Większa grupa przedsiębiorców otrzyma pomoc. Paweł Borys o szczegółach Tarczy 2.0
Skierowanie pomocy do tych branż, które rzeczywiście są dotknięte pandemią jest bardziej przejrzyste. W innym przypadku mogłoby się okazać, że dajemy publiczne pieniądze wszystkim, którzy sobie nie radzą biznesowo i to niezależnie od pandemii - mówi Interii Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Od 15 stycznia 2021 r. ze wsparcia z Tarczy Finansowej PFR 2.0 będą mogły skorzystać firmy z dodatkowych siedmiu kodów Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD). Wśród nich m. in. branża eventowa, florystyczna i ślubna oraz drukarnie. O pomocy finansowej skierowanej do przedsiębiorców rozmawiała z szefem PFR Monika Krześniak-Sajewicz.
Całość wywiadu dostępna jest na portalu interia.pl
Interia: W czwartek o północy ma wystartować Tarcza Finansowa 2.0, która podobnie jak pierwsza, będzie działać za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Czy systemy bankowe są już przygotowane do przyjmowania wniosków?
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju: Trwają testy i na ten moment wszyscy raportują gotowość.
Interia: Kilka dni temu rząd przyjął w tej sprawie uchwałę i jednocześnie rozszerzono listę rodzajów działalności gospodarczej, które mogą skorzystać z tej pomocy, z 38 do 45 kodów PKD. Czy to dotyczy tylko możliwości ubiegania się o umorzenie z pierwszej tarczy czy też możliwości skorzystania z Tarczy 2.0?
- Ta rozszerzona lista dotyczy zarówno możliwości umorzenia w całości subwencji z pierwszej Tarczy Finansowej PFR, bez konieczności spełnienia warunku utrzymania zatrudnienia, jak również wnioskowania o pomoc z Tarczy 2.0.
Interia: Jaka będzie kwota tej pomocy, bo padają różne liczby?
- Dla mikrofirm jest to 6,5 mld zł, dla MSP też 6,5 mld zł z możliwością przesunięcia środków między obydwoma grupami. Dodatkowo 6,7 mld zł to jest kwota całkowitego umorzenia subwencji dla firm z tych 45 branż, które dostały pomoc z pierwszej tarczy, więc łącznie jest to około 20 mld zł.
- To, czy rzeczywiście wykorzystane zostanie 13 mld zł z Tarczy 2.0, to się okaże. Prawdopodobnie będzie to mniejsza kwota, ale mamy odpowiedni zapas i pieniędzy nie zabraknie. Zwłaszcza w przypadku MSP szacunki są dużo trudniejsze ze względu na to, że nie wiemy jakie będą kwoty prognozowanych strat. Jest też jeszcze jeden element pomocy, czyli kontynuacja tarczy dla dużych firm, ale na to jeszcze nie ma zgody Komisji Europejskiej.
Interia: Kto układał i konsultował listę branż według PKD? PFR czy Ministerstwo Rozwoju Pracy i Technologii? Pytam, bo cały czas pojawiają się głosy, że nie wszystkie branże, które mają spadek obrotów w wyniku wprowadzanych obostrzeń, załapią się na tę pomoc. W tej sprawie apelował też rzecznik przedsiębiorców.
- Proces prowadziło Ministerstwo Rozwoju, które jest też wnioskodawcą programu na Radę Ministrów, ale PFR uczestniczył w konsultacjach, w których brało udział także Ministerstwo Finansów, a w niektórych premier. Tych rozmów było bardzo dużo i większość uwag została uwzględniona. W trakcie konsultacji wnioskowano o rozszerzenie listy o 12 sektorów, a ostatecznie dodano ich 7.
- Od momentu ogłoszenia nowej listy nie dostałem żadnego pisma czy telefonu, że któryś sektor nie jest uwzględniony, a powinien być. Pamiętajmy jednak, że rząd w każdej chwili może uzupełnić listę PKD.
Interia: Jest też postulat Rzecznika MSP, żeby oprócz tych określonych rodzajów działalności, subwencje mogły również otrzymać firmy spoza niej, ale którym obroty w pandemii spadły drastycznie np. o 70 czy 90 proc. Jest to możliwe?
- Podejście branżowe oparte jest na kompleksowej analizie gospodarczej, więc jeżeli nie ma problemu w danym sektorze, a są tam pojedyncze przypadki firm z tak dużymi problemami, to trudno jest stwierdzić czy na pewno powodem jest COVID-19. Dlatego uważam, że skierowanie pomocy do tych branż, które rzeczywiście są dotknięte pandemią jest bardziej przejrzyste. W innym przypadku mogło by się okazać, że dajemy publiczne pieniądze wszystkim, którzy sobie nie radzą biznesowo i to niezależnie od pandemii. Oczywiście nie wykluczam, że są firmy spoza tej grupy, które nie radzą sobie w związku z COVID-19, ale jeśli pomoc maiłaby trafić teraz do wszystkich ze spadkiem obrotów, to takie ryzyko byłoby wysokie.
Interia: Rozumiem, że do pomocy z drugiej tarczy PFR kwalifikują się firmy, dla których PKD z listy jest wpisany jako wiodący, a nie jeden z - jeśli firma ma ich kilka?
- W kwalifikacji do Tarczy 2.0 uwzględniane będą wszystkie kody ujawnione w CEIDG lub KRS przez przedsiębiorcę (odpowiedź została doprecyzowana już po publikacji wywiadu- red).
Interia: W Tarczy 2.0 pomoc dla mikrofirm skonstruowana tak jak w pierwszej, więc jest to prosty mechanizm. Natomiast zupełnie inaczej ma wyglądać pomoc dla małych i średnich firm. Są brane pod uwagę dwa różne warunki okresów referencyjnych. Jak to ma działać w praktyce?
- Pierwszy okres dotyczy kryterium zakwalifikowania do pomocy z tarczy, a drugi dotyczy tego za jaki okres będzie rekompensowana strata.
- Pierwszy, czyli kryterium kwalifikacji sprawdza, czy był 30-procentowy spadek przychodów w jednym z dwóch możliwych okresów - to czwarty kwartał albo kwiecień-grudzień w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. To jest warunek, który w ogóle dopuszcza do tego, by móc złożyć wniosek. Drugie kryterium i okresy, dotyczą tego, za które miesiące będą rekompensowane koszty stałe i w tych trzeba również wykazać co najmniej 30-procentowy spadek, żeby zostały pokryte te straty (do 70 proc.- red.). Jeśli chodzi o okres, za który będą wypłacane rekompensaty kosztów, to uzgodniliśmy z Komisją Europejską, żeby nie robić tego za każdy miesiąc osobno, że podzielone zostały te okresy na dwa - jeden to listopad - grudzień 2020 r. i za ten okres firmy już znają swoje wyniki, a za drugi, czyli styczeń - marzec muszą sporządzić prognozę wyników i jeżeli będą się spodziewać co najmniej 30-procentowego spadku przychodów, to też za te miesiące rekompensujemy stratę, do 70 proc.
Całość wywiadu dostępna jest na portalu interia.pl
Czytaj więcej