Siłownie i kluby fitness pozostaną zamknięte. Branża nie kryje rozczarowania
Polska
"W dalszym ciągu ta decyzja jest dla nas niezrozumiała" - mówią przedstawiciele branży
Rząd przedłużył obostrzenia dla części branż zamrożonych na skutek pandemii koronawirusa. 14 lutego zostanie ogłoszona kolejna decyzja w sprawie restrykcji, a do tego czasu zamknięte pozostaną m.in. siłownie i kluby fitness. Z przedstawicielami branży rozmawiała Interia - nie kryją oni rozczarowania decyzją rządu.
- Jeżeli minister zdrowia z Radą Medyczną na czele nie chce odmrozić gospodarki, to gospodarka odmrozi się sama. Pan minister znowu z uporem maniaka porównuje nas do krajów takich jak Francja, Holandia czy Niemcy. Ja mogę tylko polecić panu ministrowi dokształcenie się z zakresu pomocy finansowej, jaką otrzymują przedsiębiorcy w tych krajach. To tak jak porównywanie zarobków studenta medycyny pierwszego roku i chirurga z 15-letnim stażem - mówi Interii Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness.
Jak dodaje, konferencja ministra zdrowia i przedłużenie obostrzeń dla klubów fitness do 14 lutego nie mają żadnego wpływu na decyzję branży w sprawie otwarcia. - Od 1 lutego otworzy się ponad 60 proc. rynku z naszego sektora. Kluby fitness zaczną działać. Jeśli szef resortu zdrowia nie chce zadbać o odporność Polaków, ich zdrowie psychiczne i fizyczne oraz ma za nic naszych pracowników, to o obie grupy zadbamy sami - deklaruje Napiórkowski. I podkreśla, że zaufanie branży do ministerstwa zdrowia uległo wyczerpaniu.