Krystyna Pawłowicz w hotelu. "Pobyt leczniczy"
Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka PiS, wypoczywała w sobotę w hotelu-spa Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju. W wyniku pożaru w pomieszczeniach technicznych Pawłowicz wraz z innymi gośćmi miała zostać ewakuowana. Przyznała, że przebywa w ośrodku w celach leczniczych. Podkreśliła też, że w hotelu, który - jak twierdzi - działa legalnie, nie doszło do pożaru.
Według "Echa Dnia" Krystyna Pawłowicz miała wypoczywać w hotelu-spa Malinowy Zdrój w Solcu Zdroju (woj. świętokrzyskie). W sobotni wieczór w częściach technicznych budynku wybuchł pożar. Gości uzdrowiska, ze względu na zagrożenie, ewakuowano. Hotel, samochodem SOP, miała opuścić także sędzia Pawłowicz.
Odnosząc się do informacji o jej pobycie w hotelu powiedziała, że przebywa tam w celach leczniczych. Podkreśliła też, że w hotelu, który - według jej informacji - działa legalnie, nie doszło do pożaru.
Krystyna Pawłowicz początkowo nie chciała komentować sytuacji. Pytana telefonicznie przez polsatnews.pl odparła, że "nie ma żadnej sprawy", po czym rozłączyła się. Później sytuację skomentowała na na Twitterze oraz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
WSZYSTKO co piszą media,z wyjątkiem notatki PAP jest KŁAMSTWEM.
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) February 7, 2021
Odsyłam do info PAP.I proszę porównać skalę KŁAMSTW lewackich mediów.
- W hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju doszło tylko do awarii technicznej w odległym skrzydle budynku, z powodu której doszło do zadymienia - powiedziała sędzia TK Krystyna Pawłowicz.
ZOBACZ: Jadwiga Emilewicz dla Interii: popełniłam błąd i bardzo za to przepraszam
- Prewencyjnie wezwano straż pożarną, która przyjechała i poza stwierdzeniem zadymienia nie stwierdziła żadnego pożaru. Nie było żadnego zagrożenia i osobiście nie widziałam, by ktoś był ewakuowany. W trakcie tego zdarzenia osobiście przebywałam cały czas w swoim pokoju - dodała, zaznaczając też, że według słów dowódcy oddziału straży pożarnej nie było powodu do ewakuacji hotelu.
Komenda Powiatowa PSP w Busku-Zdroju opublikowała zdjęcia z sobotniej akcji strażaków w hotelu. Na fotografiach widać zniszczenia spowodowane pojawianiem się ognia.
"Pobyt leczniczy"
- Informacje o pożarze są kłamstwem - podkreśliła Krystyna Pawłowicz, zaznaczając też, że kłamstwem są informacje o tym, że z powodu rzekomego pożaru była specjalnie traktowana.
Sędzia TK podkreśliła, że hotel Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju - według jej informacji - jest legalnie otwarty od 21 stycznia. Dodała, że więcej szczegółów w sprawie uruchomienia hotelu może udzielić jedynie jego właściciel.
ZOBACZ: Wyrok TK ws. aborcji. Barbara Socha: chore dzieci też mają prawo do życia
- Mocno podkreślam, że przebywam w hotelu Malinowy Zdrój na pobycie leczniczym. Jestem tutaj gościem i korzystam z tego miejsca z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Nawet nie wiem, ilu jest tutaj gości, ponieważ nie jest ich jeszcze zbyt wielu - dodała.
"Działamy zgodnie z przepisami"
Dyrektor hotelu "Malinowy Zdrój" Paweł Patrzałek powiedział, że w sobotę doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w skrzynce rozdzielczej. - Ta skrzynka się nam troszkę spaliła i zadymiła się część rehabilitacyjna w hotelu, czyli oddzielny boczny budynek w części hotelowej. Musieliśmy wezwać straż pożarną, dlatego, że to zadymienie było dość duże. Nie było pożaru jako takiego, ale przyjechała straż pożarna i pomogła nam oddymić te pomieszczenia - relacjonował.
Dodał, że w tym czasie zabiegi miało kilku gości, którzy zostali poproszeni o opuszczenie części rehabilitacyjnej i przejście do hotelowej. - Po dwóch godzinach udało nam się to wszystko oddymić. Natomiast nie było żadnej ewakuacji hotelu, czy gości, którzy czekali w tym czasie w pokojach w niezadymionej części hotelowej i w żaden sposób nie byli zagrożeni - zaznaczył.
Patrzałek podkreślił, że placówka działała legalnie, zgodnie z rozporządzeniem z 21 grudnia. - Dopuszczalne jest prowadzenie działalności hotelarskiej pacjentów i ich opiekunów w celu uzyskania świadczenia opieki zdrowotnej w obiekcie wykonującym działalność leczniczą. My, jako spółka jesteśmy już od 15 lat, od rozpoczęcia działalności, zrejestrowani w rejestrze podmiotów wykonujących działalność leczniczą prowadzonym przez wojewodę świętokrzyskiego. Więc prowadzimy działalność hotelarską, ale też i leczniczą - zaznaczył.
- Przyjmujemy obecnie tylko i wyłącznie pacjentów i ich opiekunów, którzy przyjeżdżają do nas ze swoimi skierowaniami, są badani przez lekarza i wtedy kwalifikowani do pobytu w hotelu lub nie, więc ta nasza działalność w tym momencie jest działalnością leczniczą - dodał.
"Pycha kroczy przed upadkiem"
Opozycja zarzuca przedstawicielom PiS niekonsekwencję. "Czy Wy też wczoraj byliście w jakimś hotelu? W SPA? Nie? A racja! Przecież od wielu tygodni są zamknięte. Trwa rządowy lockdown. Ale nie dla wszystkich, jak się okazuje" - pytała retorycznie posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska.
Dzień Dobry! Czy Wy też wczoraj byliście w jakimś hotelu? W SPA? Nie? 🧐 A racja! przecież od wielu tygodni są zamknięte. Trwa rządowy lockdown. Ale nie dla wszystkich, jak się okazuje. Jedno jest pewne: pycha kroczy przed upadkiem! ↙️ https://t.co/StczI9QNsv #Pawłowicz
— Monika WIELICHOWSKA (@MWielichowska) February 7, 2021
Sprawę skomentował także Tomasz Trela z Lewicy. Napisał na Twitterze: "Słynna Krystyna, Krystyna Pawłowicz, podobno oddawała się luksusom w SPA. Nam zostało morsowanie, gra w kosza lub tenisa na mrozie, możemy jeszcze zjeść kebaba na ławce w parku".
Słynna Krystyna, Krystyna Pawłowicz podobno oddawała się luksusom w SPA. Nam zostało morsowanie, gra w kosza lub tenisa na mrozie, możemy jeszcze zjeść kebaba na ławce w parku (tu wyjątkowo bez maseczki😉). Dzięki Ci @pisorgpl, dzięki!
— Tomasz Trela (@poselTTrela) February 7, 2021
"Wypad do SPA z Pawłowicz, narty z Emilewicz i impreza urodzinowa z ojcem Rydzykiem. Kto powiedział, że w pandemii nie można się dobrze bawić?" - komentował Robert Biedroń.
Wypad do SPA z Pawłowicz, narty z Emilewicz i impreza urodzinowa z ojcem Rydzykiem. Kto powiedział, że w pandemii nie można się dobrze bawić?
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) February 7, 2021
Hotele otwarte po 12 lutego
W połowie lutego nastąpi otwarcie hoteli i miejsc noclegowych do 50 proc. łóżek oraz otwarcie kin i teatrów do 50 proc. miejsc; decyzje będą obowiązywać przez dwa tygodnie od przyszłego piątku - przekazał premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, dopuszczalna jest aktywność sportową na powietrzu, natomiast siłownie, branża fitness - pozostają zamknięte.
Nowe zasady bezpieczeństwa od 12 lutego:
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) February 5, 2021
➡ hotele dostępne dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego (50% dostępnych pokoi, posiłki serwowane tylko do pokoju). pic.twitter.com/HkfLRzv85W
Od dwóch tygodni obserwujemy swego rodzaju stabilizację zachorowań. Mamy sytuację lepszą, jeśli chodzi o poziom zajętości łóżek covidowych, ale także łóżek respiratorowych, z kolei liczba zgonów jest cały czas niepokojąca - dodał premier.
Hotele będą dostępne nie tylko dla podróży służbowych; dostępny będzie wolumen do 50 proc. pokoi - powiedział w piątek wicepremier Jarosław Gowin. Restauracje hotelowe będą nadal zamknięte; posiłki będą dostarczone na życzenie klientów do pokoju - dodał.
Czytaj więcej