Sędzia Mazur rezygnuje z funkcji przewodniczącego KRS
Sędzia Leszek Mazur poinformował I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską o rezygnacji z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa; w związku z tym I prezes zwoła posiedzenie Rady na 29 stycznia - poinformował rzecznik SN Aleksander Stępkowski.
KRS odwołała tydzień temu w głosowaniu przewodniczącego Rady sędziego Leszka Mazura i rzecznika prasowego sędziego Macieja Miterę. Ten drugi stracił też funkcję członka prezydium.
I prezes SN - jak informowała - zwróciła się wtedy o opinię prawną w związku z sytuacją w KRS, aby działać na podstawie obiektywnej wykładni przepisów. W poniedziałek przekazano, że według tej opinii czynności zmierzające do odwołania przewodniczącego i członka prezydium KRS były niezgodne z prawem.
ZOBACZ: Sejm opublikował listy poparcia do KRS
Jak przekazał rzecznik SN, w czwartek sędzia Leszek Mazur poinformował I prezes Sądu Najwyższego o złożeniu rezygnacji ze stanowiska przewodniczącego KRS. Stępkowski dodał, że w związku ze zwolnieniem stanowiska przewodniczącego Rady, I prezes SN zyskała kompetencję do zwołania posiedzenia KRS w celu wyboru nowego przewodniczącego.
Stępkowski poinformował przy tym, że prezes Manowska planuje zwołać to posiedzenie w piątek. Jak dodał, data tego posiedzenia zostanie określona na 29 stycznia br.
Zgodnie z przepisami ustawy o KRS, "pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego zwołuje I prezes SN na dzień przypadający nie później niż w terminie 30 dni od dnia zwolnienia stanowiska przewodniczącego". "I prezes SN przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego przewodniczącego" - głosi ustawa.
Mazur: nie ma za co się mścić
Sędzia Mazur powiedział wówczas, że absolutnie nie czuje się winny. Dopytywany, czy dostrzega w tej sytuacji czynniki polityczne odparł, że nie dostrzega ich. - Ja nie uczestniczę w walce politycznej, dlatego nie ma się za co mścić - dodał.
Jego zdaniem żądanie odwołania go z funkcji ma związek ze sporem w KRS dotyczącym zmiany regulaminu pracy komisji. Jak dodał wniosek o odwołanie związany jest też z udostępnieniem przez niego i rzecznika Rady części protokołów z obrad komisji KRS. - To się części członków Rady nie spodobało - podkreślił.
ZOBACZ: Sędzia Igor Tuleya wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego
Artykuły, w których powoływano się na protokoły z posiedzeń komisji KRS, publikował m.in. "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak podawał w artykułach dziennik, sędzia Jarosław Dudzicz podczas posiedzenia jednej z komisji mówił, że "członkowie KRS są twarzami reformy, ale reformy której nie było". Dudzicz miał narzekać na ograniczony zakres reformy sądownictwa. "Potrzebna jest prawdziwa reforma. (…) Politycy muszą grać z KRS w otwarte karty i ujawnić cel/kierunek reformy. Mówi się o reformie wymiaru sprawiedliwości, której de facto nie ma – to tylko hasło wyborcze" – mówił cytowany przez "DGP" sędzia Dudzicz podczas posiedzenia komisji 15 września.
Mularczyk: Izba Dyscyplinarna kreuje nieprawidłowości
Gazeta podała też, że podczas innego posiedzenia tej samej komisji członek KRS, poseł Arkadiusz Mularczyk skrytykował działalność Izby Dyscyplinarnej SN. Według dziennika Mularczyk mówił, że "obecnie sędziowie tej izby nie wykonują swoich obowiązków w sposób sprawny i skuteczny". Według posła "to ta izba kreuje nieprawidłowości". "Jak jednak zauważył ID nie ma dobrej prasy i istnieje pewne zagrożenie polityczne, jeśli i KRS zaatakuje ID. To go jednak nie powstrzymało przed stwierdzeniem, że irytujący jest fakt, że świetnie wynagradzani sędziowie, powołani na swój urząd nie wykonują należących do nich obowiązków" - podał "DGP".
"DGP" doniósł też, że KRS wyznaczała posiedzenia komisji w dniach, w których nie odbywały się posiedzenia Rady. Jak podano miało to na celu uzyskiwanie większych diet przez członków Rady.
Czytaj więcej