Wielka Brytania opóźnia drugą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Naukowcy są podzieleni
Część brytyjskich naukowców krytykuje plan rządu, aby opóźnić podanie drugiej dawki szczepionki Pfizera i BioNTech przeciw COVID-19 nawet o 12 tygodni. Ich zdaniem sprawdzone harmonogramy dawkowania nie powinny być zmieniane "bez solidnych naukowych ekspertyz".
W związku z tym, że na Wyspach Brytyjskich brakuje szczepionek, a liczba zakażonych koronawirusem każdego dnia dramatycznie rośnie, władze zdecydowały, że kolejną dawkę szczepionki na COVID-19 obywatele otrzymają nawet do 12 tygodni od podania pierwszej.
Chodzi o to, by zaszczepić jak największą liczbę osób, które zyskają częściową odporność. Takie rozwiązanie w zeszłym tygodniu zaproponowała komisja ds. szczepień JCVI.
Krytyczne opinie ekspertów
Pięciu naukowców skrytykowało plan rządu przekonując, że sprawdzone harmonogramy dawkowania nie powinny być zmieniane "bez solidnych naukowych ekspertyz".
Uczeni z uniwersytetów w Nottingham, Manchesterze i De Montfort w opinii opublikowanej "British Medical Journal", stwierdzili, że plan JCVI opierał się na "założeniach", a nie na dowodach naukowych lub danych z badań. Zakwestionowali również uzasadnienie wydłużenia czasu między pierwszą a drugą dawką. Profesor immunologii i konsultant immunolog na Uniwersytecie w Nottingham Herb Sewell wskazał, że maksymalizacja liczby osób zaszczepionych tylko jedną dawką może wiązać się z większym ryzykiem dla grup szczególnie narażonych na ciężki przebieg COVID-19.
ZOBACZ: Wielka Brytania: Szczepionka AstraZeneca podana po raz pierwszy. Zamówili 100 milionów dawek
Uczeni wezwali polityków odpowiedzialnych za sprawy zdrowia, aby nadal zezwalano na podawanie drugich dawek szczepionki w zatwierdzonych co 3-tygodniowych odstępach, przynajmniej do czasu, gdy urzędnicy udostępnią dane, na których opierały się zalecenia dotyczące stosowania dłuższych przerw między dawkami.
Główny oficer medyczny Anglii Chris Whitty przekonywał natomiast na wtorkowej konferencji prasowej, że wydłużenie czasu między dwiema dawkami stanowi rozsądną równowagę ryzyka, zaś prawdopodobieństwo, że doprowadzi to do nowej mutacji wirusa jest w związku z tym niewielkim zmartwieniem.
Jak poinformował we wtorek brytyjski premier Boris Johnson, w całym Zjednoczonym Królestwie szczepionkę przeciw Covid-19 otrzymało już 1,3 miliona osób. Dodał, że według szacunków w samej Anglii zakażonych koronawirusem jest obecnie ponad milion osób.
Rekomendacja WHO
- Pacjenci z Covid-19 powinni przyjąć dwie dawki nowej szczepionki na koronawirusa firm Pfizer-BioNTech w ciągu 21-28 dni - powiedział tego samego dnia na briefingu prasowym online szef grupy doradczej ds. szczepień Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Alejandro Cravioto.
Dodał, że SAGE nie zalecała szczepień podróżnym, chyba że byli w grupie bardzo wysokiego ryzyka, ze względu na bardzo ograniczoną obecnie podaż leków przeciw koronawirusowi.
ZOBACZ: Zmiany po Brexicie od Nowego Roku. Wielka Brytania jako państwo trzecie
- Chociaż zdajemy sobie sprawę z braku danych dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności po (podaniu) jednej dawki po upływie trzech-czterech tygodni, przebadanej klinicznie, SAGE przewidziała dla krajów, w których występują wyjątkowe okoliczności związane z ograniczeniem podaży szczepionki (Pfizer), możliwość opóźnienia podania drugiej dawki o kilka tygodni w celu zmaksymalizowania liczby osób korzystających z pierwszej dawki - wyjaśnił Cravioto.
- Myślę, że musimy być nieco otwarci na tego typu decyzje, które kraje muszą podejmować w zależności od ich własnej sytuacji epidemiologicznej - zauważył.
Ekspertka WHO w dziedzinie szczepień ochronnych dr Kate O'Brien powiedziała, że nie ma limitu na otrzymanie drugiej dawki szczepionki. Nawiązując do opóźnień w rozpoczęciu szczepień, wskazała: "nikt nie spodziewał się, że to będzie łatwe, a my zaczynamy dostrzegać, gdzie są niedociągnięcia i gdzie musimy dokonać zmian".