Rozebrała się na Śnieżce przy minus 26 stopniach. Ewakuowało ją karkonoskie GOPR

Polska
Rozebrała się na Śnieżce przy minus 26 stopniach. Ewakuowało ją karkonoskie GOPR
Facebook.com/GOPR Karkonosze
W Karkonoszach panują bardzo trudne warunki - ostrzega GOPR.

Ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR musieli ewakuować ze szczytu Śnieżki (1602 m n.p.m.) turystkę, która przy temperaturze -26 stopni uprawiała "górskie morsowanie". Poruszanie się bez ciepłej odzieży doprowadziło ją do znacznego wyziębienia. Została sprowadzona ze szczytu do stacji ratunkowej w Karpaczu (woj. dolnośląskie).

Według Grupy Karkonoskiej GOPR w sobotę na szczycie Śnieżki panowały warunki polarne. Wiał silny wiatr, widoczność była bardzo ograniczona, a odczuwalna temperatura dochodziła do -26 stopni Celsjusza.

 

Rozebrała się przy minus 26 st.

 

Ratownicy zostali wezwani na pomoc turystce, która - nie zważając na niska temperaturę i silny wiatr - rozebrała się na szczycie Śnieżki.

 

- Ratownicy dostali zgłoszenie od turystów, że na szczycie znajduje się wychłodzona kobieta - powiedział polsatnews.pl naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak. Dyżurny poprosił zgłaszających, aby zaprowadzili kobietę do obserwatorium astronomicznego na szczycie.

 

ZOBACZ: Lawiny w Tatrach porwały dwóch narciarzy i taterniczkę. Akcje ratunkowe TOPR

 

- Ogrzaną, gotową do ewakuacji kobietę sprowadzono ze szczytu - powiedział Sławomir Czubak. Kobiecie nic się nie stało.

 

- Nasila się w górach trend "morsowania". Ale widzimy dwie skrajności: ludzi, którzy są przygotowani i świadomi, oraz takich, którzy robią to po omacku, bez doświadczenia - powiedział naczelnik karkonoskiego GOPR.

 

Według GOPR kobieta nie była uczestniczką żadnej grupy i "morsowała" samotnie.

 

Na noszach do Karpacza

 

W tym samym czasie przyszło zgłoszenie o mężczyźnie, który nie był w stanie kontynuować marszu z powodu ogólnego wyczerpania i kłopotów z orientacją. Goprowcy szybko dotarli do poszkodowanego i udzielili mu pomocy.

 

Konieczne okazało się umieszczenie turysty w noszach i zwiezienie go po szlaku turystycznym.

 

ZOBACZ: Zwłoki z górskiej chatki znosiło 15 ratowników GOPR. Prokuratura zna przyczynę śmierci

 

Grupa karkonoska GOPR zamieściła na Facebooku nagranie z ewakuacji turysty. Trzech ratowników w zamieci śnieżnej i silnym wietrze sprowadzało nosze z użyciem lin po zasypywanej przez śnieg ścieżce w rejonie szczytu.

 

Na nagraniu widać, że na wejście na wierzchołek mimo ekstremalnie trudnej pogody zdecydowało się wiele osób.

 

Turyście nic się nie stało i wrócił do pełnego zdrowia - podało GOPR w Karpaczu.

 

 

W górach potrzebne raki i kijki

 

W poniedziałek karkonoscy ratownicy ostrzegli, że w szczytowych partiach gór temperatura wynosi od -7 do -5 st. C., a wiatr wieje z prędkością od 6 do 12 m/s, a w porywach do 17 m/s. Poinformowali także o zamieciach i śniegu zasypującym szlaki.

 

- Dziś mamy temperaturę minus 10 st., co oznacza, że na grzbiecie Karkonoszy przy silnym wietrze odczuwalna temperatura może wynieść od minus 20 do nawet minus 30 stopni - ostrzegał z kolei we wtorek naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR.

 

ZOBACZ: W szortach i staniku na Babią Górę. Turystka w ciężkim stanie

 

Na szczycie Śnieżki pokrywa śnieżna ma ok. 96 cm grubości, a śnieg jest przewiany, miejscami występuje lód. Wycieczki utrudniają zaspy.

 

Turyści powinni zabrać dodatkowe wyposażenie takie jak: raczki bądź raki, kije trekkingowe, dodatkową odzież i oświetlenie. Konieczne jest także posiadanie mapy, dobrze jest mieć ze sobą urządzenie GPS.

 

 

W górach pomoże aplikacja "Ratunek"

 

Ratownicy górscy przypominają, że w sytuacji zagrożenia, szybką pomoc może zagwarantować lokalizacja turysty uzyskana dzięki aplikacji "Ratunek".

 

Aplikacja została opracowana przez spółkę Polkomtel. Jest to jedyna aplikacja zaaprobowana i dołączona przez Ochotnicze Służby Ratownicze do systemu powiadamiania o zgłoszeniu wypadku.

 

ZOBACZ: Akcja goprowców na Babiej Górze. Ewakuacja turysty z urazem kolana [WIDEO]

 

Aplikację "Ratunek" przeznaczoną dla telefonów komórkowych można pobrać z serwisów Google Play i App Store. Za pomocą tej aplikacji można wezwać pomoc w górach lub nad wodą. Gdy turysta użyje aplikacji, telefon połączy go automatycznie z właściwą służbą ratowniczą (GOPR, TOPR, WOPR lub MOPR).

 

Podczas rozmowy zostanie automatycznie wysłany SMS z lokalizacją osoby dzwoniącej z dokładnością do 3 metrów.

hlk/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie