Do którego klubu dołączy nowy poseł? "Nie będę niczyją szablą"
- Chcę być głosem polskich przedsiębiorców i samorządowców - zapewnił Łukasz Mejza, obecny radny sejmiku województwa lubuskiego, który obejmie mandat po zmarłej posłance PSL Jolancie Fedak. Przekazał, że jeszcze nie podjął decyzji, do którego klubu poselskiego dołączy. - Rozmawiam z różnymi siłami. Nie wykluczam nowego organizmu w parlamencie - dodał.
- Nie dam się zaklasyfikować po żadnej ze stron. W debacie na temat polskiego sądownictwa mój głos na pewno zostanie usłyszany. Polski spór nie do końca mi odpowiada. Jak będzie temat na wokandzie to się wypowiem. Obecnie chodzi o to, żeby wyjść z kryzysu gospodarczego, stopniowo znosić lockdown, przedstawić plan dla przedsiębiorców - mówił Mejza pytany o zdanie na temat reformy sądownictwa i zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Wideo: zobacz całą rozmowę z Łukaszem Mejzą w "Graffiti"
Nawiązując do informacji zawartych na stronie internetowej firmy Łukasza Mejzy, prowadzący program Grzegorz Kępka pytał swojego gościa o to, czy ten "jest drapieżnym wilkiem". - Tak, zarówno w polityce jak i w działaniach biznesowych. O tym będzie okazja się przekonać - zapewnił.
"Zawsze poluje się na największego zwierza"
- Wolałbym być utożsamiany z sukcesem mojego regionu i sukcesem grup społecznych, które reprezentuje. Najważniejsi są dla mnie przedsiębiorcy i samorządowcy. Chcę być ich głosem - mówił gość "Graffiti", który w wyborach do Sejmu 2019 r. startował z list PSL i spośród kandydatów na lubuskiej liście uzyskał drugi wynik (10 490 głosów) po Jolancie Fedak. Mejza ma przyjąć mandat po zmarłej posłance.
ZOBACZ: "Polska jest z ciebie dumna". Ostatnie pożegnanie Jolanty Fedak
Zapewnił, że nie podjął jeszcze decyzji, do której partii politycznej dołączy. - Schlebia mi to, że niektóre siły polityczne uznały, że jestem na tyle mocnym zawodnikiem, że trzeba w moim "marszu na Warszawę" ten kij w szprychy włożyć na samym początku. Zawsze poluje się na największego zwierza, więc z jednej strony się z tego cieszę, z drugiej - wolałbym się skupić na merytorycznej pracy, a nie na udowadnianiu, że nie jestem wielbłądem - mówił Mejza.
Dopytywany czy zaprzecza pogłoskom jakoby rozmawiał już z Jarosławem Gowinem Mejza przekazał, że rozmawia z "różnymi siłami na polskim podwórku politycznym". - Mam znajomych w każdej partii, szanują mnie za to, jakim jestem skutecznym samorządowcem. To, że z kimś rozmawiałem wcale nie oznacza, że dam sobie przykleić jakąś etykietę - oświadczył.
"Chcę zmieniać trudną rzeczywistość"
- Nie będę niczyją szablą. Jeżeli już to będę częścią oręża, które chce reformować Polskę i zmieniać trudną rzeczywistość - podkreślił. Dodał, że jego zdaniem "im mniej partii politycznych w samorządzie, tym lepiej".
Kępka pytał czy w takim razie Mejza może zostać posłem niezależnym. - Wiele opcji wchodzi w grę. Zależy mi na drodze centrum. Nie wykluczam stworzenia nowego organizmu w polskim parlamencie. Rozmowy trwają - mówił gość "Graffiti".
- Moje zaprzysiężenie odbędzie się najwcześniej 24 lutego i do tego czasu nie podejmę żadnych decyzji - przekazał samorządowiec.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.