Zdemolowanym autem jechał "naprawić usterki"
Zdekompletowaną deskę rozdzielczą, wnętrze wyglądające jak zdemolowane i niesprawne wszystkie światła miało volvo zatrzymane do kontroli przez poznańskich policjantów. Niesprawnym pojazdem jechał mężczyzna bez prawa jazdy, które zatrzymał sąd. Teraz kierowcy grozi więzienie.
Zdjęcia pojazdu policja opublikowała w czwartek na swoich stronach internetowych i w swoich mediach społecznościowych. Marta Mróz z biura prasowego KWP w Poznaniu podała, że auto zostało zatrzymane w centrum miasta we wtorek.
ZOBACZ: Wypadek lamborghini na autostradzie A1. Auto zapaliło się
"Samochód poruszał się po drodze bez wymaganych świateł mijania. Mundurowi myśleli, że będzie to zwykła kontrola drogowa, dopóki nie zobaczyli wnętrza tego pojazdu. Samochód miał całkowicie zdekompletowaną deskę rozdzielczą wraz z kontrolkami i wskaźnikami, niesprawne wszystkie światła oraz brak aktualnych badań technicznych" - podała policja.
Twierdził, że jedzie "naprawić usterki"
W rozmowie z policjantami kierowca zaznaczył, że właśnie jedzie na spotkanie z elektrykiem, który miał naprawić wszystkie usterki. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 36-latek nie miał prawa jazdy. Dokument został mu zatrzymany przez sąd na dwa lata.
ZOBACZ: Spał w samochodzie na autostradzie. Obudziła go policja
Po zakończonej kontroli policjanci zakazali mężczyźnie dalszej jazdy. Dodatkowo zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, wystawili mandat za zły stan techniczny, a w związku z popełnionym przez poznaniaka przestępstwem złamania zakazu, sprawa trafi do sądu. 36-latkowi grozi kara do 5 lat więzienia.
Czytaj więcej