Dziennikarki Biełsatu oskarżone o kierowanie protestem. Nadawały z 14. piętra
Dwie młode dziennikarki z Białorusi stanęły przed sądem. Za relację z protestów grożą im trzy lata więzienia. Choć dziennikarki Biełsatu nadawały z mieszkania na 14. piętrze, wyśledziły je służby, wtargnęły do środka i aresztowały. Usłyszały zarzuty dot. organizacji i sterowania nielegalnym protestem.
Dwie młode dziennikarki od trzech miesięcy przebywają w białoruskim areszcie. Reżimowi Łukaszenki nie udało się je złamać. Usłyszały zarzuty kryminalne za organizacje i sterowanie nielegalnym protestem.
- Mówią, że mają czyste sumienia. Zrobiłyby jeszcze raz to samo, redakcyjne zadanie, gdyby trzeba było to powtórzyć - powiedział Alaksiej Dzikawicki, zastępca dyrektora Biełsatu.
Kaciaryna Andriejewa ma 28 lat. Od czterech lat jest korespondentką Biełsatu. Dwa razy była wybierana "Telewizyjną twarzą roku". Relacjonowała trwające od sierpnia protesty.
Daria Czulcowa jest młodsza od koleżanki, ma 24 lata. Skończyła dziennikarstwo. W Biełsacie pracowała od niedawna. Stała też za kamerą.
ZOBACZ: "Białorusini oczekiwali na więcej ze strony Zachodu". Cichanouska w "Dzień na Świecie"
15 listopada ub. roku relacjonowały brutalne rozpędzanego marszu ku czci Ramana Bandarenki, mężczyzny zabitego przez milicję.
- Relacjonowały przebieg protestu z 14. piętra wieżowca. Jak mogły sterować tym protestem? - pytał Dzikawicki.
Służby wyważyły drzwi do mieszkania i zatrzymały dziennikarki. Oskarżono je o kierowanie protestem co spowodowało - uwaga - zawieszenie kursowania 19 linii autobusowych, trolejbusowych i tramwajowych. Dziewczyny nie przyznały się do winy.
WIDEO: materiał "Wydarzeń"
9 zabitych
Protesty na Białorusi trwają 184 dni, równo 6 miesięcy. Tyle czasu minęło od sfałszowanych przez Łukaszenkę wyborów. Wiele państw, w tym Polska, nie uznaje ich wyniku.
Przez pół roku na Białorusi zatrzymano 34 tys. osób. 1800 - funkcjonariusze wysłani przez reżim Łukaszenki pobili i torturowali, 9 osób zabili.
Proces dziennikarek Biełsatu we wtorek się nie skończył. Kolejna rozprawa za tydzień. Za absurdalne zarzuty grożą im nawet trzy lata więzienia.
Czytaj więcej