Inicjator Góralskiego Veta Sebastian Pitoń: chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba
- Jestem człowiekiem bardzo racjonalnym. Nie mogę przyjąć narracji o pandemii. Fakty jej nie wytrzymują. Żadnej pandemii nie ma - mówił we wtorek w Radiu ZET Sebastian Pitoń, inicjator akcji protestacyjnej "Góralskie Veto". - Sam chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba - dodał.
Wielu przedsiębiorców z Podhala, w tym kwaterodawcy i gestorzy stacji narciarskich, zamierza otworzyć swoje działalności po 17 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia. W tym celu powstała inicjatywa "Góralskie Veto, która zrzeszyła kilkuset przedsiębiorców. Inicjatorem akcji jest architekt Sebastian Pitoń.
W odpowiedzi na oczekiwania podhalańskich przedsiębiorców, rządzący uruchomili plan wsparcia dla gmin górskich, w ramach, którego trafić ma do nich miliard złotych. Jak zapowiedział w poniedziałek wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin, pomoc to m.in. przeszło 700 mln zł na inwestycje.
ZOBACZ: Irlandia. Ogromny wzrost liczby zakażonych. Nowy szczep koronawirusa opanował kraj
Sebastian Pitoń powiedział we wtorek w Radiu ZET, że "rząd chce nas (górali - red.) przekupywać naszymi własnymi pieniędzmi, bo to my będziemy musieli oddać te pieniądze, my poniesiemy koszty inflacji".
- To nie jest tak, że ministrowie zrzucili się i dali nam miliard. Wykreowali go czy wydrukowali - dodał. Jak podkreślił górale "uważają za śmieszne i szkodliwe zasypywanie dziur, które tworzy rząd". - Gdyby zlikwidować podatek dochodowy, zmniejszyć VAT do 15 proc., to byłoby to dobre działanie - ocenił.
"Ponad tysiąc osób umierało ze względu na restrykcje"
Architekt podkreślił, że on sam jest człowiekiem bardzo racjonalnym. - Nie mogę przyjąć narracji o pandemii. Fakty jej nie wytrzymują. Żadnej pandemii nie ma - stwierdził. - Sam chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba - dodał.
Dopytywany na jakiej podstawie uważa, że pandemii nie ma, Pitoń powołał się na dane GUS nt. liczby zgonów i danych Ministerstwa Cyfryzacji. - W górce śmierci, która miała miejsce w listopadzie, ponad tysiąc osób w Polsce umierało ze względu na restrykcje rządu. Tylko ok. 3 proc. umierało ze zdiagnozowanym covidem. Z czego przypuszczam, że znaczna część to były diagnozy lipne - powiedział.
Do tej pory zakaziło się koronawirusem 1 mln 390 tys. 385 osób, zmarło - 31 tys. 264.
Czytaj więcej