"Kadencja Trumpa skończyła się dziś". Tajemnicza wiadomość na stronie Departamentu Stanu
Biografia Donalda Trumpa została usunięta ze strony amerykańskiego Departamentu Stanu. Jedyne zdanie, które zostało, informowało, że "kadencja Donalda J. Trumpa skończyła się 11 stycznia o godz. 19:48". Z nieoficjalnych informacji wynika, że to celowe działanie jednego z urzędników. Niedługo potem, podstrona została usunięta.
Amerykańskie media podają, że informacja została edytowana kilkukrotnie. Pierwotna wersja mówiła o tym, że kadencja urzędującego prezydenta kończy się 20 stycznia. Następnie podano informację o 11 stycznia i godzinie 19:29, później 19:38 i 19:49. Ostatecznie informowano o godz. 19:48. Kilkadziesiąt minut później strona została usunięta.
Podobna informacja została również zamieszczona w biografii wiceprezydenta Mike'a Pence'a.
UPDATE: Sources tell @BuzzFeedNews a "disgruntled staffer" is behind the State Department site's change of Trump and Pence's biographies. More TK. https://t.co/5Gbb3cEhRK
— Christopher Miller (@ChristopherJM) January 11, 2021
Źródła, do których dotarł portal BuzzFeed mówią o tym, że to efekt działań "niezadowolonego pracownika Departamentu Stanu". Z nieoficjalnych informacji wynika również, że Mike Pompeo miał wszcząć w tej sprawie wewnętrzne dochodzenie.
Zarówno Biały Dom jak i Departament Stanu oficjalnie nie skomentowały sprawy.
"Podżeganie do buntu"
Demokratyczna większość w Izbie Reprezentantów sformułowała treść artykułu impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa - informują w poniedziałek media, w tym stacja CNN i agencja Reutera. Ma on być poddany pod głosowanie w tym tygodniu, prawdopodobnie już w środę.
Jeśli zostanie przegłosowany, prezydent Trump zostanie postawiony w stan oskarżenia – po raz drugi w trakcie sprawowania urzędu.
Demokraci zarzucają prezydentowi „podżeganie do buntu”, w efekcie czego w minioną środę doszło do szturmu jego zwolenników na Kapitol, gdzie obie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych - Izba Reprezentantów i Senat - zebrały się, aby zatwierdzić wygraną Demokraty Joe Bidena w wyborach prezydenckich z 3 listopada 2020 r. Chodzi - jak pisze CNN - o powtarzanie fałszywych stwierdzeń o tym, że wygrał wybory i jego przemówienia z 6 stycznia, przed tym, gdy tłum jego sympatyków wdarł się do Kapitolu.
W efekcie zamieszek zginęło pięć osób, w tym postrzelona przez policjanta zwolenniczka Trumpa i jeden funkcjonariusz policji.