"Komandos" z zarzutami. Przez dwa lata ukrywał się przed policją w Bieszczadach

Polska
"Komandos" z zarzutami. Przez dwa lata ukrywał się przed policją w Bieszczadach
KPP Sanok
Ginęła głównie żywność, ale skradziona została także broń myśliwska wraz z amunicją oraz broń czarnoprochowa.

Mężczyzna, który ukrywał się w bieszczadzkich lasach w okolicach Komańczy i Zagórza (woj. podkarpackie) usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem oraz nielegalnego posiadania broni. 38-latek był poszukiwany listem gończym. Policja wpadła na jego trop, gdy mieszkańcy zaczęli skarżyć się na liczne włamania podczas których ginęła głównie żywność. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 10 lat więzienia.

38-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego (woj. małopolskie) przez dwa lata ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości - najprawdopodobniej głównie w bieszczadzkich lasach.

 

Zarzuty za włamania i kradzieże

 

Portal supernowości24.pl podał, że mężczyzna to Jan K. z Małopolski. Śledczy zarzucili mu liczne włamania i posiadanie broni w gminach w powiecie sanockim.

 

- Wszczęte zostało śledztwo, które jest na początkowym etapie. Aktualnie podejrzanemu zostały postawione cztery zarzuty. Dotyczą one trzech kradzieży z włamaniem i posiadania broni - powiedziała polsatnews.pl prokurator Izabela Jurkowska-Hanus, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sanoku.

 

ZOBACZ: Kilkaset razy włamali się do automatu. Kradli maski i filtry

 

Prokuratura nie ujawnia szczegółowych informacji na temat miejsca, w którym zatrzymano mężczyznę, nie chce także informować o przedmiotach i wyposażeniu, które przy nim znaleziono.

 

- Niewykluczone, że zarzuty wobec podejrzanego będą uzupełnione - dodała prokurator Jurkowska-Hanus. 

 

Plądrował domostwa blisko lasu

 

Policja natrafiła na ślad mężczyzny po licznych skargach mieszkańców gmin Komańcza i Zagórz na włamania i kradzieże. Sprawca wybierał domostwa stojące blisko lasów. Plądrował lokale i budynki gospodarcze. Łupem złodzieja padały przede wszystkim artykuły spożywcze. Skradziona została także broń myśliwska wraz z amunicją oraz broń czarnoprochowa.

 

ZOBACZ: Przed alimentami ukrywał się... w lesie. Nie przeszkadzał mu mróz

 

"Wspólne działania policjantów Komendy Powiatowej Policji w Sanoku, Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego w Rzeszowie, funkcjonariuszy Straży Granicznej z Sanoka i Wetliny oraz Straży Leśnej, doprowadziły do zatrzymania mężczyzny podejrzewanego o dokonanie tych włamań" - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Sanoku.

 

Obozowisko z ogniskiem i zapasy

 

Jan K. został zatrzymany w czwartek 21 stycznia.

 

W jego koczowisku paliło się ognisko, były zapasy żywności. Policjanci znaleźli także skradziona broń i amunicję.

 

ZOBACZ: Policjanci przeszukali mieszkanie kolekcjonera. Ukrywał 400 zabytków

 

Mężczyzna był poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Tarnowie. Miał odbyć karę orzeczoną za przestępstwo z ustawy prawo łowieckie. - Nie wiemy, czy zatrzymany ukrywał się w Bieszczadach przez całe dwa lata. Mógł także się przemieszczać - wyjaśniła kom. Monika Hędrzak z sanockiej komendy.

 

W ramach współpracy ze słowacką policją kryminalni ustalili, że mężczyzna mógł także dokonywać kradzieży z włamaniem na terenie Słowacji.

 

W obozowisku palił się ogień, były zapasy i skradziona broń palna.KPP Sanok
W obozowisku palił się ogień, były zapasy i skradziona broń palna.

 

hlk/zdr/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie