Rabka-Zdrój: podpalił kotłownię, groził nożem policjantom. Został postrzelony
54-letni mieszkaniec Rabki-Zdroju, który podpalił kotłownię i groził popełnieniem samobójstwa, a następnie zaatakował nożem funkcjonariuszy, został postrzelony przez policję. Rannego mężczyznę w nocy z środy na czwartek zabrał do krakowskiego szpitala śmigłowiec LPR.
W środę wieczorem rabczańscy strażacy i policjanci zostali powiadomieni o pożarze kotłowni i awanturze domowej.
Okazało się, że podpalenia dokonał 54-letni właściciel nieruchomości, który zagroził, że popełni samobójstwo i następnie uciekł, zabierając ze sobą trzy noże kuchenne.
Mężczyznę zabrał śmigłowiec LPR
Funkcjonariusze odnaleźli 54-latka, ale ten był agresywny i zaatakował policjantów. - Wtedy padł strzał z policyjnej broni. Ranny mężczyzna, któremu policjanci udzielili pierwszej pomocy, został zabrany śmigłowcem LPR do jednego z krakowskich szpitali - powiedziała Dorota Garbacz z policji w Nowym Targu.
ZOBACZ: Nie płacił alimentów. Przed policją ukrył się pod podłogą
Zdarzeniem i jego okolicznościami zajęła się prokuratura. Śledczy ustalają jego dokładny przebieg i przyczyny.
Czytaj więcej