"Kilka tysięcy osób na Krupówkach". W sobotę dwa razy więcej interwencji policji niż w piątek

Polska
"Kilka tysięcy osób na Krupówkach". W sobotę dwa razy więcej interwencji policji niż w piątek
Polsat News
Zakopane. W sobotę dwa razy więcej interwencji policji niż w piątek

W ciągu ostatniej doby policja odnotowała 137 interwencji w Zakopanem. Jak oszacowała, w sobotę wieczorem na Krupówkach było nawet kilka tysięcy turystów. Jak informowaliśmy, pojawiły się tam grupy tańczących osób. Doszło też do kilku awantur. Dwie osoby usłyszały zarzuty ataku i znieważenia policjantów.

- Podobnie jak piątek, tak i w sobotę zakopiańskie Krupówki przeżywały oblężenie. Turyści urządzili sobie spontaniczną zabawę, tańce i śpiewy - relacjonowała w sobotę wieczorem wprost w Krupówek reporterka Polsat News Klaudia Syrek.

 

- Mnóstwo, mnóstwo turystów. Ponad 20 tys. osób pojawiło się w ten weekend w Zakopanem. Po zakończeniu skoków narciarskich dużo osób wyszło na ulice. Rozmawiamy, pouczamy, nakładamy mandaty. Funkcjonariusze podejmują interwencje. Do rana będziemy zwracać uwagę na osoby nietrzeźwe, która mogą być narażone na niebezpieczeństwo podczas mroźnej nocy - komentował Sebastian Gleń z małopolskiej policji. 

 

Wideo: Sobotni wieczór na Krupówkach W Zakopanem. Relacja Klaudii Syrek

   

 

Polsat News

 

W niedzielę wydarzenia podsumował rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.

 

- W godzinach wieczornych na Krupówkach zrobiło się dość tłoczno. Szacujemy, że na deptaku było nawet kilka tysięcy osób, dlatego od razu pojawiły się tam nasze patrole. Z radiowozu, który kursował po ulicy były wygłaszane komunikaty o konieczności przestrzegania wymogów sanitarnych. Apelowaliśmy o zachowanie dystansu społecznego, noszenie maseczek, ale grupy osób stawały się coraz bardziej agresywne i wulgarne oraz stwarzały niebezpieczeństwo dla innych turystów odpoczywających pod Tatrami - powiedział rzecznik policji.

 

Dwa razy więcej interwencji niż w piątek

 

Policja zatrzymała siedem osób: dwie osoby usłyszały zarzuty ataku i znieważenia policjantów, a cztery osoby zostały zatrzymane do wytrzeźwienia. Ja wyjaśnił rzecznik, były to dwie panie i dwóch panów w wieku 30 lat, którzy byli tak zamroczeni alkoholem, że jedynym ratunkiem dla nich było zabranie ich na komendę do czasu wytrzeźwienia. Zatrzymana została także osoba z narkotykami. Łącznie w całym powiecie policja interweniowała 137 razy. Dla porównania w piątek w powiecie tatrzańskim odnotowano 60 interwencji.

 

Po poluzowaniu od piątku obostrzeń, do Zakopanego na weekend przyjechało bardzo wielu turystów. Już od piątku na drodze pod Tatry panował wzmożony ruch. Bardzo dużą frekwencję turystyczną widać szczególnie na Krupówkach. Na deptaku również widać wielu turystów, którzy nie stosują się do restrykcji. Na ulicy policja ogłasza komunikat o obowiązku zasłaniania nosa i ust.

 

Do podobnych incydentów dochodziło już w piątek.

 

 

"Miejmy jakieś wyczucie"

 

Do sprawy w sobotę wieczorem odnieśli się goście programu "Debata Tygodnia". - To co widzieliśmy na Krupówkach jest nieodpowiedzialne. Nie po to przekazaliśmy 183 mld zł pomocy dla polskich przedsiębiorców, by teraz ciągle wracać do punktu wyjścia poprzez nieodpowiedzialne zachowanie - ocenił Jan Mosiński (PiS).

 

ZOBACZ: Wiceprezydent Kalisza zakażony koronawirusem. 60 osób, w tym prezydent miasta, na kwarantannie


Zdaniem Roberta Winnickiego (Konfederacja), nie należy potępiać ludzi, którzy "tańczą sobie na Krupówkach". - No ludzie, miejmy jakieś wyczucie, jakąś miarę. Czym oni bardziej zarażają od tych, którzy stoją w kolejkach do stoku czy w sklepach. Naprawdę nie popadajmy w paranoję - podkreślił. 

 

Wideo: goście "Debaty Tygodnia" komentowali wydarzenia w Zakopanem

  

- Wszyscy tak po ludzku czujemy, że po tylu miesiącach siedzenia w domu, nie widzenia się ze znajomymi, jak się nadarza okazja to ludzie szukają upustu emocji, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku stosowania się do obostrzeń - powiedział Arkadiusz Myrcha (Koalicja Obywatelska). 

 

Krzysztof Ciecióra z Porozumienia przypomniał, że wytrzymaliśmy przez ten rok, wiec "wytrzymajmy jeszcze te kilka miesięcy". - Wtedy wrócimy do normalnego życia. Wytrzymajmy i wtedy z ręką na sercu będziemy mogli odreagować - zaznaczył.  

ml/ PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie