Szczepienia przeciw Covid-19. Położna nie otrzymała drugiej dawki. ARM wyjaśnia

Polska
Szczepienia przeciw Covid-19. Położna nie otrzymała drugiej dawki. ARM wyjaśnia
PAP/Łukasz Gągulski
Położna z mazowieckiego szpitala twierdzi, że nie zaszczepiono ją drugą dawką specyfiku przeciw koronawirusowi, ponieważ "w placówce zabrakło szczepionek"

Położna z Grójca zaszczepiła się przeciw Covid-19 pod koniec grudnia. Termin przyjęcia drugiej dawki wyznaczono na 19 stycznia. Dzień przed okazało się, że kobieta jej nie otrzyma, ponieważ - jak twierdzi - w szpitalu zabrakło szczepionek. - Jestem wściekła do czerwoności - mówi polsatnews.pl. Sprawę skomentowała m.in. Agencja Rezerw Materiałowych. Ostatecznie szczepionki dotarły do placówki.

W poniedziałek Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień, zapewnił, że "są zabezpieczone dawki dla wszystkich pacjentów, którzy otrzymali pierwsze szczepienie".

 

- Te wszystkie osoby mają gwarancję otrzymania drugiego szczepienia - dodał minister.

 

Położna nie otrzymała drugiej dawki. "Zabrakło szczepionek"

 

Polsatnews.pl skontaktował się z położną pracującą w Powiatowym Centrum Medycznym w Grójcu (woj. mazowieckie). We wtorek minęło 21 dni od czasu, jak otrzymała pierwszą dawkę szczepionki przeciw koronawirusowi. Jak twierdzi, dopiero w poniedziałek poinformowano ją, że - wbrew zapowiedziom - nie otrzyma drugiej dawki specyfiku w wyznaczonym terminie.

 

- Powiedziano mi, że może zaszczepię się w czwartek. Okazało się, że w szpitalu nie ma szczepionek - mówi.

 

ZOBACZ: Szybki test może przewidzieć ciężki przebieg COVID-19

 

Jak dodaje, jest "zbulwersowana i wściekła do czerwoności", a Narodowy Program Szczepień nazywa "narodowym oszustwem". - Gdybym wiedziała, iż nie ma pewności, że otrzymam II dawkę we właściwym terminie, mogłabym zaszczepić się innego dnia; poczekałabym, aż taka pewność będzie - stwierdza położna. 

 

Na kartce, którą otrzymała, napisano, iż drugą dawkę powinno podać się "w odstępie co najmniej 21 dni" od przyjęcia pierwszej, a nie konkretnie 21. dnia. Rozmówczyni polsatnews.pl zastrzega jednak, że nowy, czwartkowy termin również nie jest pewny.

 

Informacja, którą otrzymała położna w dniu pierwszego szczepienia. Na przyjęcie drugiej dawki zaproszono ją na wtorek 19 stycznia
Informacja, którą otrzymała położna w dniu pierwszego szczepienia. Na przyjęcie drugiej dawki zaproszono ją na wtorek 19 stycznia

 

 

"Może ogłoszą, że właściwie to jedna dawka wystarczy?"

 

Kobieta stwierdza, że nie dowiedziała się, dlaczego w placówce nie ma szczepionek. Według niej, nie wskazano również miejsca, gdzie mogłaby otrzymać kolejne szczepienie. 

 

- Tego samego dnia, co ja, szczepiły się także inne osoby. Możliwe, że i one nie mają jak przyjąć drugiej dawki - zauważa w rozmowie z polsatnews.pl.

 

Według niej, "nie powinno być tak, że jak coś jest darmowe, to powinnam się cieszyć, że w ogóle to dostałam". - Co mają powiedzieć seniorzy? Dadzą im, nie dadzą... Może (rząd) ogłosi, że właściwie to jedna dawka szczepionki wystarczy? - zastanawia się położna. 

 

ZOBACZ: Jest projekt ustawy ws. Funduszu Kompensacyjnego Szczepień. Do 100 tys. zł świadczenia

 

- Nie będę brała udziału w takiej historii, postanowiłam się nie doszczepiać. W Grójcu był "największy Wuhan", od początku epidemii nie poszłam na zwolnienie - przypomina.

 

ARM: niektóre dostawy zostały dowiezione we wtorek

 

W odpowiedzi na artykuł polsatnews.pl, Agencja Rezerw Materiałowych przekazała, iż "w związku ze zmianą harmonogramu dostaw producenta musieliśmy w ciągu weekendu przeorganizować ponad 1000 dostaw". Jak uściśliła, Polska otrzymała "jedynie 50 proc. zadeklarowanego przydziału" szczepionek.

 

"Niektóre dostawy zostały dowiezione dziś (we wtorek - red.). Dawki na drugie szczepienie są zabezpieczone. Zgodnie z terminami" - dodała ARM.

 

 

Szpital w Grójcu: sytuacja jest opanowana

 

Informację o przesunięciu zaplanowanych terminów podania II dawek potwierdziło również grójeckie Powiatowe Centrum Medyczne. 

 

- Szczepiliśmy pacjentów w weekend, lecz w sobotę dowiedzieliśmy się, że wstrzymana została dostawa szczepionek "w perspektywie tygodnia" - powiedziała polsatnews.pl Joanna Czarnecka, prezes zarządu PCM.

 

Jak dodała, "sytuacja jest opanowana". - Jeśli są osoby, które miały otrzymać drugą dawkę we wtorek lub środę, to ich termin zostanie bezpiecznie przesunięty o kilka dni. Na tym etapie mamy informację, iż szczepionki będą nam przesłane w czwartek; nadal będziemy szczepić i to nie zaburzy całkiem naszego harmonogramu - wyjaśniła Czarnecka.

 

Aktualizacja 20.01: do szpitala w Grójcu dotarły szczepionki potrzebne do drugiego zaszczepienia personelu medycznego.

 

Zmniejszone dostawy szczepionek od Pfizera

 

W poniedziałek Michał Dworczyk przekazał iż 475 264 pacjentów zostało zaszczepionych pierwszą dawką szczepionki.

 

ZOBACZ: Zmniejszone dostawy szczepionek do Polski. Nowy harmonogram

 

- Do połowy lutego Polska otrzyma ok. 366 tys. mniej dawek szczepionki Pfizer. Jesteśmy zmuszeni nieco wydłużyć szczepienia grupy "0", wiąże się to właśnie ze zmniejszaniem dostarczanych dawek przez firmę Pfizer - oświadczył minister.

 

Producent szczepionek tłumaczy, że zmniejszenie dostaw wynika z konieczności przeprowadzenia niezbędnych prac remontowych w jego belgijskiej fabryce. Jak zapewnia Pfizer, po ich zakończeniu będzie w stanie wyprodukować znacznie więcej dawek specyfiku niż pierwotnie zakładano.

wka/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie