MPWiK pozwie Wody Polskie. Chodzi o rzekomy zrzut ścieków do Wisły
- Wczoraj usłyszeliśmy, że doszło do awarii podziemnego rurociągu odprowadzającego ścieki do Czajki; to nieprawda - podkreśliła prezes MPWiK Renata Tomusiak i zapowiedziała złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych spółki w związku z wypowiedziami prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy.
We wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował na swoim Twitterze, że po raz kolejny zrzucane są ścieki do Wisły. "Zgodnie z naszymi ostrzeżeniami podziemny rurociąg jest niewydolny i nadmiar ścieków właśnie jest kolejny raz zrzucany do Wisły" - napisał prezes Wód Polskich. Przypominał przy tym, że MPWiK nie ma na ten zrzut pozwolenia.
"Nieprawdą jest, że wczoraj doszło do awarii"
- Mamy wiele dezinformacji w ostatnich dniach i tygodniach, autorem ich wszystkich jest jedna instytucja, reprezentowana przez prezesa Przemysława Dacę. Postanowiliśmy się stanowczo sprzeciwić takim działaniom - mówiła na środowym briefingu prezes MPWiK Renata Tomusiak.
- Układ przesyłowy, który właśnie budujemy - który uruchomiliśmy 13 grudnia tego roku - funkcjonuje i przesyła bez przerwy w pogodzie suchej wszystkie ścieki. Wczoraj usłyszeliśmy, że jest awaria, mieliśmy pytania z RCB, zjawiła się u nas policja. Wszystkim instytucjom, służbom i przede wszystkim mieszkańcom potwierdzamy dziś, że jest nieprawdą, że wczoraj doszło do jakiejkolwiek awarii na układzie przesyłowym - zaznaczyła prezes MPWiK.
ZOBACZ: Kolejny zrzut ścieków do Wisły. "Rurociąg jest niewydolny"
Z informacji przekazanych przez MPWiK wynika, że tylko 22 grudnia do "Czajki" trafiło ponad 280 tys. metrów sześc. ścieków. Spółka wskazała również, że realizuje kolejne etapy inwestycji, które docelowo pozwolą na przesyłanie do 16 metrów sześć. ścieków na sekundę.
Prezes MPWiK podkreśliła, że w przypadku długotrwałych deszczów nieuniknione jest uruchamianie się przelewów burzowych. Przyznała, że ten rok jest "wyjątkowy pod tym względem". - To prawda, że zrzutów w tym roku było więcej niż 10, będziemy za to regulować rachunki - powiedziała.
MPWiK wskazało ponadto, że zrzut burzowy 22 grudnia tego roku wyniósł na Farysa 91 tys. metrów sześc., "czyli 0,3 proc. ogółu wody w rzece Wiśle na odcinku warszawskim".
Pozew "w najbliższych godzinach"
Tomusiak poinformowała, że w "najbliższych godzinach" w związku z wypowiedziami Dacy do sądu zostanie złożony pozew o ochronę dóbr osobistych spółki. "Nie będziemy już dłużej czekać, prosiliśmy - i nie możemy się doprosić - o równe traktowanie, o to, żeby nie włączać nas w politykę, o to, żeby nie wykorzystywać naszej spółki do działań niezwiązanych z merytoryką" - mówiła.
O tym, że tylko w tym roku MPWiK dokonało 29 zrzutów nieoczyszczonych ścieków do Wisły, Daca mówił w środę. Podkreślił przy tym, że spółka ma pozwolenie jedynie na 10 zrzutów "i to w sytuacji, gdyby groziła katastrofa". Zdaniem prezesa Wód, niepokojący jest też fakt, że nowa rura pod Wisłą jest "niewydolna już przy takim małym deszczu". "Oznacza to, że spełnia się czarny scenariusz. A ostrzegałem! Za to MPWiK próbował mnie zastraszyć" - napisał.
ZOBACZ: 19 nielegalnych zrzutów ścieków do Wisły. Wody Polskie alarmują, MPWiK odpowiada
Spółka podkreślała z kolei, że rurociąg pod Wisłą działa prawidłowo i zapewniała, że nieprawdą jest, jakoby uruchamianie się przelewów burzowych było nielegalne. "W trakcie intensywnych opadów deszczu Warszawa, podobnie jak i inne miasta w Polsce, i na świecie, dokonuje zrzutów burzowych. Funkcjonowanie przelewów burzowych zapewnia warszawiakom ochronę przed zalaniem, co w przypadku gwałtownych zjawisk pogodowych, jak nawalne, intensywne opady, jest priorytetem" - podało MPWiK we wtorek.