Klub otwarty mimo zakazu. Policja spisała 139 osób

Polska
Klub otwarty mimo zakazu. Policja spisała 139 osób
Polsat News
Policjanci przekonują, że ich działania mają na celu przede wszystkim ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa

139 osób spisali policjanci, którzy ostatniej nocy interweniowali w otwartym mimo zakazu klubie muzycznym w Rybniku. Materiały dotyczące tej sprawy zostaną przesłane do prokuratury i inspekcji sanitarnej – podała w sobotę rybnicka policja.

Policjanci przekazali, że interwencja miała miejsce po tym, jak do dyżurnego komendy w Rybniku wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 165 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia albo życia wielu osób. Chodziło o otwarty mimo zakazu lokal w centrum miasta.

 

- Na miejsce udali się policjanci, którzy wylegitymowali 139 uczestników tego zdarzenia. Kilka godzin wcześniej rybniccy mundurowi rozmawiali z właścicielem lokalu i poinformowali go o obowiązujących obostrzeniach. Mężczyzna jednak oświadczył, że lokal jest prowadzony zgodnie z obowiązującymi przepisami sanitarnymi, a tego dnia odbywa się zebranie "tzw. strajku przedsiębiorców" - opisuje komenda.

 

"Kroki prawe wobec właściciela"

 

- Jak się okazało, w miarę upływu czasu, w lokalu pojawiało się coraz więcej osób. Część z nich nie przestrzegała obowiązku zakrywania twarzy, spożywała alkohol w miejscu objętym zakazem oraz próbowała wprowadzić interweniujących policjantów w błąd, podając fałszywe dane osobowe. Za te wykroczenia osoby zostały ukarane mandatami - dodali policjanci z Rybnika. 

 

Z interwencji mundurowi sporządzili również dokumentację, która wkrótce trafi do Prokuratury Rejonowej w Rybniku i Państwowej Inspekcji Sanitarnej, które - jak dodaje komenda - podejmą kroki prawne wobec właściciela klubu i uczestników zgromadzenia. Policja przypomina, że w sytuacjach, gdy rażąco zostaną naruszone przepisy dotyczące reżimu sanitarnego, przedstawiciele sanepidu mogą nałożyć karę w kwocie do 30 tys. zł

 

ZOBACZ: "Raport": bunt przedsiębiorców - ryzykowna gra

 

Policjanci przekonują, że ich działania mają na celu przede wszystkim ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Apelują do mieszkańców o rozwagę i stosowanie się do obowiązujących obostrzeń oraz zaleceń służb sanitarnych.

 

Działania "totalnie nielegalne"

 

Do całej sytuacji odnieśli się przedstawiciele klubu. W filmiku opublikowanym na Facebooku dziękowali tym, którzy przyszli do ich lokalu za okazane im wsparcie. Wyrazili też przekonanie, że działania policji były "totalnie nielegalne" i miały na celu zastraszenie ludzi, którzy pojawili się w klubie; zdecydowanie odpierali zarzuty, że mogło dojść do narażenia kogoś na niebezpieczeństwo.

 

- Prawo jest po naszej stronie - oświadczyli, deklarując, że chcą wrócić do normalności i planują otwarcie lokalu w kolejnych dniach. Zaznaczali też, że nie mają pretensji do policjantów, którzy wykonują swoją pracę. Do klubowiczów apelowali też o zakładanie maseczek i spokojne zachowanie wobec policji. Radzili też nie przyjmować mandatów i prosić policjantów o podanie personaliów i podstawy prawnej interwencji.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie