Niedzielski: absolutnie nie rekomenduję dalszego otwierania szkół
Absolutnie nie rekomenduję dalszego otwierania szkół - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. - W drugim tygodniu lutego powtórzymy badania przesiewowe nauczycieli i dopiero po wynikach tych badań będziemy rekomendowali dalsze kroki - dodał.
W ubiegłym tygodniu w poniedziałek po feriach zimowych uczniowie klas I-III szkół podstawowych i szkół specjalnych wrócili do nauki stacjonarnej. Uczniowie z klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych, tak jak przed feriami, kontynuują naukę zdalną. Mają zajęcia stacjonarne zawieszone do 31 stycznia.
Niedzielski został zapytany w Radiu Zet, czy możliwe jest otwarcie szkół od 8 lutego.
- Nie, ja absolutnie nie rekomenduję dalszego otwierania szkół. Mamy taką ścieżkę przyjętą, że w drugim tygodniu lutego powtarzamy badania przesiewowe nauczycieli i dopiero po obejrzeniu wyników tych badań będziemy rekomendowali dalsze kroki - powiedział minister.
ZOBACZ: 2 proc. przebadanych nauczycieli ma koronawirusa
Jak dodał, jeżeli okaże się, że otwarcie szkół dla uczniów z klas 1-3 nie przyniosło wzrostu odsetka zachorowań, to pojawi się przestrzeń do podejmowania dalszych decyzji.
Na razie - podkreślił Niedzielski - w kwestii szkół "nic nie będzie się działo".
"Od początku lutego na pewno nie"
O powrót dzieci do szkół był również pytany w Radiu Puls minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek stwierdził, że "na 99 proc. od początku lutego uczniowie nie wrócą do szkół".
- Planujemy cały czas (powrót starszych uczniów do szkół - red.) i to jest w wariantach, które opracowaliśmy już w grudniu, kiedy zaplanowaliśmy dłuższą przerwę świąteczną i ferie zimowe, ale wszystko zależy od rozwoju pandemii koronawirusa - powiedział Czarnek.
- Od początku lutego na pewno nie, w moim przekonaniu, albo przynajmniej na 99 proc. nie. Natomiast w lutym mam nadzieję, że będą takie okoliczności pandemiczne, w których epidemiolodzy i wirusolodzy będą wyrażali zgodę do pójścia do nauczania stacjonarnego - zaznaczył.
ZOBACZ: Luzowanie obostrzeń. Rzecznik MZ wyjaśnia mechanizm
Dopytywany, jakie to mają być te okoliczności pandemiczne, odpowiedział, że to jest pytanie do epidemiologów i wirusologów. - To nie jest tylko kwestia spłaszczenia liczby zachorowań dziennych, czy zakażeń dziennych. To jest kwestia dynamiki rozwoju pandemii koronawirusa w Polsce i za granicami. Trzeba brać pod uwagę wszystkie okoliczności, które się dzieją w Europie i zagrożenie uderzenia trzecią falą, nową mutacją wirusa. To wszystko razem jest ważone i podejmowane są na podstawie tego decyzje. To są ważenia i decyzje, które podejmują epidemiolodzy i wirusolodzy, zwłaszcza ci, którzy są w radzie medycznej przy panu premierze - wskazał.
Minister podał, że MEiN monitoruje sytuację w szkołach i przekazuje dane radzie. - A w szkołach dzieje się dobrze teraz - ocenił Czarnek.
We wtorek - jak podał resort edukacji i nauki - nauka stacjonarna odbywa się w 14 310 szkołach podstawowych w klasach I-III, czyli w 99,1 proc. szkół podstawowych. W 17 podstawówkach w klasach I-III nauka odbywała się w trybie zdalnym, a w 116 w trybie mieszanym. O przejściu szkoły na tryb pracy inny niż stacjonarny decyduje organ prowadzący, za zgodą sanepidu, po rozpoznaniu sytuacji epidemicznej w placówce.
Czytaj więcej