Impeachment Trumpa. Były prezydent nie będzie zeznawał
Były prezydent USA Donald Trump nie będzie zeznawał w Senacie w związku z procedowaniem impeachmentu - powiadomili w czwartek jego prawnicy. Proces w tej sprawie ma się rozpocząć w przyszłym tygodniu.
Członkowie zespołu broniącego Trumpa, adwokaci Bruce Castor i David Schoen nazwali żądanie, by złożył on zeznania w Senacie "chwytem pod publiczkę". Takie stanowisko przedstawili w liście otwartym opublikowanym w czwartek.
- Prezydent nie będzie zeznawał w niekonstytucyjnym postępowaniu - powiedział następnie jego doradca Jason Miller w rozmowie z amerykańskim radiem publicznym (NPR).
Z wnioskiem o złożenie zeznań pod przysięgą wystąpił do Trumpa listownie główny sprawozdawca i szef zespołu ds. procedury impeachmentu, członek Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej, Jamie Raskin.
ZOBACZ: "Poczuł się zdradzony". "Szaman QAnon" gotów zeznawać przeciwko Trumpowi
Były prezydent jest obwiniany m.in. o podżeganie do buntu, co skutkowało wtargnięciem zwolenników Trumpa do gmachu Kongresu 6 stycznia. Demokrata przypomniał w swym liście do Trumpa, że otwarcie podważa on większość zarzutów przedstawionych w artykule o oskarżeniu, powinien zatem odnieść się do nich w Kongresie.
"Próbował pan podważyć istotne fakty, pomimo jasnych i przytłaczających dowodów popełnienia przestępstwa konstytucyjnego" - napisał Raskin sugerując złożenie zeznań przez trumpa(w tym podczas przesłuchań krzyżowych) 8 lutego i nie później niż 11 lutego.
"Nie jesteście w stanie udowodnić zarzutów"
Według NPR zespół prawny Trumpa w odpowiedzi na zarzuty przyjął strategię ignorowania żądań Kongresu. Prawnicy Trumpa uważają, że postępowanie jest sprzeczne z konstytucją. Nie ma też ich zdaniem żadnych dowodów, że Trump podżegał niezadowolonych z rezultatów wyborów prezydenckich uczestników protestu do ataku na Kapitol.
"To pismo potwierdza to, o czym wiedzą wszyscy: nie jesteście w stanie udowodnić zarzutów, jakie wysuwacie przeciwko 45. prezydentowi Stanów Zjednoczonych, który jest teraz prywatnym obywatelem" - napisali obrońcy Trumpa w odpowiedzi na list Raskina.
ZOBACZ: Biden odwołuje decyzje Trumpa ws. aborcji
W rezultacie zamieszek na Kapitolu z udziałem m.in. ekstremistów popierających Trumpa, zginęło pięć osób. Dwóch funkcjonariuszy uczestniczących w tłumieniu zajść popełniło w ciągu ostatnich tygodni samobójstwo.
13 stycznia Izba Reprezentantów USA przegłosowała artykuł impeachmentu Trumpa, stawiając go formalnie w stan oskarżenia za "podżeganie do powstania" podczas szturmu jego zwolenników na Kapitol. 25 stycznia Izba Reprezentantów przekazała formalnie akt impeachmentu do Senatu.
Trump jest pierwszym prezydentem USA, który został dwukrotnie postawiony w stan oskarżenia przez Izbę Reprezentantów. Poprzednio stało się to w grudniu 2019 roku, w związku z tzw. aferą ukraińską. W 2020 roku Senat, wówczas z większością republikańską, uniewinnił ówczesnego gospodarza Białego Domu.