Nieżywa krowa i martwe cielaki przywiązane do ściany w gospodarstwie na Lubelszczyźnie
W gospodarstwie 76-latka z gminy Cyców na Lubelszczyźnie zwierzęta padały z głodu, wycieńczenia i zimna. Gdy na jego teren wkroczyli obrońcy zwierząt oraz policjanci, w oborze znajdowały się martwe cielaki. Przed budynkiem leżała nieżywa krowa przykryta sianem. Gospodarz trafił do aresztu.
Policjanci z komendy powiatowej w Łęcznej (woj. lubelskie) zostali zaalarmowani przez wolontariuszy ze Stowarzyszenia Milejów dla Zwierząt, że na terenie jednej z posesji w gminie Cyców znajdują się wychudzone i padłe zwierzęta.
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce wraz z przedstawicielami stowarzyszenia, lekarzem weterynarii oraz pracownikiem urzędu gminy w oborze znaleźli dwa martwe cielaki przywiązane sznurami do ściany.
ZOBACZ: Wystawił psa na parapet na 9. piętrze i zamknął okno
W pomieszczeniu brakowało drzwi i okien w futrynach. Na podłodze była słoma wymieszana z błotem i odchodami. Nie było pożywienia dla zwierząt ani świeżej słomy.
Gospodarz trafił do aresztu
Na zewnątrz budynku leżała martwa krowa przykryta sianem. Z kolei na polu znaleziono dwie żywe krowy z cielęciem. Zgodziło się niemi zaopiekować jedno z gospodarstw rolnych w Cycowie.
Dostałyśmy anonimowe zgłoszenie o niedołężnym starszym mężczyźnie, który hoduje bydło. Z informacji wynikało, że...
Opublikowany przez Stowarzyszenie Milejów Dla Zwierząt Piątek, 5 lutego 2021
Właścicielem zwierząt okazał się 76-letni mężczyzna. Funkcjonariusze zatrzymali go i osadzili w areszcie. Decyzją prokuratora padłe zwierzęta zostaną przekazane do Zakładu Weterynarii i Patomorfologii Sądowej w Lublinie - poinformowała aspirant Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej.
Sprawą zajmują się policjanci. Za za złamanie przepisów Ustawy o ochronie zwierząt i znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat więzienia.
Czytaj więcej