Rosja grozi zerwaniem kontaktów z Unią Europejską. "Trzeba być na to gotowym"
- Moskwa jest gotowa do zerwania relacji z Unią Europejską w przypadku (nałożenia) sankcji, które będą zagrażały jej gospodarce - oznajmił szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Zapewnił, że jego kraj "nie chce izolować się od życia międzynarodowego", ale "trzeba być na to gotowym". Wypowiedź Ławrowa spotkała się z odpowiedzią Komisji Europejskiej.
O groźbie zerwania kontaktów na linii UE - Rosja Ławrow mówił w wywiadzie telewizyjnym. Na pytanie, czy Rosja zmierza do zerwania z UE, minister odparł: - Zakładamy, że jesteśmy gotowi.
Uściślił, że może się tak stać, gdy "jeszcze raz zobaczą, jak odczuli już niejednokrotnie, że w jakichś sferach nakładane są sankcje, tworzące zagrożenia dla naszej gospodarki, w tym w najbardziej dotkliwych sferach".
- Nie chcemy się izolować się od życia międzynarodowego, ale trzeba być na to gotowym. Chcesz pokoju - szykuj się do wojny - powiedział Ławrow.
"Unia Europejska jest niewiarygodnym partnerem"
Wywiad opublikowano tydzień po wizycie w Moskwie szefa dyplomacji UE Josepa Borrella. Ławrow po rozmowach z Borrellem nazwał UE "niewiarygodnym partnerem". Władze Rosji poinformowały też wtedy o wydaleniu trojga dyplomatów z Polski, Niemiec i Szwecji.
ZOBACZ: Film o "pałacu" obejrzało 26 proc. Rosjan. Nie zmienili stosunku do Putina
Szef MSZ omówił w piątkowym wywiadzie swoją rozmowę z Borrellem na temat aresztowanego w Rosji opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Jak stwierdził Ławrow, według UE Rosja narusza w przypadku Nawalnego prawa człowieka.
- Uprzedziłem szefa unijnej dyplomacji, że jeśli będzie na konferencji prasowej przedstawiać ten temat pod takim kątem, to podam przykład w odpowiedzi i powiem o Katalończykach skazanych na 12 lat i więcej za to, że brali udział w organizacji referendum o niepodległości Katalonii - oznajmił minister.
W wywiadzie przekonywał też, że w Moskwie Borrell "powinien był przekazać" stanowisko uzgodnione wcześniej wewnątrz UE, "wykonywał wolę krajów członkowskich" i w związku z tym szef unijnej dyplomacji "nie ma pola manewru" podczas rozmów.
Demonstracje w obronie Nawalnego. "To afront wobec państwa"
Według Ławrowa "poszczególne kraje członkowskie UE" zapewniały Rosję, że "są przeciwko sankcjom", bowiem "zdają sobie sprawę, że to do niczego nie doprowadzi".
ZOBACZ: UE nałoży sankcje na Rosję? Szef dyplomacji o szczegółach
Odnosząc się do wydalenia dyplomatów trzech państw UE, Siergiej Ławrow zapewnił, że decyzja nie była związana z wizytą Borrella i że zapadła "jak tylko ludzie ci zostali zidentyfikowani podczas udziału w akcjach niezgodnych z prawem".
Według niego, demonstracje zwolenników Nawalnego "nie odbywały się po prostu bez zezwolenia", a ich organizatorzy "nie zamierzali o nie prosić".
- To nie jest już po prostu naruszenie prawa, a afront wobec państwa - ocenił.
Oświadczył następnie: - Jeśli sądzicie, że w tej sytuacji wychodzicie na ulicę, wykonując wasz obowiązek, to nie jesteście dyplomatami, a prowokatorami.
Komisja Europejska: relacje z Rosją osiągnęły najniższy punkt
Wystąpienie Ławrowa spotkało się z odpowiedzią Komisji Europejskiej. - Niezależnie od tego, czy Ławrow powiedział to czy tamto, niezależnie od tego, jak Kreml próbował z tego się wycofywać, to co jest ważne dla UE to fakt, że stan relacji między UE a Rosją nie jest dobry. Właściwie osiągnął najniższy punkt - powiedział jej rzecznik ds. międzynarodowych Peter Stano.
Zapewnił, że wspólnota europejska "układa stosunki z innymi krajami w oparciu o wartości, nasze interesy, szacunek dla prawa międzynarodowego i zobowiązań, które na siebie przyjęliśmy".
- Za każdym razem kiedy druga strona jest gotowa do takiej współpracy i dialogu. Rosja dała jasno do zrozumienia, że nie jest gotowa, żeby iść w tym kierunku. Przez różne sygnały, a nie tylko przez jeden wywiad - podsumował rzecznik.
Czytaj więcej