Odnaleźli go po 77 latach. Skradziony dzwon wróci do Polski
Dwa lata temu parafianie z diecezji św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sławęcicach rozpoczęli poszukiwania dzwonu z 1555 roku, który 77 lat temu został skradziony przez nazistów. Odnaleziono go na dziedzińcu sądu kościelnego w Munster, gdzie przez dziesięciolecia pozostawał niezauważony.
Diecezja w Munster mówi o dużym szczęściu mieszkańców Sławęcic. W czasie wojny Niemcy przetopili około 80 tysięcy dzwonów. Pozyskany w ten sposób materiał służył do produkcji broni i amunicji.
Niektóre z nich nie zostały zniszczone ze względu na wysoką zawartość metalu. W czasach powojennych część wróciła do swoich pierwotnych właścicieli. Nie dotyczyło to jednak 1300 dzwonów przechwyconych na wschodzie, w tym także tych z Polski.
ZOBACZ: Nie chcą pielgrzymek neonazistów. Dom, w którym urodził się Hitler będzie mieć nową funkcję
Przechowywano je na cmentarzu dzwonniczym w Hamburgu. Ich fotografie znajdowały się w archiwach Norymbergi. Przedstawiciele diecezji w Munster twierdzą, że to władze brytyjskie zakazały zwrotu dzwonów. Zamiast tego miano zaproponować im nowe lokalizacje na terenie zachodnich Niemiec.
Wypożyczą go na stałe
Przed wojną Sławęcice były zarządzane przez Niemców. Prawo do administrowania miejscowością uzyskali oni na podstawie plebiscytu przeprowadzonego w 1921 roku, podczas którego mieszkańcy opowiedzieli się za opcją niemiecką i odrzucili szansę przyłączenia się do nowo uformowanego państwa polskiego.
Oficjalnie dzwon wytropiony w Munster przez proboszcza Mariana Bednarka jest własnością państwa niemieckiego. Odnaleziony na terenie dziedzińca miejskiego kościoła zabytek będzie mógł jednak wrócić do domu, bo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyraziło zgodę na to, aby na stałe wypożyczyć go do Polski.
Bell, stolen by Nazis, to be returned to Poland 77 years after theft during World War Twohttps://t.co/tG2EQbU8H6
— BBC News (World) (@BBCWorld) December 29, 2020
Przetransportowanie dzwonu nie będzie jednak możliwe do czasu rozwiązania problemów związanych z pandemią koronawirusa. - Po 77 latach czekanie mniej więcej miesiąc nie ma znaczenia - mówi BBC Hans Manek, były mieszkaniec Sławęcic.