Belgia: ponad 100 osób zatrzymanych po zamieszkach
Ponad 100 osób zatrzymano po zamieszkach, jakie wybuchły w środę wieczorem w Brukseli. Ich bezpośrednią przyczyną była śmierć 23-letniego Ibrahima, który w sobotę z niejasnych przyczyn zemdlał na komisariacie, a następnie zmarł.
Śmierć mężczyzny wywołała w środę gwałtowne zamieszki w stolicy Belgii. Według informacji przekazanych przez policję wybuchły one po pokojowym proteście zorganizowanym przez AJGB (Association des Jeunes Guineens de Belgique), w którym uczestniczyło 500 osób.
ZOBACZ: Chaos i zamieszki w Brukseli po śmierci 23-latka. Płoną barykady i komisariat
- Grupa demonstrantów pozostała na miejscu po manifestacji i przyczyniła się do różnych incydentów i zniszczeń - poinformowali przedstawiciele policji.
Podpalili komisariat i demolowali centrum
Według oświadczenia funkcjonariuszy demonstranci zebrani w centrum Brukseli rzucali w policję kamieniami, niszczyli samochody oraz demolowali sklepy. Podpalili także komisariat. Niektórzy z nich trzymali transparenty i kartony z napisem "Black Lives Matter". Skandowali przy tym: "chcemy prawdy".
Police station set on fire in #Brussels during riots. Trump was right: avoid this hellhole, central EU. pic.twitter.com/dF1Y4GrkGd
— NewsBlog | breaking (@NBbreaking) January 13, 2021
- Sprawiedliwość musi postawić przed sądem tych, którzy zdewastowali centrum i ranili pięciu policjantów, w tym policjantkę, która przebywa obecnie w szpitalu - powiedział w czwartek kapitan policji federalnej Marc De Mesmaeker dla telewizji RTBF.
Riots Brussels, King on the run. pic.twitter.com/V14EQcBOwA
— Wollie; Truth Finder. (@Wollie15315470) January 14, 2021
Na krótko w pobliżu utknął samochód z królem Belgii w środku. Według informacji, do których dotarło CNN, konwój miał on zostać obrzucony kamieniami przez protestujących, ale "bezpieczeństwo króla nie było zagrożone" - przekazali przedstawiciele pałacu.
Łącznie zatrzymano 116 osób, w tym 30 nieletnich.
Niewyjaśniona śmierć
Czarnoskóry mężczyzna, którego śmierć wywołała protesty, zmarł w sobotę. Ibrahim B. stracił przytomność na komisariacie, w zaledwie sześć godzin po zatrzymaniu go przez policję. Natychmiast został przetransportowany do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.
"Po przybiciu na komisariat Ibrahim B. stracił przytomność. Policjanci wezwali pogotowie. Na miejsce zdarzenia przyjechała karetka i zespół ratunkowy. Ibrahim B. został zabrany do szpitala, gdzie zmarł o godzinie 20:22" - oświadczyła prokuratura.
ZOBACZ: Zamieszki we Francji. Policjant podpalony koktajlem Mołotowa
Śledczy twierdzą, że 23-latek próbować uciekać przed funkcjonariuszami policji, gdy ci podjęli próbę wylegitymowania grupy osób, która - pomimo obowiązujących obostrzeń - zebrała się w centrum miasta. Według lokalnych mediów Ibrahim B. nagrywał podjętą przez funkcjonariuszy interwencję za pomocą telefonu komórkowego.
Testy toksykologiczne wykazały obecność narkotyków
W sprawie jego śmierci zostało wszczęte dochodzenie - poinformowała w środę prokuratura w Brukseli. Śledztwo prowadzone jest w kierunku "nieumyślnego spowodowania śmierci".
Testy toksykologiczne wykazały obecność narkotyków w organizmie mężczyzny, ale według prawnika wynajętego przez jego rodzinę - "nie wyjaśnia to przyczyny jego śmierci".
Czytaj więcej