Ma sprawną tylko dłoń, stworzył wyjątkowy telefon zaufania. Odebrał ok. 80 tys. połączeń
To jedyny taki telefon w Polsce. Jan Arczewski, psycholog, który od lat porusza się na wózku inwalidzkim, prowadzi telefon zaufania dla osób niepełnosprawnych. Odebrał blisko 80 tysięcy połączeń. Ratował ludzi, odwodził od samobójstwa. Osób potrzebujących przybywa.
Pan Jan potrafi słuchać i potrafi pomagać, mimo, że ma sprawną tylko dłoń.
- Po drugiej stronie zazwyczaj jest niepewność, smutek, lęk, depresja i zwykła codzienność, szara codzienność - mówi Jan Arczewski, psycholog.
35 lat temu założył jedyny w Polsce telefon zaufania dla osób niepełnosprawnych. Przez ten czas odebrał ok. 80 tys. połączeń.
ZOBACZ: Więcej antydepresantów i L4. Efekt pandemii
Pan Jan od 5 roku życia ma rdzeniowy zanik mięśni. Wie, co czują niepełnosprawni, wie jak ciężko jest czasami pokonać bariery architektoniczne, by dostać się do lekarza. Wie, jak trudna jest depresja.
- Osoby, które mają bardzo silną depresją potrafią kilka dni nie wstawać z łóżka, leżąc we własnych odchodach nie myśląc o tym, że coś takiego się dzieje - tłumaczy Arczewski.
Pandemia pogarsza sytuację
Ludzie dzwonią z całej Polski z różnymi problemami. Zdarzają się rozmowy bardzo trudne, w których ważą się losy czyjegoś życia.
- Miałem telefon przy łóżku, odebrałem. Zadzwonił człowiek, który chciał popełnić samobójstwo - mówi psycholog, pytany przez Piotra Kuśmierzaka o najtrudniejszą rozmowę, którą odbył.
W historii telefonu zaufania niejedną osobę udało się odwieść od myśli samobójczych. Ale były też takie rozmowy, gdy telefon już nigdy nie zadzwonił.
ZOBACZ: Matka wyrzuciła przez okno 11-miesięczne dziecko. Śledczy: cierpi na ciężką depresję
W Polsce nawet 8 milionów osób ma zaburzenia psychicznie. Na świecie na depresje cierpi 350 milionów ludzi.
Według Światowej Organizacji Zdrowia to jedna z najczęściej występujących chorób na świecie. Pandemia tylko to pogarsza.
- Jest więcej pacjentów z różnymi objawami kryzysu psychicznego czy objawów depresji, które mają związek z tą sytuacją, izolacją, ograniczeniami - mówi dr n. med. Agata Makarewicz z Kliniki Psychiatrii, Psychoterapii i Wczesnej Interwencji SPSK1 w Lublinie.
WIDEO: zobacz materiał Piotra Kuśmierzaka w "Wydarzeniach"
Z chorobą ludzie często zostają sami.
- Myślę, że społeczeństwo ciągle nie umie mówić o problemach natury psychicznej - zauważa Agnieszka Spuz-Szpos, specjalistka pracy socjalnej DPS "Kalina".
Pan Jan nigdy nikomu nie odmówił pomocy, telefon pracuje od poniedziałku do piątku, to sens jego życia.
- Siłę czerpię od drugich ludzi, ponieważ kiedy z nimi rozmawiam, kiedy widzę, że są nad przepaścią i kiedy się podnoszą - mówi Jan Arczewski.
Czytaj więcej