"To coś, o czym powinniśmy rozmawiać". Posłanka Lewicy o produkcji szczepionek w Polsce
- Gdybyśmy jako państwo podjęli działania w styczniu ubiegłego roku, by przygotować linie produkcyjne i - przynajmniej częściowo - produkować szczepionkę, byłoby inaczej. (...) Polscy producenci leków mówią, że mogliby wytwarzać ją w całości. To coś, o czym powinniśmy rozmawiać - stwierdziła w "Graffiti" Marcelina Zawisza.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek rano z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych ws. Narodowego Programu Szczepień.
ZOBACZ: Spotkanie u premiera. "Wszyscy, poza Konfederacją, mamy wspólny cel"
Lewicę na spotkaniu reprezentowali: wiceszefowa klubu, posłanka Marcelina Zawisza oraz senator Wojciech Konieczny.
"Skupiliśmy się, niestety, na historii"
Pytana o komentarz do wtorkowej dyskusji, Zawisza odpowiedziała: skupiliśmy się, niestety, głównie na historii, na tym, jak były organizowane testy, zamawiane szczepionki.
Posłanka pytała rząd o to, co zrobił od stycznia ubiegłego roku, by móc produkować szczepionki w Polsce.
ZOBACZ: Aptekarz zniszczył setki szczepionek. Grozi mu do 10 lat więzienia
- To nie tylko moje zdanie, to zdanie naukowców i samej Polpharmy twierdzącej, że byłoby to trudne (produkcja szczepionek - red.) , ale nie nierealistyczne i niewyobrażalne. Gdybyśmy jako państwo podjęli działania w styczniu ubiegłego roku, by przygotować linie produkcyjne i - przynajmniej częściowo - produkować szczepionkę, byłoby inaczej. (...) Polscy producenci leków mówią, że mogliby wytwarzać ją w całości. To coś, o czym powinniśmy rozmawiać - podkreśliła.
"Powinno być oczywistym, by szczepionki uznać za dobro publiczne"
Dodała, że "jako kraj mamy prawo do wydania licencji przymusowej, do tego, by negocjować z firmami farmaceutycznymi wydanie licencji".
- Biorąc pod uwagę, że w badania w początkowej fazie tworzenia szczepionki zostały władowane ogromne środki publiczne i dopiero w fazie, gdy było wiadomo, że będą one działać, zaangażował się kapitał prywatny, powinno być oczywistym, by uznać szczepionki za dobro publiczne. Mówią o tym nie tylko Lewica w Polsce, ale też Sekretarz Generalny ONZ, RPO - wyjaśniła Zawisza.
- Rząd w Polsce nie prowadził tych działań od stycznia ubiegłego roku. Nie wiem, na co oni liczyli. Było wiadomo, że szczepionek nie wystarczy dla wszystkich - podkreśliła.
WIDEO: Marcelina Zawisza w "Graffiti"
Za co Lewica chwali rząd?
Pytana o to, za co może pochwalić rząd po wtorkowym spotkaniu, odpowiedziała: za dwie rzeczy.
- Za pozytywną odpowiedź na pytanie senatora Koniecznego na temat tego, czy pracownicy ochrony zdrowia będą szczepieni w trybie ciągłym. (…) Również za to, że ministerstwo zdrowia spotyka się z Naczelną Izbą Aptekarską po to, by rozmawiać o przyznaniu farmaceutom możliwości do kwalifikowania szczepień. To coś, o co Lewica postulowała. Mogliby oni przeprowadzać wywiad, sprawdzić, czy dana osoba ma jakieś przeciwskazania, choroby, a później wykonać to szczepienie. To dzieje się już w innych krajach europejskich. (…) Jeśli chcemy szczepić szybko i skutecznie, to dobra droga - wyjaśniła Zawisza.
Zapisy na szczepienia przez POZ
Posłanka Lewicy mówiła również o propozycji jej ugrupowania.
ZOBACZ: Dworczyk: padł dobowy rekord liczby szczepień w Polsce
- Zaproponowaliśmy odejście od centralizacji procesu zapisu na szczepienia i przeniesienia tego na nasze przychodnie rodzinne, by one zbierały listę chętnych. (…) Minister Dworczyk od razu odrzucił tę propozycję. Powiedział, że oni są jeszcze przed ewaluacją systemu działającego obecnie. Był zadowolony z niego. Ja mniej, bo czułam przerażenie, myśląc o konsekwencjach tłoczenia się seniorów i seniorek w przychodniach - podkreśliła.
Czytaj więcej