"Stoję po stronie medycyny i nauki". Lekarka z WUM skrytykowała szczepienia poza kolejnością
- Wciąż nie mam swojej "kartki". Nie jestem zaszczepiona i wciąż czekam, z utęsknieniem czekam, na pierwsze szczepienie - mówiła w Polsat News Maja Herman, psychiatra i psychoterapeutka pracująca na WUM. Lekarka we wpisie na Instagramie skierowanym do celebrytów podkreślała, że artyści zaszczepieni poza kolejnością "zabrali jej szczepionkę".
"Spróbujcie wywalić mnie z pracy za ten wpis, to będę mogła w końcu poopowiadać co tam robicie. Mam dość, że nikt nie potępił bagna, które się zadziało. Opamiętajcie się" - pisała Herman w poniedziałek. Lekarka zwracając się do znanych osób podkreśla, że nie zapomni im tego, co zrobili.
Lekarka na antenie Polsat News zapewniła, że dziś najpewniej inaczej sformułowałaby swój wpis, bo każdy z nas "codziennie się zmienia". Dodała jednak, że gdyby mogła, opublikowałaby swój apel ponownie.
"Chcę pokazywać innym, że szczepienia są bezpieczne"
Herman ujawniła, że nie została zaszczepiona, nie ma również wyznaczonego terminu podania pierwszej dawki. Chęć zaszczepienia wyraziła tuż po decyzji Komisji Europejskiej, która dopuściła produkt Pfizer/BioNTech na rynek UE. - Myśleliśmy, że zostaniemy zaszczepieni przed nowym rokiem - przekazała lekarka.
ZOBACZ: "Zabraliście mi szczepionkę, tego wam nie zapomnę". Lekarka pisze do celebrytów
- O całej sprawie dowiedziałam się kilka dni przed swoim wpisem, gdy zaczęło się to wszystko kreować. Nigdy nie robię wpisów pod wpływem nagłego impulsu, chwili, tylko zawsze lubię sobie przemyśleć to, co chcę powiedzieć. Dla mnie jest ważne to, co robię w mediach społecznościowych i bardzo nie lubię, gdy moje słowa są przekręcane i przeistaczane, nie trafiają tam, gdzie trzeba - mówiła psychiatra.
- Nie stoję po żadnej stronie. Stoję tylko i wyłącznie jednej stronie - stronie medycyny, nauki i tego, że chcę być zaszczepiona i chcę pokazywać innym ludziom i pacjentom, że szczepienia są bezpieczne. To też jest forma edukacji - dodawała.
WIDEO: Cała rozmowa z Mają Herman
"Przyjmuję wytłumaczenie Pazury"
Herman odniosła się do słów Radosława Pazury, jednego z aktorów zaczepionych w WUM, który na antenie Polsat News w poniedziałek zapewniał, że "uwierzył w dobrą wolę WUM" i "nie żałuje tego, że się zaszczepił". - Przyjmuję takie wytłumaczenie. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nic w życiu nie zrobił. Nie należy kamienować należycie wszystkich. Jeżeli zrobią to kolejny raz, i kolejny raz, to wtedy możemy zacząć mówić o powtarzalności i o jakimś rodzaju przestępstwa, czy jakieś szkodzie, którą wywołali - mówiła.
ZOBACZ: W dokumentach widniały jako personel szpitala. Niedzielski o szczepieniach znanych osób
Lekarka dodała, że od momentu opublikowania wpisu dostała "mnóstwo propozycji", że ktoś "odda jej szczepionkę" lub "ktoś pomoże dostać się jej na listę". - Ja wszystkim grzecznie dziękuję. Zależy mi na tym, żebyśmy wszyscy byli wyszczepieni, a nie żeby Maja Herman była zaszczepiona - mówiła.
- Muszę jednak przyznać, że przy pierwszej propozycji miałam "lekki ruch pokusowy". Pomyślałam: kurczę, może to będzie szybsza droga do tego, by być bezpieczną i żeby moi pacjenci byli ze mną bezpieczni. Nie dziwę się, że inni mogli się skusić na taki rodzaj propozycji - mówiła.
- Jeżeli ktoś mówi, że "zakładał dobrą wolę", to trzeba przyjąć deklarację takiego człowieka. Nie bylibyśmy ludzcy, gdybyśmy nie słuchali drugiego człowieka. Szczególnie w moim zawodzie - dodała.
"Poszłam o krok za daleko"
Herman przyznała, że po publikacji wpisu dostała setki wiadomości od lekarzy z całej Polski. Dziękowali jej i informowali, że też czekają na pierwszą dawkę szczepionki. - Jeżeli dostałabym taką możliwość, to przyjechałabym na szczepienie z drugiego końca świata. No ale jej nie dostałam - skomentowała.
Psychiatra przyznała, że "cały czas boi się pracę", ale nawet jeżeli zostanie zwolniona, "to trudno, taka jest kolej rzeczy"
- Zadziało się też dużo dobrego. Myślę, że zawsze ktoś ginie na barykadach, zawsze się śmiałam, że ja "na pewno zginę na barykadach". Jestem taka zadziora i przekora, która zawsze idzie na pierwszą linię frontu. Zawsze taka byłam. Jeśli stracę to stracę. W swoim wpisie poszłam o krok za daleko i tutaj na pewno nie będę nikogo ścigać. Przyjmę z pokorą jeśli nie przedłużą mi umowy - mówiła.
Kara dla WUM
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych, zaszczepił m.in. 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami "powszechnej akcji szczepień".
Są wśród nich Krystyna Janda, Krzysztof Materna, Wiktor Zborowski, Edward Miszczak, Michał Bajor, Andrzej Seweryn, Magda Umer, Maria Seweryn oraz Radosław Pazura.
We wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że kontrola NFZ w Centrum Medycznym WUM wykazała, że "doszło do celowego złamania zasad Narodowego Programu Szczepień". - Osoby zaszczepione poza kolejnością zostały zarejestrowane jako personel niemedyczny pracujący w szpitalu - mówił Niedzielski, zaznaczając, że "w trakcie kontroli nie znaleziono śladu żadnej umowy, żadnej deklaracji, żadnej w ogóle informacji, która by mówiła o przeprowadzeniu akcji promującej szczepienia". Minimalna kara, która zostanie nałożona na CM WUM to 250 tys. zł.
Czytaj więcej