Kandydat PSL i Konfederacji na RPO. "Przez lata śmieszkowałem, teraz trzeba dać świadectwo prawdzie"
- Sądzę, że nie będę miał poparcia. Ale w pewnym momencie trzeba dać świadectwo prawdzie. Przez lata sobie "śmieszkowałem" z tego, co się dzieje w kraju, ale uświadomiłem sobie, że nie chciałbym, żeby moje dzieci stąd wyjechały. Staram się więc od jakiegoś czasu, żeby moim dzieciom i wszystkim innym było lepiej, niż jest - mówi Interii Robert Gwiazdowski, kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Na pytanie Pawła Czuryło co dziś przeszkadza ludziom w Polsce, Gwiazdowski odpowiedział: "po pierwsze wojna polityczna, ale to nie zadanie rzecznika".
-Jednak procedura wyboru rzecznika, który nie jest ani stąd, ani stąd, może być takim momentem łagodzącym wojnę. Jedni chcą mieć swojego rzecznika i drudzy, i nie udaje się ani jednym, ani drugim. Więc może lepiej, aby ani ci, ani ci nie mieli swojego, a rzecznik był rzecznikiem wszystkich - podkreślił wspólny kandydat PSL i Konfederacji na rzecznika.
ZOBACZ: Wspólny kandydat PSL i Konfederacji na RPO. Podano nazwisko
Zapytany, czy może być rzecznikiem wszystkich, Gwiazdowski mówi: "myślimy w kategoriach stereotypów".
- Opinia publiczna uważa, że liberalizm to dziki rynek, a liberalizm to koncepcja, która nie jest skierowana do przedsiębiorców. Ona jest skierowana do konsumentów. Liberalizm zrodził się w oporze przeciwko absolutyzmowi i absurdalnym przywilejom stanowym. Od samego początku najmocniej stawiał na ideę wolności, ochronę od przymusu w stosunku do jednostki, wywieranego przez inne jednostki grupy społeczne, instytucje państwa - dodaje.
- Spójrzmy na moje koncepcje podatkowe. Powszechnie uważa się, że zlikwidowałbym wszelkie podatki, a najlepiej te, które obciążają najbogatszych. A ja ciągle powtarzam, że najbardziej podatkowo cierpią najbiedniejsi, m.in. przez system podatkowy, który sprawia, że ludzie o najniższym wynagrodzeniu na rękę dostają dużo mniej niż wynosi ich pensja brutto, a koszty pracodawcy są dużo wyższe. A ten biedny człowiek na zakupach płaci kolejny podatek - VAT - za produkty, w cenie których są inne podatki. To jest sprzeczne z zasadą godności człowieka. Głupi system podatkowy najbardziej dotyka najbiedniejszych, bo najbogatsi sobie zawsze poradzą. Więc jak słyszę, że trzeba opodatkować dodatkowo najbogatszych to pytam się, który z najbogatszych Polaków płaci podatki w Polsce - tłumaczy kandydat na RPO.
"Jestem nieakceptowalny"
Pytany, czy może przekonać do siebie Koalicję Obywatelską, Gwiazdowski stwierdza: "ona będzie popierała panią mecenas".
- Sądząc z reakcji niektórych przedstawicieli Koalicji, jestem nieakceptowalny. Ale moim głównym atutem jest to, że nie jestem ani tych, ani tamtych. Byłbym rzecznikiem wszystkich obywateli, zgodnie z konstytucją, "zarówno wierzących w Boga będącego źródłem prawdy, dobra, sprawiedliwości i piękna, jak i tych, którzy tej wiary nie podzielają, a te uniwersalne wartości wywodzą z innych źródeł" - podkreśla.
ZOBACZ: Robert Gwiazdowski zrezygnował z polityki. "Projekt Polska Fair Play uważam za zamknięty"
Jak dodaje, "jest trzecia kategoria obywateli, tych, którym się nie udało ideału piękna i dobra wyprowadzić znikąd, co nie oznacza, że nie mają praw obywatelskich. Mają prawo do życia, wolności, własności, do sądów, do równego traktowania".
Na uwagę dziennikarza, że wytknięto mu już, że w przeszłości chciał likwidacji rzecznika i pisał, że to urząd zbędny, Gwiazdowski odpowiedział: "to jak zwykle złośliwość niektórych".
- Napisałem projekt konstytucji. W nim, w modelu amerykańskim, w sądach działają sędziowie pokoju, a sędzia to ukoronowanie kariery zawodowej prawnika. Tam nie ma nawet Trybunału Konstytucyjnego, tylko o konstytucyjności ustaw rozstrzyga Sąd Najwyższy, w którym sędziowie są nieusuwalni, bo są dożywotni. Więc w takim modelu ustrojowym rzecznik jest niepotrzebny - wyjaśnia Gwiazdowski.
- Warto przypomnieć, że instytucję rzecznika stworzył z dwóch powodów generał Jaruzelski: chciał jakoś upiększyć ten komunistyczny kołchoz instytucją rzecznika oraz chciał się pozbyć kłopotu, bo za komuny ludzie skrzywdzeni przez urzędników na skargę szli do partii - dodaje.
Całą rozmowę można przeczytać na portalu interia.pl.
Czytaj więcej