"Raport": Kajetan P. zrealizował misterny plan zbrodni, został skazany

Polska
"Raport": Kajetan P. zrealizował misterny plan zbrodni, został skazany
Polsat News
Kajetan P. ukrywa się na Malcie. Po 11 dniach pościgu zostaje zatrzymany

Kajetan P., nazywany Hannibalem z Żoliborza, został we wtorek skazany na dożywocie. To była jedna z najbardziej brutalnych zbrodni ostatnich lat. Młody, wykształcony mężczyzna z zimną krwią zamordował 30-letnią kobietę. To przypadkowa ofiara, on sam miał tłumaczyć, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami". "Raport" o szczegółach tego morderstwa.

3 lutego 2016 roku - w bloku przy Skierniewickiej na warszawskiej Woli 27-letni wówczas Kajetan P. umawia się na lekcję języka włoskiego z 30-letnią Katarzyną J. Tam dochodzi do brutalnego zabójstwa. Mężczyzna kilkakrotnie dźgnął kobietę nożem w szyję, a następnie rozczłonkował jej ciało. 
 
Tego samego dnia przewozi ciało taksówką do wynajmowanego mieszkania przy ul. Potockiej na Żoliborzu. Tam mieszkał z człowiekiem, do którego dotarli dziennikarze "Interwencji".
 
 
Kajetan P. chce zatrzeć ślady zabójstwa - w mieszkaniu podkłada ogień - wybucha pożar. Zwłoki Katarzyny odkrywają gaszący ogień strażacy.
 
6 lutego 2016 roku - Kajetan P. jest już na liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Po wywołaniu pożaru znika. Dziś już wiemy, że wziął 15 tysięcy złotych kredytu, z Dworca Centralnego pojechał do Poznania, później udał się w drogę do Niemiec, a stamtąd przez Francję, Włochy i Sycylię trafił na Maltę.
 
9 lutego wynajmuje tam pokój. Finalnie chciał dotrzeć do Tunezji lub Libii - chciał zamieszkać na pustyni.
 
Zatrzymany po 11 dniach pościgu
 
W pościg za Kajetanem P. ruszają tak zwani łowcy cieni, policjanci wyspecjalizowani w poszukiwaniach. Depczą mu po piętach. 
 
Kajetan P. ukrywa się na Malcie. Po 11 dniach pościgu zostaje zatrzymany.
 
WIDEO: "Raport": Kajetan P. zrealizował misterny plan zbrodni, został skazany
  
 
26 lutego wojskową CASĄ Kajetan P. został przetransportowany do Polski. Na pokładzie samolotu rzucił się na policjanta i chciał go ugryźć. Do kraju wracał więc w specjalnym kasku. Podczas pierwszego przesłuchania w prokuraturze nie okazał skruchy. Z jego wyjaśnień wynikało, że lektorka była przypadkową ofiarą. Mówił, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami".
 
Został mu przedstawiony zarzut zabójstwa. Przyznał się do winy. Wyjaśniał m.in., że zamordowanie kobiety traktował jako element "samodoskonalenia się".
 
Przez lata aresztu Kajetan P był badany. Opinie biegłych psychiatrów i psychologów dotyczące stanu zdrowia psychicznego Kajetana P. były sprzeczne. Prokuratura zdecydowała się na powołanie drugiego zespołu psychiatrów. Z kolejnej ekspertyz wynikało, że podejrzany działał "w warunkach ograniczonej poczytalności". W tej sytuacji prokuratura mogła już oskarżyć Kajetana P.
 
Dożywocie i 150 tys. zł nawiązki
 
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał we wtorek wyrok. Kajetan P został skazany na dożywocie - karę ma odbywać w trybie terapeutycznym.
 
Dodatkowo Kajetan P. będzie musiał zapłacić po 75 tysięcy złotych nawiązki dla ojca i matki zamordowanej. W trakcie ogłaszania wyroku Kajetana P. nie było na sali sądowej. Wyrok jest nieprawomocny. 
 
red/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie