Ostatni dzień przed narodową kwarantanną. Tłumy w górach

Polska
Ostatni dzień przed narodową kwarantanną. Tłumy w górach
PAP/Grzegorz Momot
Turyści w Tatrach korzystający z pięknej pogody w przeddzień narodowej kwarantanny

W niedzielę w Tatrach pojawiło się bardzo wielu turystów. Doszło też do serii wypadków - powiedział ratownik dyżurny TOPR. Najgroźniejszy wydarzył się na Rysach, gdzie spod wierzchołku w wyniku poślizgnięcia dwóch mężczyzn spadło kilkaset metrów w okolicę tzw. Buli. Z groźnymi obrażeniami zostali śmigłowcem przetransportowani do szpitala w Nowym Targu.

Kolejne zdarzenie miało miejsce również na Rysach, niemal w tym samym czasie. Tym razem turysta miał więcej szczęścia, gdyż spadając po śniegu doznał niegroźnych obrażeń. Został również śmigłowcem przetransportowany do szpitala.

 

Do kolejnego poważnego zdarzenia doszło w rejonie Czerwonych Wierchów nad Kobylarzowym Żlebem, gdzie słabo wyposażony młody turysta zasłabł. W ten rejon nie udało się dotrzeć wezwanym na pomoc ratownikom TOPR śmigłowcem z uwagi na silny wiatr, dlatego po poszkodowanego wyruszyła ośmioosobowa piesza wyprawa.

 

Szlaki mocno oblodzone

 

Kolejny wypadek wydarzył się na Kozim Wierchu, gdzie troje turystów pośliznęło się i spadło ze szlaku.

 

ZOBACZ: Turyści ściągali ze szlaku pijanych wędrowców. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili

 

- Choć początkowo wypadek wyglądał groźnie, na szczęście dla turystów zakończył się potłuczeniami. Na miejsce wypadku ratownicy udali się na pokładzie śmigłowca, ale po dotarciu do poszkodowanych okazało się, że zeszli oni o własnych siłach na dół - relacjonował ratownik.

 

Kolejne wypadki miały miejsce w Dolinie Roztoki oraz na Wiktorówkach, gdzie w wyniku poślizgnięcia na śniegu turyści doznali urazów nóg.

 

Następne wezwanie TOPR-owcy otrzymali od dwójki turystów, którzy zboczyli ze szlaku i zabrnęli w trudny teren w rejonie Świnickiej Kotlinki. Przypadkowy turysta pomógł się im wydostać na prawidłowy szlak, lecz nie powiadomili o tym fakcie ratowników, którzy w międzyczasie dotarli na miejsce wezwania.

 

W niedzielę w Tatrach panował mróz i było słonecznie. Szlaki są mocno oblodzone i pokryte kilkunastocentymetrową warstwą śniegu. W partiach graniowych wieje silny wiatr.

 

Tłumy w Beskidach

 

W niedzielę większość beskidzkich ośrodków była czynna. Ich właściciele zapowiadali, że oświetlone trasy zostaną zamknięte dopiero przed północą. Przykładowo wiślański ośrodek Skolnity czynny będzie do 23:50.

 

Wiatr, wiejący w wyższych partiach gór, pokrzyżował natomiast plany największemu ośrodkowi w Beskidach - Szczyrk Mountain Resort.

 

- Dołożyliśmy wszelkich starań, aby w ten ostatni przed zamknięciem ośrodków narciarskich dzień przygotować SMR. Nasze ekipy pracowały całą noc przy naśnieżaniu i ratrakowaniu tras. Niestety, plany pokrzyżował wiatr, którego siła w górnych partiach dochodziła do 80 km na godz. Dodatkowo jego niekorzystny kierunek uniemożliwił przejazd gondol przez górną stację. (…) Dla bezpieczeństwa zmuszeni byliśmy zamknąć ośrodek - poinformował rzecznik SMR Michał Słowioczek.

 

Jak zapewnił, w okresie, w którym decyzją rządu ośrodki narciarskie mają pozostać zamknięte, trasy będą naśnieżane.

 

W niedzielę ogromna ilość narciarzy i turystów przełożyła się na liczbę wypadków na stokach. Ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR Włodzimierz Lach poinformował, że tego dnia interweniowano kilkanaście razy. - Biały Krzyż, Juliany, Wisła. Było dużo wypadków. Najpoważniejszych obrażeń doznała 30-latka, która złamała oba podudzia na wysokości stawu skokowego i dłoń. Jechała na sankach z boku trasy na Julianach - powiedział Lach.

 

ZOBACZ: "Nie wprowadzamy godziny policyjnej". Morawiecki o sylwestrze

 

Kierowcy, którzy opuszczali Szczyrk, musieli spędzić w korku niemal godzinę. Oficer dyżurny bielskiej policji podał, że wiele osób przyjechało do kurortu do południu, ale po zmroku zaczęli wyjeżdżać. - Wyjeżdżają z wszystkich bocznych uliczek, spod wyciągów, na jedyną główną ulicę, która prowadzi do ekspresowej S-1. Korkuje się - powiedział.

 

Duży ruch panował wieczorem także na drodze wylotowej z Wisły w stronę Górnego Śląska.

 

Na Podhalu bardzo dużą frekwencją cieszył się ośrodek w Białce Tatrzańskiej, gdzie już od rana przed stacjami wyciągów ustawiały się kolejki. Narciarze przestrzegali zasad reżimu sanitarnego zasłaniając usta i nos. Przy stacjach dolnych ustawiono separatory, aby oczekujący nie tłoczyli się w kolejce.

 

WIDEO: zobacz relację reportera Polsat News ze Szczyrku

  

 

"Warunki wspaniałe"

 

Jak powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, przez okres świąteczny na wszystkich podhalańskich stokach pojawiły się patrole policji, które pilnowały między innymi przestrzegania zasad reżimu sanitarnego. Rzecznik dodał, że nikt nie został ukarany za łamanie tych przepisów.

 

- Warunki narciarskie są wspaniałe, jest mróz i słońce, a trasy przygotowane bardzo dobrze. Tłumów można się było spodziewać, bo każdy chce jeszcze skorzystać z otwartych wyciągów, bo nie wiadomo, czy po 17 stycznia zostaną na nowo otwarte - powiedziała pani Dorota, która do Białki Tatrzańskiej przyjechała z Warszawy.

 

O sporym ruchu turystycznym może świadczyć choćby zakorkowana zakopianka. W niedzielę późnym popołudniem spod Tatr tłumnie wracali turyści, a w newralgicznych punktach tej trasy tworzyły się duże korki. Pokonanie drogi z Zakopanego do Krakowa zajmowało nawet 3 godziny.

 

ZOBACZ: Stacje narciarskie: złożono nam obietnicę bez pokrycia

 

Sposobem na legalne nocowanie w okolicach wyciągów okazała się o turystyka kempingowa, ponieważ tylko na parkingu pod stacją narciarską w Białce Tatrzańskiej w weekend ustawiło się blisko 50 kamperów.

 

Z ostatniego dnia otwartych stoków korzystali też narciarze w Sudetach. Sprzyjające warunki do uprawiania sportów zimowych były w Karpaczu; stąd wielu narciarzy można było spotkać, również po zachodzie słońca, na stokach stacji narciarskiej Biały Jar.

 

Duże obłożenie było też w położonych w Górach Orlickich Zieleńcu, choć czynna w niedzielę była tam niespełna połowa z 30 różnego rodzaju wyciągów. W obu tych dolnośląskich miejscowościach narciarskich można w niedzielę pojeździć do godzin nocnych

emi/prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie