"Haniebne sceny". Europejscy przywódcy o zamieszkach w Waszyngtonie
Szef Rady Europejskiej Charles Michel, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i inni światowi politycy potępili w środę wieczorem sceny rozgrywające się w Waszyngtonie. W komentarzu na Twitterze odniósł się do nich także prezydent Andrzej Duda.
"Kongres Stanów Zjednoczonych to świątynia demokracji. Bycie świadkiem dzisiejszych scen w Waszyngtonie to szok. Ufamy, że Stany Zjednoczone zapewnią pokojowe przekazanie władzy Joe Bidenowi" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Charles Michel.
The US Congress is a temple of democracy.
— Charles Michel (@eucopresident) January 6, 2021
To witness tonight’s scenes in #WashingtonDC is a shock.
We trust the US to ensure a peaceful transfer of power to @JoeBiden
Natomiast sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg określił zamieszki jako "szokujące sceny". Podkreślił, że wynik wyborów prezydenckich w tym kraju musi zostać uszanowany.
Shocking scenes in Washington, D.C. The outcome of this democratic election must be respected.
— Jens Stoltenberg (@jensstoltenberg) January 6, 2021
"Wierzę w siłę amerykańskich instytucji i demokrację. Pokojowe przekazanie władzy leży u jej podstaw. Joe Biden wygrał wybory. Nie mogę się doczekać współpracy z nim jako kolejnym prezydentem USA" - napisała na Twitterze szefowa KE Ursula von der Leyen.
I believe in the strength of US institutions and democracy. Peaceful transition of power is at the core. @JoeBiden won the election.
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) January 6, 2021
I look forward to working with him as the next President of the USA. https://t.co/2G1sUeRH4U
"Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji" - skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent Polski Andrzej Duda.
Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) January 6, 2021
Sytuację w Waszyngtonie skomentował również szef polskiego MSZ Zbigniew Rau.
'Silna Europa potrzebuje silnej Ameryki. Demokracja amerykańska zawsze była umocniona wartościami i wspierana przez instytucje, co umożliwiło jej sprostanie nawet najtrudniejszym wyzwaniom. Ta prawda jest nadal aktualna - dla dobra narodu amerykańskiego i wolnego świata" - napisał na Twitterze.
Strong Europe needs strong America. The US democracy was always empowered by values and upheld by institutions, enabling it to overcome even the most daunting challenges. This truth still holds—for the good of the American people and the free world.#WashingtonDC
— Zbigniew Rau (@RauZbigniew) January 7, 2021
Prezydent Francji Emmanuel Macron opublikował specjalne wideo ze swoim udziałem. Stwierdził w nim, że "nigdy nie ustąpimy przemocy ze strony kogokolwiek, kto chce zaszkodzić sprawie demokracji".
"Chcę wyrazić naszą przyjaźń i wiarę w Stany Zjednoczone. To co się dzisiaj wydarzyło w Waszyngtonie bez wątpienia nie jest amerykańskie. Wierzymy w siłę naszych demokracji. Wierzymy w siłę amerykańskiej demokracji" - powiedział po angielsku Macron.
Jak dodał, jest przekonany, iż "nasze demokracje wyjdą silniejsze z tej próby, którą dzisiaj przeżywamy".
We believe in democracy.#WeAreOne pic.twitter.com/dj3hs66KKn
— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) January 7, 2021
Premier Włoch Giuseppe Conte oświadczył, że przemoc jest nie do pogodzenia z korzystaniem z praw politycznych i swobód demokratycznych.
I am following what is happening in #Washington with great concern. Violence is incompatible with the exercise of democratic rights and freedoms. I am confident in the strength and robustness of the institutions of the United States. #CapitolHill
— Giuseppe Conte (@GiuseppeConteIT) January 6, 2021
"Kanadyjczycy są głęboko zaniepokojeni i zasmuceni atakiem na demokrację, do którego doszło w Stanach Zjednoczonych, które są naszym najbliższym sojusznikiem i sąsiadem. Przemoc nigdy nie wygra z wolą narodu. Demokracja w Stanach Zjednoczonych musi być uszanowana i tak się stanie” - napisał premier Kanady Justin Trudeau.
Canadians are deeply disturbed and saddened by the attack on democracy in the United States, our closest ally and neighbour. Violence will never succeed in overruling the will of the people. Democracy in the US must be upheld - and it will be.
— Justin Trudeau (@JustinTrudeau) January 6, 2021
Do sytuacji odnieśli się także czołowi brytyjscy politycy.
"Haniebne sceny w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone opowiadają się za demokracją na całym świecie i teraz ważne jest, aby nastąpiło pokojowe i uporządkowane przekazanie władzy" - napisał premier Boris Johnson na Twitterze.
Disgraceful scenes in U.S. Congress. The United States stands for democracy around the world and it is now vital that there should be a peaceful and orderly transfer of power.
— Boris Johnson (@BorisJohnson) January 6, 2021
"Stany Zjednoczone słusznie są bardzo dumne ze swojej demokracji i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych brutalnych prób udaremnienia legalnego i właściwego przekazania władzy" - oświadczył tamtejszy minister spraw zagranicznych Dominic Raab.
O "straszliwych scenach z USA" pisał lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer. "To nie są «protestujący» - to bezpośredni atak na demokrację i parlamentarzystów realizujących wolę narodu amerykańskiego" - ocenił.
"Sceny z Kapitolu są zupełnie przerażające. Solidarność z tymi w USA, którzy są po stronie demokracji oraz pokojowego i konstytucyjnego przekazania władzy. Hańba tym, którzy podżegali do tego ataku na demokrację" - oświadczyła szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon.
Przerwane posiedzenie Kongresu
Posiedzenie Kongresu Stanów Zjednoczonych zostało przerwane, do środka Kapitolu wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej otoczyli budynek.
ZOBACZ: "To były oszukańcze wybory, ale nie możemy grać kartami, które rozdają nam ci ludzie"
Przed gmachem Kapitolu znajdują się tysiące sympatyków prezydenta USA, którzy uważają że wybory prezydenckie z 3 listopada 2020 roku zostały sfałszowana.
Kongres zebrał się w środę, aby zatwierdzić wyborczą wygraną Demokraty Joe Bidena.