Podpaliła śmietnik i wysyłała listy z pogróżkami. Została skazana za "atak na demokrację"

Świat
Podpaliła śmietnik i wysyłała listy z pogróżkami. Została skazana za "atak na demokrację"
pixabay/4711018
Norweska policja początkowo aresztowała kobietę w 2019 roku pod zarzutem podpalenia auta.

Laila Anita Bertheussen, partnerka byłego norweskiego ministra sprawiedliwości z prawicowej Partii Postępu, Tora Mikkela Wary, została skazana w piątek na karę roku i ośmiu miesięcy więzienia za "atak na demokrację". Obiektem gróźb był Wara oraz inni politycy.

Sąd rejonowy w Oslo zgodnie uznał Bertheussen za winną dokonania w okresie między zimą 2018 a wiosną 2019 roku siedmiu "poważnych ataków na najważniejsze instytucje państwa norweskiego"

 

ZOBACZ: Norwegia chce zmobilizować imigrantów. Mniejsze zasiłki za nieznajomość języka

 

W toku śledztwa prokurator z pomocą służb specjalnych PST ustalił m.in., że kobieta namalowała swastykę i wyraz "rasista" na elewacji domu Wary, w którym mieszkała. Kilkukrotnie próbowała wywołać lub wywołała pożar w śmietniku oraz bagażniku samochodu.

 

Wcześniej pod adresem swojego partnera wysyłała listy z pogróżkami. Podobną korespondencję otrzymali również ówczesna minister ds. zabezpieczenia społecznego z Partii Postępu Ingvil Smines Tybring-Gjedde oraz jej mąż parlamentarzysta Christian Tybring-Gjedde.

 

Według śledczych motywem działania Bertheussen była próba posądzenia o ataki twórców teatru Black Box, którzy w kontrowersyjnym przedstawieniu krytycznie wypowiadali się o ministrze sprawiedliwości z Partii Postępu oraz wzbudzenie sympatii. Na scenie wykorzystano m.in. zdjęcia domu Wary i jego partnerki.

 

Sprawa została sfingowana przez służby specjalne?

 

Oskarżona nie przyznała się do winy, twierdząc, że "sprawa została sfingowana przez służby specjalne". Podczas rozprawy wspierał ją Wara.

 

Prokurator żądał dla Bertheussen dwóch lat więzienia.

 

ZOBACZ: Rosja. Drugie w ciągu miesiąca samobójstwo oficera służby ochraniającej Putina

 

Kobieta została aresztowana w marcu 2019 roku początkowo jedynie pod zarzutem podpalenia samochodu. Sprawa wywołała w Norwegii duże poruszenie i pytania o granice walki politycznej. Objęcie ochroną polityków oraz śledztwo kosztowało norweskich podatników wiele milionów koron norweskich.

 

W wyniku skandalu Wara odszedł z rządu, a następnie na skutek kryzysu rządowego Partia Postępu opuściła koalicję i jest obecnie w opozycji.

rsr/PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie