"Thriller sci-fi". Kanadyjczycy opisują doświadczenie z hotelem izolacyjnym COVID-19

Świat
"Thriller sci-fi". Kanadyjczycy opisują doświadczenie z hotelem izolacyjnym COVID-19
wikimedia/Daniel
Mężczyźni trafili do hoteli izolacyjnych. Zabrano ich prosto z lotniska w Calgary

Jeden z chorych porównał sytuację w izolatoriach dla zakażonych na Covid-19 do thrillera sci-fi, kolejny - czuł się maltretowany, ignorowany i lekceważony, bo musiał błagać o pomoc medyczną i mydło. Dwaj podróżnicy zdecydowali się opowiedzieć o tym, w jakich warunkach przebywają "goście" hotelu izolacyjnego dla chorych na COVID-19 w Calgary.

Mitch Beaulieu mógł wsiąść na pokład samolotu lecącego do Calgary tylko dlatego, że wcześniej wykonał w USA test na COVID-19. Po przylocie do Kanady pokazał negatywny wynik pracującym na lotnisku urzędnikom służby zdrowia. Okazało się, że nie jest to rodzaj badania wymagany przez kanadyjską służbę zdrowia.

 

ZOBACZ: "Kanadyjczycy są aresztowani i wywożeni". Prawnicy reagują na koronawirusowe restrykcje

 

Na miejsce wezwano funkcjonariuszy ochrony, którzy w asyście policji odprowadzili mężczyznę do furgonetki z zaciemnianymi szybami. Nie pozwolono mu zobaczyć się z żoną, która przyjechała po niego na lotnisko, ani odebrać bagażu. Mężczyzna - tylko w ubraniu i z telefonem komórkowym -  został przetransportowany do hotelu izolacyjnego COVID-19. 

 

 

Jak relacjonuje, na miejscu powitali go ludzie ubrani w kombinezony, maski na twarz i rękawiczki ochronne. Poprzez korytarze wyłożone plastikiem poprowadzono go do obskurnego pokoju, w którym od tej pory miał przybywać przez 23 godziny i 45 minut na dobę. W wywiadzie z CBC Calgary podkreślił, że czuł się jak w "thrillerze science fiction".

 

- Całe to doświadczenie było po prostu niewiarygodne. Dosłownie czułem się, jakbym był w kraju trzeciego świata - powiedział.

 

Reporterom pokazał nagranie, na którym rozmawia przez drzwi z pracującymi na miejscu osobami. Wielokrotnie pyta o to, gdzie jest, jak długo będą go przetrzymywać i kiedy wyjdzie. Nie uzyskuje odpowiedzi na żadne z zadanych pytań. - Jesteśmy w Kanadzie, to odebranie mi moich praw i wolności - stwierdził Beaulieu, który został ostatecznie wypuszczony po trzech dniach. Sprawę zamierza skierować do sądu.

 

Musiał błagać o pomoc medyczną i jedzenie

 

Angelo Vanegas także uzyskał negatywny wynik testu przed podróżą. W hotelu izolacyjnym musiał spędzić pełne 14 dni. Nie chciano, aby kwarantannę odbywał w domu, bo ustalono, że jego matka i siostra cierpią na schorzenia przewlekłe. Mężczyzna opowiada, że został zamknięty w małym pokoju. Utrzymuje, że był "ignorowany, lekceważony i maltretowany". - Och, dostałeś już kostkę mydła trzy dni temu - wspomina szyderczą odpowiedź, gdy poprosił o mydło i szampon.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania. Do 10 lat więzienia za zatajenie podróży z krajów "czerwonej strefy"

 

Czuł się również "upokorzony i poniżony", bo musiał błagać o pomoc medyczną. Pracownicy nie chcieli go zabrać do szpitala, gdy przekazał im, że bardzo źle się czuje w związku z wrastającym paznokciem. Zrobili to dopiero, kiedy zagroził, że sam wezwie pomoc i złoży na nich skargę. -  Powiedziałem im, słuchajcie, zabierzcie mnie do szpitala, albo będę musiał zadzwonić pod numer 911, bo naprawdę bardzo mnie boli - mówił.

 

 

Wówczas zawieziono go do szpitala, gdzie zakażony paznokieć usunięto, a następnie ponownie odeskortowano do hotelu. - Powinienem od razu umożliwić mi dostęp do leczenia. Zamiast tego musiałem błagać o to - powiedział mężczyzna. 

 

Źle ocenia również trzy posiłki, które mu przynoszono pod drzwi. Nadmienia, że otrzymywane porcje byłyby dobre "dla dzieci". Przekazał redakcji zdjęcia pożywienia. Zapowiedział, że zamierza skontaktować się z prawnikiem, aby wnieść pozew. 

 

Nie komentują pojedynczych przypadków

 

Do sprawy nie chciała się odnieść Kanadyjska Agencja Zdrowia Publicznego. Urzędnicy przekazali CBC Calgary, że nie komentują poszczególnych przypadków.

 

Na skargi podróżnych odpowiedział premier Justin Trudeau. - Myślę, że niezwykle ważne jest dokonanie wyraźnego rozróżnienia, że ​​to nie są zatrzymania. To są izolacje medyczne - powiedział.

 

- Nie zatrzymujemy ludzi. Są to środki zdrowia publicznego, które są konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo Kanadyjczykom, szczególnie biorąc pod uwagę pojawienie się nowych wariantów koronawirusa w Kanadzie i na całym świecie - podkreślił.

rsr/msl/ "CBC Calgary"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie