Rzecznik MZ: nie możemy pozwolić sobie na otwarcie restauracji, siłowni i klubów fitness
- Nie możemy pozwolić sobie na otwarcie restauracji, siłowni i klubów fitness. Decyzja ta nie wynika z widzimisię władzy - powiedział w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że w takich miejscach najczęściej dochodzi do zakażeń koronawirusem.
Od poniedziałku 1 lutego sklepy w galeriach handlowych są otwarte, nie ma już godzin dla seniorów. W centrach handlowych wciąż nie działają m.in. place zabaw, siłownie, kluby i centra fitness. Z kolei restauracje i kawiarnie mogą wydawać jedzenie tylko na wynos i na dowóz.
ZOBACZ: Luzowanie obostrzeń. Otwarte galerie handlowe, brak godzin dla seniorów
Jednak mimo obostrzeń wiele siłowni, klubów fitness i obiektów gastronomicznych otwiera działalność. O tę kwestię był pytany na antenie Polsat News rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
- Obowiązujące prawo jest jednoznaczne - podkreślił Andrusiewicz. - To nie wynika z widzimisię władzy, ministra zdrowia, ale z przesłanek dotyczących transmisji wirusa - dodał.
WIDEO: Rzecznik MZ w Polsat News o obostrzeniach
"Musimy to przetrzymać"
Rzecznik MZ zaznaczył, że nie możemy sobie pozwolić na luzowanie obostrzeń.
- Mimo, że jest to trudna sytuacja dla wielu branż, to jeśli nie chcemy za miesiąc zamknąć całej gospodarki, to musimy przetrzymać to, co dzisiaj jest - ocenił.
ZOBACZ: Horała: łamiący restrykcje przedsiębiorcy mogą głównie liczyć na ich przedłużenie
Andrusiewicz pytany, czy w poniedziałek zostanie przeprowadzona większa liczba kontroli sanepidu w związku z otwarciem galerii handlowych, powiedział, że kontrole cały czas się odbywają.
- Logicznym jest, że nie wszędzie policja i sanepid dotrze, ale zwracam uwagę na odpowiedzialność właścicieli, którzy biorą na siebie bardzo dużą odpowiedzialność za możliwość zakażenia dziesiątek, jeśli nie setek tysięcy osób, bo badania i nasze doświadczenia są jednoznaczne. Jednak w takich lokalach jak restauracje, bary, kawiarnię oraz centra fitness i siłownie ludzie się najczęściej zarażają - mówił rzecznik resortu zdrowia.
"Centra handlowe to nie to samo, co branża fitness"
Andrusiewicz podkreślił, że centra handlowe to nie to samo, co branża fitness. - Pamiętajmy, kiedy idziemy do sklepu, kontakt z innymi klientami sklepu jest ograniczony. Staramy się zachowywać dystans. Jednak w centrach handlowych jesteśmy w maseczkach, czego trudno dotrzymać w siłowni czy na sali fitness - podkreślił.
Kary nakładane przez sanepid za nieprzestrzeganie obostrzeń mogą wynieść do 30 tys. zł.