Niemiecka gospodarka daje sobie radę z pandemią
Rząd w Berlinie w ostatnich dniach zaostrzył restrykcje pandemiczne. Jednak z gospodarki naszych zachodnich sąsiadów przychodzą dobre wiadomości. Rośnie import i eksport, a także produkcja i sprzedaż detaliczna. Nastroje menedżerów przedsiębiorstw przemysłowych są niezłe, a stopa bezrobocia niewysoka.
Kanclerz Angela Merkel zapowiada, że nadchodzące tygodnie będą prawdopodobnie najtrudniejsze od początku pandemii. - To co słyszymy o mutacjach wirusa powoduje, że mamy nowe powody do zmartwień. Przyjęte niedawno restrykcje są drastyczne i trudne, ale konieczne - oświadczyła kanclerz.
Ożywienie za Odrą
Wygląda jednak na to, że niemiecka gospodarka jest w dużym stopniu odporna na jesienną falę koronawirusa. Polscy partnerzy handlowi Niemiec mogą być zadowoleni, bo w listopadzie 2020 roku import naszych zachodnich sąsiadów był o 4,7 proc. większy niż w październiku, a eksport wzrósł w tym samym czasie o 2,2 proc.
Dobre wyniki notuje także niemiecki handel wewnętrzny. Sprzedaż detaliczna była w listopadzie o 1,9 proc. większa niż miesiąc wcześniej, a w skali rok do roku wzrosła o 5,6 proc. W czasie lockdownu najbardziej zyskały handel elektroniczny i sprzedaż wysyłkowa. W ciągu pierwszych jedenastu miesięcy zeszłego roku obroty w tym sektorze wzrosły aż o 24 procent.
ZOBACZ: Nowe branże objęte pomocą. Rząd przedstawił założenia Tarczy Finansowej 2.0
Nie wszystkie statystyki i prognozy są jednak dobre. Z barometru nastrojów konsumenckich opracowanego przez Niemiecki Związek Handlu Detalicznego (HDE), wynika, że na początku tego roku klienci będą więcej oszczędzać, a ich skłonność do robienia zakupów spadnie. HDE przewiduje, że wskutek koronakryzysu w Niemczech może zostać zamkniętych nawet 50 tysięcy placówek handlu detalicznego.
Niemiecka stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 6,1 proc. i była zbliżona do polskiej. W obu krajach bardzo różne są natomiast tendencje inflacyjne. My mamy duży, ponad 2-procentowy wzrost cen, a Niemcy deflację, czyli spadek o 0,3 proc.
Szansa dla przemysłu
Niejednoznaczne są najnowsze dane z niemieckiego przemysłu. W listopadzie 2020 roku produkcja była o 0,9 proc. większa niż w październiku. Jednak ubiegłoroczny listopad w porównaniu z listopadem 2019 roku przyniósł spadek produkcji o 2,6 proc. przy skorygowaniu wyniku o liczbę dni roboczych. Bardzo korzystny jest natomiast bilans zamówień w przemyśle - w skali rok do roku zwiększyły się o 8,5 proc.
Menedżerowie z niemieckich fabryk są w wyjątkowo dobrych nastrojach. Grudniowy wskaźnik PMI dla przemysłu u naszych sąsiadów zza Odry wyniósł 58,3 punktu i w Unii Europejskiej był mniejszy tylko od szwedzkiego (64,9). Wyniki powyżej 50 punktów są świadectwem rozwoju ekonomicznego. Dobrze wypada w tym zestawieniu cała strefa euro z rezultatem 55,2 punktu.
Wskaźnik koniunktury dla polskiego przemysłu w zeszłym miesiącu wyniósł 51,7 punktu po tym jak trzy razy z rzędu był wyliczany na 50,8 punktu. W tej chwili wyraźnie lepsze od nas wyniki w Europie - oprócz Szwedów i Niemców -mają Szwajcarzy (58 punktów), Brytyjczycy (57,5), Czesi (57) i Włosi (52,8).
Usługi pod kreską
Menedżerowie z europejskich przedsiębiorstw usługowych gorzej oceniają najbliższą przyszłość niż przedstawiciele sfery przemysłowej. Usługi już drugi raz w tym roku padają ofiarą administracyjnych restrykcji wprowadzanych w ramach przeciwdziałania koronawirusowi.
ZOBACZ: Gospodarka USA. Ekipa Bidena może rozdać Amerykanom dodatkowe pieniądze
Grudniowy wskaźnik koniunktury PMI dla usług we wszystkich największych krajach Starego Kontynentu lokuje się poniżej granicy 50 punktów, ale jest przeważnie dużo lepszy niż w listopadzie. W strefie euro indeks wzrósł z 41,7 punktu do 46,4.
Trzy kraje wspólnej waluty - Francja, Hiszpania i Niemcy - usługowy PMI miały w zeszłym miesiącu na podobnym poziomie - 47-49 punktów. Wyjątkowo źle wypadają Wochy z wynikiem 39,7 punktu.
W Polsce indeks dla firm usługowych nie jest liczony. Wiadomo jednak, że nastroje są złe. Firmy z branż, których działalność w ostatnich tygodniach została zamrożona mogą liczyć na wsparcie z Tarczy Finansowej 2.0, jednak pieniądze będą wypłacane dopiero na przełomie stycznia i lutego.
Brytyjczykom brexit niestraszny
W skomplikowanym położeniu znaleźli się Brytyjczycy, którzy mierzą się z ekonomicznymi skutkami brexitu i są na etapie trzeciego w tym roku lockdownu. Mimo to, na Wyspach grudniowy indeks PMI dla przemysłu wzrósł z 55,6 do 57,5 punktu. Poprawił się także wskaźnik dla usług - z 47,6 do 49,4 punktu.
ZOBACZ: Szkoccy nacjonaliści chcą odszkodowania za brexit
Wiele wskazuje na to, że w niezłej sytuacji są gospodarki azjatyckie. PMI dla przemysłu w Japonii po dłuższej przerwie wrócił do 50 punktów, ale dużo lepiej wypadają wskaźniki w Chinach i Indiach. W Państwie Środka przemysł notuje wynik 53 punktów, a w Indiach - 56,4.
Stany Zjednoczone też dobrze znoszą drugą falę koronawirusa i lockdowny. Najnowsze indeksy PMI dla przemysłu i usług są tam wyraźnie powyżej 50 punktów, jednak dla Amerykanów ważniejsze w mierzeniu koniunktury są wskaźniki ISM. W grudniu obydwa wypadły bardzo dobrze. ISM przemysłowy wyliczono na 60,7 punktu, a usługowy na 57,2.
Czytaj więcej