Protest pod domem Jarosława Kaczyńskiego. "Było 13 osób, z czego 12 służbowo"

Polska
Protest pod domem Jarosława Kaczyńskiego. "Było 13 osób, z czego 12 służbowo"
PAP/Marcin Obara
Przedstawiciele rządu ostrzegali, że za złamanie zakazu mogą grozić mandaty

W noc sylwestrową stołeczna policja wylegitymowała 340 osób, z czego większość to kierujący - przekazał rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak. Policja wystawiła też 26 mandatów. W 57 przypadkach zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu, a w 63 - notatki do sanepidu.

- Jestem pod ogromnym wrażeniem samodyscypliny. Słowa, którymi możemy podsumować ostatnią noc, to świadomość i odpowiedzialność warszawiaków. Biorąc to pod uwagę, jestem przekonany, że dużo szybciej nam wszystkim uda się pokonać COVID-19, a w Sylwestra za rok place będą pełne bawiących się osób - dodał rzecznik KSP.

 

Według danych przekazanych przez stołeczną policję w czasie nocy sylwestrowej wylegitymowano 340 osób, z czego większość to kierujący. Policja wystawiła też 26 mandatów.

 

- Skierowanych zostanie 57 wniosków o ukaranie do sądu plus trzy wnioski do sądu do spraw nieletnich. Do sanepidu skierowane zostaną 63 notatki. Stwierdzono dziewięć przestępstw. Zatrzymano pięć osób, w tym trzech poszukiwanych i dwie osoby w związku z posługiwaniem się fałszywym dokumentem - podała policja.

 

ZOBACZ: Służby podsumowują sylwestra. "To była dość spokojna noc"

 

Rzecznik KSP podkreślił, że noc sylwestrowa wymagała od funkcjonariuszy zaangażowania, ale większość przypadków związanych z przemieszczaniem się było uzasadnionych. - Co więcej, również pozytywnie należy ocenić zachowanie osób, wobec których podejmowano interwencje. Bardzo często zapominamy, że sposób rozmowy z policjantem również decyduje o sposobie zakończenia interwencji - dodał.

 

"Sylwester u Kaczyńskiego"

 

Rzecznik KSP odniósł się również do akcji zorganizowanej na warszawskim Żoliborzu, zapowiadanej jako "Sylwester u Kaczyńskiego".

 

- Jeżeli chodzi o zapowiedzi facebookowe, zderzyły się one z rzeczywistością już po raz kolejny. Dlatego są one przez nas traktowane z przymrużeniem oka. Dla przykładu na ul. Mickiewicza o godz. 19 miało być ok. 14 tysięcy osób. Było 13, z czego 12 służbowo, bowiem byli to dziennikarze. Później oczywiście liczba ta wzrosła, jednak było to raptem kilkadziesiąt osób. Najwięcej osób zgromadziło się przy rondzie de Gaulle'a. Mogły one w każdej chwili opuścić miejsce, jednak po raz kolejny spotkaliśmy się m.in. z odmową podania danych osobowych" - powiedział.

 

ZOBACZ: Życzenia świąteczne od wicepremiera Kaczyńskiego. "Jesteśmy jedną wielką rodziną"

 

Zgodnie z rozporządzeniem rządu od 31 grudnia 2020 r. od godz. 19 do 1 stycznia 2021 r. do godz. 6 na obszarze Polski przemieszczanie się było możliwe wyłącznie w celu wykonywania czynności służbowych lub zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej oraz zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.

 

Przedstawiciele rządu ostrzegali, że za złamanie zakazu mogą grozić mandaty, podkreślając przy tym, że przepisy te wymierzone są przeciwko wirusowi, a nie obywatelom.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie