Strach przed lockdownem w Niemczech. Gorsze nastroje konsumentów
Niemieccy konsumenci są w nastrojach niemal tak samo złych jak wiosną 2020 roku. Niepokój naszych zachodnich sąsiadów rośnie z powodu wydłużenia i zaostrzenia lockdownu.
Wskaźnik zaufania niemieckich konsumentów GfK będący prognozą na luty spadł do poziomu minus 15,6 z minus 7,5 punktu w styczniu. To najgorszy wynik od maja i czerwca 2020 roku kiedy wynosił odpowiednio: minus 23,4 i minus 18,9 punktu.
Minorowe nastroje
W marcu zeszłego roku, zaraz po pojawienia się w Europie koronawirusa, indeks GfK spadł do wartości minusowych i od tamtej pory ani razu nie wyszedł ponad kreskę. Dla porównania, przed pandemią między lutym 2019 roku, a marcem 2020 roku był bardzo stabilny i wahał się od plus 9,6 do plus 10,8 punktu.
Wskaźnik publikowany przez Instytut Badania Opinii i Rynku Gfk powstaje na podstawie comiesięcznej ankiety przeprowadzanej na zlecenie Komisji Europejskiej wśród około 2 tysięcy osób. Prognozują oni swoje dochody, wydatki i oszczędności w nadchodzącym miesiącu.
ZOBACZ: Lęk przed ekonomicznymi skutkami pandemii zniechęca Polaków do zaciągania kredytów
Słaby indeks GfK zderza się jednak z ogłoszonym tydzień wcześniej wskaźnikiem ZEW obrazującym prognozy niemieckich finansistów co do rozwoju sytuacji gospodarczej. Wzrósł on z 55 punktów w grudniu do 61,8 punktu w styczniu. Ten poziom jest całkiem wysoki w porównaniu z historycznym rekordem, który wynosi 89,6 punktu i został ustanowiony w zdecydowanie lepszych czasach - w styczniu 2000 roku.
Na początku tego tygodnia ogłoszono także wartość indeksu Instytutu Ifo. Pokazuje on nastroje niemieckich przedsiębiorców. Pogorszyły się one z 92,2 punktu w grudniu do 90,1 punktu w styczniu. Są jednak nadal dużo lepsze niż w kwietniu 2020 roku, kiedy spadły do 74,4 punktu. W ostatnich latach najwyższą wartość wskaźnik Ifo osiągnął w styczniu 2017 roku - 117,6 punktu.
Wyjątkowo długi kryzys
Niepokoje niemieckich przedsiębiorców, a zwłaszcza konsumentów to efekt wydłużenia i zaostrzenia lockdownu. W zeszłym tygodniu kanclerz Angela Merkel i premierzy niemieckich rządów krajowych postanowili przedłużyć do połowy lutego wprowadzone w grudniu restrykcje i ograniczenia. Nie jest jednak wykluczone podtrzymywanie lockdownu nawet do Wielkanocy, czyli do 4-5 kwietnia.
Pandemia koronawirusa do tej pory kosztowała gospodarkę naszych zachodnich sąsiadów ponad 200 mld euro. Do marca straty mogą się podwoić. Do takiego wniosku doszli eksperci z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych w Berlinie.
ZOBACZ: Pandemia zaszkodziła gospodarce. Jednak mniej, niż można było oczekiwać
W zgodnej opinii wielu ekonomistów niemiecka gospodarka, największa w Europie, skurczyła się w zeszłym roku o 5 procent. Korzystnie wypada jednak w porównaniu z prognozami dla Francji, Włoch i Hiszpanii. Europejski Bank Centralny zakłada, że w tych trzech krajach ubytek PKB w 2020 roku wahał się w granicach 9-11 procent.
Niemcy wypadają dobrze także w najnowszym badaniu indeksów koniunktury PMI. Ze wstępnych obliczeń wynika, że w styczniu nasi zachodni sąsiedzi mieli lepsze wskaźniki niż Brytyjczycy, Francuzi i cała strefa euro. Niemiecki PMI dla usług spadł w ciągu miesiąca nieznacznie - z 47 do 46,8 punktu, a dla przemysłu z 58,3 do 57 punktów. Wynik powyżej 50 punktów jest uznawany za przejaw wiary w poprawę koniunktury.
Wiosną ma być lepiej
Zdaniem ekspertów z monachijskiego instytutu Ifo, wiosną sytuacja gospodarcza Niemiec może się poprawić, o ile masowa akcja szczepień ludności i łagodna pogoda ponownie ograniczą rozprzestrzenianie się koronawirusa, a lockdown zostanie zniesiony. Do przełamania kryzysu mogą przyczynić się także konsumenci, którzy wskutek rezygnacji z podróży urlopowych czy unikania wizyt restauracjach zaoszczędzili prawie 100 mld euro. Przynajmniej część tej "spiętrzonej siły nabywczej" w 2021 roku trafi na rynek i wpłynie na ożywienie koniunktury.
ZOBACZ: Budownictwo wreszcie ruszyło w górę
Odrabianie pandemicznych strat gospodarczych nie będzie jednak szybkie. Peter Altmaier, minister gospodarki Niemiec, skorygował swą wcześniejszą prognozę tegorocznego wzrostu PKB z 4,4 proc. do 3 proc. Nowa prognoza uwzględnia skutki lockdownu wprowadzonego jesienią.
Czytaj więcej