Problem z tablicami przy drogach. GDDKiA tłumaczy
Wobec popularności samochodowych nawigacji pewnie rzadziej niż kiedyś spoglądamy na tablice informacyjne przy polskich drogach. Interia zwraca uwagę, że ich stan jest fatalny. Widać to szczególnie zimą. Przydrożne tablice pokrywają się szadzią, w świetle reflektorów są nieczytelne, pojawiają się na nich dziwne, poziome, czarne pasy. Dlaczego tak się dzieje?
Z takim pytaniem Interia zwróciła się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W odpowiedzi poinformowano, że "zjawisko zaciemnienia tablic występuje najczęściej podczas zwiększonej wilgotności powietrza. Mamy wtedy do czynienia ze zjawiskiem fizycznym pod nazwą roszenie, które jest nie do uniknięcia".
Pytanie, czy nic się nie da zrobić? GDDKiA podkreśla, że zna problem i próbuje mu zaradzić "poprzez zalecanie stosowania folii antyroszeniowej, płyt warstwowych dla znaków wielkoformatowych (bez łączeń, co powoduje, że nie występują mostki termiczne na łączeniach paneli)".
ZOBACZ: Niebezpieczne warunki na drogach. Jak ostrożnie prowadzić auto?
GDDKiA nie informuje jednak komu zaleca stosowanie specjalnej folii.
Spotkanie ekspertów
Interia dowiedziała się, że w tej sprawie GDDKiA zorganizowała spotkanie z przedstawicielami Instytutu Badawczego Dróg Mostów oraz członkami Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
ZOBACZ: Z taką koszmarną rzeczywistością na drogach musi zmierzyć się samochód autonomiczny [FILM]
Podczas spotkania "producenci folii i tablic do znaków drogowych oświadczyli, że są prowadzone prace badawcze dla folii o bardziej śliskiej powierzchni do wykonania lic znaków, które mają spowodować szybszy spływ kropelek wody i ich większe rozproszenie i zminimalizowanie czasu pozostawania wody załamującej światło na licu znaku oraz badania nad zastosowaniem folii wykonanej w technologii kulkowej, w której zależność odbicia światła od ilości wody na znaku wydaje się być niektórych warunkach pogodowych mniejsza w porównaniu do innych technologii. Rozwiązaniem eliminującym skutki zjawiska roszenia byłoby podgrzewanie lic znaków drogowych".
Więcej na motoryzacja.interia.pl.