redakcje z Grupy Polsat, zamiast codziennych serwisów i programów wyemitowały wspólny apel mediów pod nazwą "Media bez wyboru". Przedsiębiorstwa medialne argumentują, że podatek, który ma być wprowadzony w związku z pandemią nie ma w rzeczywistości żadnego związku z COVID-19. Dla dużej części mediów nowe obciążenie fiskalne będzie równoznaczne z perspektywą ograniczenia działalności lub wręcz bankructwo. Wiele mediów funkcjonuje w Polsce z rentownością na poziomie kilku procent.
Odebranie firmom mediowym do 15 proc. środków może oznaczać ich stopniowy upadek. Polskich mediów nie będzie stać na tworzenie takiej liczby programów i treści jak dotychczas.
Ekspert BCC: "To podatek, a nie składka"
- To jest podatek, nie składka, odczarowujmy te pojęcia. Ten podatek tak naprawdę uderzy w całą branże. Również w tych małych przedsiębiorców czy mniejsze firmy - powiedział w Polsat News Michał Borowski, ekspert Business Center Club do spraw podatków.
Szacuje się, że po wprowadzeniu nowej daniny Polacy obejrzą w ciągu roku o około 1000 odcinków mniej ulubionych seriali, mniej o kilkaset filmów, trafi do nich o 1000 godzin transmisji sportowych mniej. Może to oznaczać zwolnienia pracowników w tym sektorze.
ZOBACZ: O co chodzi w proteście mediów? Wyjaśniamy
- Uważam, że nowy podatek niekoniecznie uderzy w największych cyfrowych gigantów. Natomiast najbardziej obciąży te mniejsze firmy i w zasadzie uderzy w związku z tym w większość rodzimego rynku. Dlatego, że jest to podatek, który będzie pobierany od przychodu, to znaczy niezależnie od tego, w jakiej sytuacji znajduje się dana firma - powiedział Borowski.
Jego zdaniem sytuacje znacznie utrudnia gospodarczy kryzys związany z pandemią koronawirusa.
Kryzys dodatkowo utrudnia sytuację mediów
- Firma może być, szczególnie po tym okresie pandemii, gdzieś na granicy dochodowości, albo z bardzo niskim zyskiem. Ten podatek uderzy w jej przychody, co oznacza, że może się w tych firmach pojawić pozycja straty - dodał ekspert.
Jego zdaniem nowa sytuacja spowoduje nakładanie się obciążeń fiskalnych.
ZOBACZ: Podatek reklamowy może uderzyć w kluby sportowe i supermarkety
- Pamiętajmy też o tym, że projekt zakłada, iż ten nowy podatek nie będzie stanowił kosztów uzyskania przychodów. Czyli innymi słowy będziemy mieli do czynienia z podwójnym opodatkowaniem. Raz z opodatkowaniem przychodu z tytułu reklam, ale oprócz tego na dokładkę normalny standardowy podatek CIT - wyjaśnił ekspert.
WIDEO - Michał Borowski, ekspert Business Centre Club o podatku od reklam
Czytaj więcej