Stan wyjątkowy we Włoszech przedłużony do końca kwietnia
Rząd Włoch przedłużył w środę stan wyjątkowy do 30 kwietnia i przyjął nowy dekret o walce z koronawiruem, który wejdzie w życie po wygaśnięciu poprzedniego, obowiązującego do piątku. Nastąpiło to w dniu, gdy liczba zmarłych w czasie epidemii przekroczyła 80 tys.
Stan wyjątkowy został wprowadzony we Włoszech - jako pierwszym kraju w Europie - 31 stycznia 2020 roku po wykryciu dwóch przypadków zakażenia koronawirusem u chińskich turystów przybyłych z miasta Wuhan, wówczas epicentrum epidemii.
Już wcześniej przedłużono stan wyjątkowy do końca stycznia tego roku.
Zakazy i nakazy
Wśród przepisów w nowym dekrecie utrzymany został zakaz podróży między regionami bez ważnego powodu oraz zakaz sprzedaży na wynos w barach po godzinie 18:00. Pozostaje w mocy godzina policyjna obowiązująca od godz. 22:00 do 5:00.
ZOBACZ: Włochy. Złagodzenie restrykcji lockdownu tylko na jeden dzień
Ponadto rząd Giuseppe Conte przedłużył obowiązywanie wprowadzonego przed Świętami limitu dwóch osób, które mogą - ewentualnie wraz z dziećmi do 14. roku życia - złożyć wizytę w prywatnym domu.
WIDEO: Stan wyjątkowy we Włoszech przedłużony do końca kwietnia
Białe i żółte strefy
Największą nowością dekretu, uznaną za swoistą "nagrodę" jest możliwość ogłoszenia białej strefy na obszarze o bardzo niskiej liczbie zakażeń; poniżej 50 na 100 tysięcy mieszkańców i ze wskaźnikiem zakaźności wirusa mniejszym niż 1. W takiej strefie - na razie tylko hipotetycznej i dotyczącej jeszcze odległej przyszłości - obowiązywałby tylko nakaz noszenia maseczek i dystansowania społecznego.
W żółtych strefach niskiego ryzyka zakażeń otwarte będą bary i restauracje, a także wznowią działalność muzea.
Rząd przyjął nowy dekret w dniu wybuchu kryzysu w koalicji po tym, gdy swoich ministrów wycofał lider małego ugrupowania Italia Viva, były premier Matteo Renzi. To kulminacja jego sporu z koalicjantami głównie na tle sposobu wykorzystania środków z unijnego Funduszu Odbudowy.
Media cytują słowa premiera, który decyzję Renziego ocenił jako "poważną szkodę" dla kraju.