Polacy o lockdownie. "Jesteśmy przeciw, a nawet za"

Biznes
Polacy o lockdownie. "Jesteśmy przeciw, a nawet za"
Wikimedia.org/Marek Ślusarczyk
Blisko 85 proc. Polaków twierdzi, że w czasie lockdownu zrezygnowało z usług objętych zakazem

Większość Polaków uważa, że kolejne przedłużenie rządowych obostrzeń pandemicznych jest złą decyzją. Z drugiej strony, ponad połowa ankietowanych nie zamierza w najbliższym czasie odwiedzać miejsc, które są otwierane mimo restrykcji.

Aż 55,8 proc. badanych Polaków jest przekonanych, że rząd podjął złą decyzję w sprawie przedłużenia lockdownu do 14 lutego. Przeciwnego zdania jest 32 proc., a 12,2 proc. nie ma wyrobionej opinii. Takie wnioski płyną z ogólnopolskiego badania UCE Research i SYNO Poland.

 

Lęki pandemiczne i ekonomiczne

 

Blisko 85 proc. Polaków twierdzi, że w czasie lockdownu zrezygnowało z usług objętych zakazem. Do tego ponad 52 proc. nie zamierza w najbliższym czasie korzystać z oferty firm, które postanowiły złamać rządowe obostrzenia. Jednak niemal siedem na dziesięć osób popiera przedsiębiorców działających wbrew narzuconym ograniczeniom. Co więcej, przeszło 70 proc. jest zdania, że służby nie powinny ich za to karać.

 

ZOBACZ: Branża obuwnicza poza rządową tarczą. "Lockdown powoduje, że towar u nas zalega"

 

- Ci, którzy decyzję o przedłużeniu lockdownu uznali za błędną zapewne kierują się informacjami o bardzo negatywnych dla gospodarki konsekwencjach restrykcji. Z jednej strony przedsiębiorcy podkreślają, że straty wynikające z lockdownu są duże i że już wyczerpują się ich możliwości finansowe. Z drugiej strony ankietowani uważają, że otwarcie małych biznesów nie wpłynie znacząco na zagrożenie epidemiczne - komentuje dla MondayNews Polska prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów.

 

Natomiast, jak zaznacza Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, Polacy coraz częściej słyszą o możliwych zwolnieniach pracowników. Niewykluczone, że duża fala bezrobocia nadejdzie w kwietniu. Przedłużenie obostrzeń zwiększa ryzyko znalezienia się w gronie ludzi bez pracy.

 

- Społeczeństwo w pewien sposób nauczyło się już żyć z wirusem i jego konsekwencjami. Z tego też wynika luźniejsze podejście do restrykcji, tym bardziej że od dłuższego czasu liczba zakażeń utrzymuje się na dość stabilnym poziomie - dodaje Krzysztof Zych, główny analityk UCE Research.

 

Konsumenci wyjątkowo ostrożni

 

Badanie pokazuje, że 84,8 proc. osób nie skorzystało w trakcie lockdownu z zakazanych form działalności. Mowa tu o wizytach w barze, restauracji, hotelu, klubie fitness czy na stoku narciarskim. Tylko 13,3 proc. przyznało się do tego, a 1,9 proc. nie pamiętało.

 

- Taka postawa może być spowodowana strachem przez ewentualnymi karami. Do korzystania z zabronionych usług częściej przyznają się mężczyźni niż kobiety - informuje analityk z UCE Research.

 

Z raportu wynika też, że 52,3 proc Polaków nie zamierza w najbliższym czasie odwiedzać miejsc, które zostały otwarte mimo lockdownu. Z kolei 35,6 proc. twierdzi, że zrobi to, a 12,1 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii.

 

ZOBACZ: Zbyt mało czasu i braki personelu. Nie wszystkie sklepy się otworzyły

 

Jak zaznacza prof. Stanisław Gomułka, większość osób nie zdecyduje się na ten krok, ponieważ wcześniej nie korzystały one z tego typu ofert. Dla nich nie jest wielkim problemem rezygnacja z takiej wizyty, choć przedsiębiorcy zapewniają o swojej determinacji w zakresie zachowania rygorów zdrowotnych.

 

- Część badanych nie będzie korzystała z takich usług z powodu obaw przed zakażeniem. Ale moim zdaniem, decydujące znaczenie ma sytuacja ekonomiczna. Polacy zdecydowanie boją się o swoją przyszłość. Do tego dochodzi drożyzna, którą zauważa przeciętny Kowalski. Ludzie nie mają pieniędzy i widoków na szybką poprawę sytuacji - podkreśla Adrian Parol w rozmowie z MondayNews Polska.

 

Po stronie przedsiębiorców

 

Zdaniem 67,5 proc. respondentów, przedsiębiorcy mają rację, że mimo zakazu otwierają swoje firmy. Z kolei 18,8 proc. jest przeciwnego zdania, a 13,7 proc. nie ma wyrobionego stanowiska w tej sprawie.

 

- Los mikrofirm i małych przedsiębiorstw jest tragiczny. Świadomi tego są także ludzie, którzy mają zapewnione stałe miesięczne wypłaty. Wynik badania jest wyrazem solidarności - komentuje Andrzej Głowacki, prezes DGA.

 

ZOBACZ: Optymizm wśród menedżerów. Wzrósł wskaźnik koniunktury dla przemysłu

 

Polacy nie są też zwolennikami karania przedsiębiorców. Aż 70,7 proc. ankietowanych uważa, że policja, sanepid i inne instytucje nie powinny bezwzględnie nakładać mandatów na osoby, które mimo zakazu wznowiły działalność. Przeciwnego zdania jest 18 proc. badanych, a 11,3 proc. nie ma opinii w tej sprawie.

 

- To sygnał dla służb, by zrewidowały nastawienie do zdesperowanych właścicieli firm reaktywujących swoje biznesy. Państwo w dobrze pojętym własnym interesie powinno raczej udzielić wsparcia przedsiębiorcom. Stosowanie kar i restrykcji może wywołać zupełnie nieprzewidywalne i długotrwałe skutki gospodarcze - podsumowuje mecenas Adrian Parol.

Jacek Brzeski/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie