Budka: pierwsza grupa szczepień nie dla prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych
- Wpisanie prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych do pierwszej grupy szczepień przeciw COVID-19 jest niegodziwe i niesprawiedliwe - oświadczył we wtorek lider PO Borys Budka na konferencji w Sejmie. - Żądamy od premiera Mateusza Morawieckiego wycofania się z tej decyzji - dodał polityk. Wcześniej mówił o tym w programie "Graffiti" w Polsat News.
Zgodnie z opublikowanym w ubiegły czwartek rozporządzeniem Rady Ministrów, w ostatniej fazie pierwszego etapu szczepień znajdą się m.in. żołnierze, funkcjonariusze policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, prokuratorzy i asesorzy prokuratury, funkcjonariusze CBA, SWW, SKW oraz Służby Więziennej.
Budka: "Bulwersująca decyzja premiera"
Szef PO mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że wpisanie prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych do pierwszej grupy szczepień to "bulwersująca decyzja, która natychmiast powinna zostać zmieniona".
Zdaniem Budki, dziś najważniejsze jest, by po służbach medycznych zaszczepione zostały osoby najbardziej narażone na zachorowania, w tym m.in. pacjenci onkologiczni.
ZOBACZ: "Żeby wygrać Senat, trzeba znowu być razem". Budka o odejściu Burego
- Kategorycznie należy zażądać od premiera Morawieckiego wycofania się z tej bulwersującej decyzji. Nie może być tak, że poza kolejką są w programie szczepień ujęci prokuratorzy, czy funkcjonariusze służb specjalnych. To jest po prostu niegodziwe i niesprawiedliwe. Dlatego oczekujemy od rządu natychmiastowej zmiany tej decyzji - oświadczył lider PO.
WIDEO - Lider PO o szczepieniach dla prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych
"Prokuratorzy przed pacjentami onkologicznymi"
Wcześniej Borys Budka mówił o tym, że "prokuratorzy Ziobry i funkcjonariusze CBA" będą szczepieni przed przewlekle chorymi w programie "Graffiti" w Polsat News.
- Za karygodne uważam to, co rząd zrobił cichaczem, czyli zmianę kolejności szczepień. Nie może być tak, że przed pacjentami onkologicznymi, przed przewlekle chorymi są prokuratorzy Ziobry i funkcjonariusze CBA. Tak się nie robi, to jest nieuczciwe wobec osób, które są najbardziej potrzebujące. Seniorzy, nauczyciele, osoby przewlekle chore, a nie prokuratorzy czy przedstawiciele władzy (najpierw - red.) - powiedział Budka.
Odniósł się także do informacji "Rzeczpospolitej", która podała, że w grupie "0" szczepić się mają pracownicy firm farmaceutycznych.
ZOBACZ: Dworczyk: otrzymaliśmy harmonogram od Pfizera. Dostawy szczepionek są znacząco zmniejszone
- Jeżeli to jest prawda, jest to rzecz karygodna. Koalicja Obywatelska od samego początku mówiła, że ten program szczepień powinien być przejrzysty transparenty, ale powinien od razu zakładać poszczególne grupy, aby każdy wiedział, kiedy w przybliżeniu będzie mógł się zaszczepić. Co z tego, że każdy z nas może się zarejestrować? Może się okazać, że to szczepienie będzie za kilka lat - dodał przewodniczący PO. - W tym tempie, które rząd proponuje, to te osoby, które nie są uprzywilejowane, będą mogły się zaszczepić po kilku latach - powiedział. - To jest przeciwskuteczne, nie będzie dawało żadnego rezultatu - dodał.
WIDEO - Borys Budka w "Graffiti"
Budka: szykany wobec prokuratorów
Borys Budka odniósł się także do decyzji Prokuratury Krajowej, która poinformowała w poniedziałek o oddelegowaniu niektórych prokuratorów do innych jednostek. PK podała, że niektórzy prokuratorzy zostali oddelegowani do jednostek, które najmocniej dotknęła epidemia, uzasadniając tę decyzję potrzebą usprawnienia prowadzenia postępowań w najmniejszych i najbardziej obciążonych pracą jednostkach prokuratury w całej Polsce.
Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia podało, że od środy do odległych prokuratur delegowanych zostało sześcioro członków tego stowarzyszenia w tym czworo z Warszawy.
- Działania wobec prokuratorów należy traktować w kategoriach ewidentnej szykany - ocenił Budka na wtorkowej konferencji prasowej. - To jest zemsta za to, że w sposób jasny, czytelny mówią o upolitycznieniu prokuratury, to jest również próba zastraszenia całego środowiska, że ludzie, którzy nie będą wykonywać ślepo poleceń, które są im przekazywane z Warszawy nie będą posłuszni, nie będą umarzać określonych postępowań albo wszczynać tych, które są tej władzy potrzebne mogą być dotknięci takimi decyzjami - dodał lider PO.
ZOBACZ: Budka: jeśli politycy Solidarnej Polski mieliby honor, wyszliby z rządu
Według polityka PO, decyzja Prokuratury Krajowej, to "pokazanie takiej absurdalnej siły wobec osób, które będą musiały pracować daleko poza miejscem zamieszkania". - Tego typu działania, jeżeli są nieuzasadnione merytorycznie, mają charakter bezprawny i każdy kto został dotknięty bezprawnym działaniem tej władzy zostanie zrehabilitowany, a każdy kto wydał nielegalne polecenia zostanie z tego rozliczony - powiedział były minister sprawiedliwości.
Zaznaczył, że aby delegować prokuratora w inne miejsce muszą zachodzić określone przesłanki. - Te przesłanki nie są abstrakcyjne, to nie jest tak, że Prokurator Krajowy ma widzimisię i twierdzi, że w danej prokuraturze kogoś brakuje - stwierdził Budka.
W poniedziałek Prokuratura Krajowa informowała, że wsparcie otrzymają jednostki prokuratury z obszaru 10 spośród 11 istniejących prokuratur regionalnych. "Delegacje mają charakter czasowy. Ewentualne kolejne decyzje, mające na celu usprawnienie prac prokuratur, będą podejmowane w zależności od bieżącej sytuacji i potrzeb" - dodała PK. We wtorek podano, że w celu wzmocnienia prokuratur, które w największym stopniu zostały dotknięte problemami kadrowymi wynikającymi z trwającej pandemii COVID-19 do jednostek tych skierowano dotychczas 18 prokuratorów.
"Zaskoczenie" delegacjami dla śledczych
Stowarzyszenie "Lex Super Omnia" podało, od środy delegowani są prokuratorzy z Warszawy: Katarzyna Kwiatkowska, Ewa Wrzosek, Jarosław Onyszczuk oraz Katarzyna Szeska delegowani będą do prokuratur rejonowych odpowiednio w: Golubiu–Dobrzyniu, Śremie, Lidzbarku Warmińskim oraz Jarosławiu". Ponadto z informacji zamieszczanych w mediach społecznościowych wynika, że prok. Daniel Drapała z Wrocławia został delegowany do Goleniowa.
ZOBACZ: Projekt ws. odmowy przyjęcia mandatu. Wiceminister: wracamy do cywilizowanych reguł
Stowarzyszenie "Lex Super Omnia" oświadczyło, że "z wielkim zaskoczeniem oraz oburzeniem" przyjęło decyzje personalne Prokuratora Krajowego, na mocy których delegował on prokuratorów - członków "Lex Super Omnia" do jednostek najniższego szczebla, w tym w wielu przypadkach oddalonych o setki kilometrów od miejsca ich zamieszkania i dotychczasowej pracy. Stowarzyszenie wskazało, że "jednostki organizacyjne, w których pełnili służbę delegowani prokuratorzy, znajdują się obecnie w krytycznej sytuacji kadrowej, a obciążenie pracą wykracza poza dopuszczalne standardy".
W ocenie "Lex Super Omnia" podjęte decyzje kadrowe "zmierzają do wywołania po raz kolejny efektu mrożącego i wyeliminowania wszelkiej aktywności prokuratorskiej, która nie byłaby aprobowana przez władze prokuratury".