Po siedmiu latach od porwania córki odebrał telefon: "czy to mój tatuś?"

Świat
Po siedmiu latach od porwania córki odebrał telefon: "czy to mój tatuś?"
commons.wikimedia/VOA/Public Domain
Dramat rodzin trwał wiele lat. Teraz części dziewczynek udało się uciec

Uprowadzone siedem lat temu przez terrorystów z Boko Haram uczennice uciekły porywaczom w czwartek - informuje CNN, cytując ojca jednej z nich, który miał odebrać telefon od córki. Dziewczynki obecnie znajdują pod opieką nigeryjskiej armii.

Ali Maiyanga, ojciec Halimy, która wraz z innymi kobietami uciekła porywaczom w czwartek powiedział, że rozmowa z córką była krótka i pełna emocji.

 

ZOBACZ: Zorganizowała fałszywe porwanie dla internetowej sławy. Koledzy ją zastrzelili

 

- Zapytała mnie. Czy to mój tatuś? Czy to mój tata? I zaczęła płakać. Płakała bardzo mocno, więc nie słyszałem jej zbyt dobrze. Ja też płakałem. Nigdy nie spodziewałem się, że kiedykolwiek ją jeszcze usłyszę - mówił mężczyzna CNN.

 

 

Nie wiadomo ile dziewczynek zbiegło, ale Maiyanga przekazał, że te, którym się udało są bezpieczne. Znajdują się pod opieką nigeryjskiej armii. - Cała rodzina jest taka szczęśliwa. Nasz dom jest pełen ludzi, którzy się cieszą razem z nami - nie krył radości Ali.

 

Halima to nie jedyna kobieta porwania przez Boko Haram w tej rodzinie. Uprowadzono także Maryam, jej przyrodnią siostrę. Kobietę i jej dziecko w 2016 roku uratowało wojsko. Terapeutka Somiari Fubary zatrudniona do opieki nad uwolnionymi, wspominała: "One są bardzo blisko. Maryam często płakała z powodu zaginięcia swojej siostry".

 

Napad na szkołę z internatem

 

Terroryści z Boko Haram na szkołę z internatem w wiosce Chibok napadli w 2014 roku. Porwali wówczas 276 dziewcząt. Akcja odbiła się szerokim echem na całym świecie. Przeprowadzono międzynarodową kampanię na rzecz ich uwolnienia, która nie przyniosła jednak skutku.

 

ZOBACZ: Nigeria: wykryto epidemię żółtej febry. Zmarły co najmniej 172 osoby

 

Niektórym uczennicom udało się uciec tuż po uprowadzeniu. Inne były przetrzymywane przez bojowników przez wiele lat. W 2016 roku rząd Nigerii wynegocjował z organizacją uwolnienie 21 dziewczynek. Kolejne 82 uczennice wymieniono rok później, w zamian za osadzonych w więzieniu terrorystów.

 

Od tamtego czasu kontakt z Boko Haram zamarł. Organizacja nie chciała wypuścić kolejnych uprowadzonych. Los 112 porwanych - w tym Halimy - przez kolejne lata pozostawał niewyjaśniony. 

rsr/bas/ CNN, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie