Ciągnik bez kierowcy jeździł po polu. Rolnik był pijany
Ponad dwa promile alkoholu w organizmie miał 36-letni mężczyzna, który w okolicach miejscowości Krupe (Lubelskie) uruchomił na polu ciągnik, ale nie wsiadł do niego. Ciągnik jeździł po polu bez kierowcy, a potem przejechał przez drogę wojewódzką.
Zgłoszenie o ciągniku jeżdżącym po polu bez kierowcy otrzymała policja w Krasnymstawie od dziennikarza jednego z lokalnych tygodników.
Jak poinformował w środę komisarz Piotr Wasilewski z Komendy tamtejszej Policji, skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że 36-letni mieszkaniec gminy Krasnystaw, odpalił ciągnik (starego typu), nie wsiadając do niego. Nie widział, że traktor ma włączony trzeci bieg.
Pogoń za ciągnikiem
- Gdy go uruchomił, ciągnik wraz z podpiętą przyczepą ruszył i jechał w kierunku pól uprawnych. Mężczyzna biegł za ciągnikiem, ale nie mógł go dogonić. W rezultacie traktor przejechał bez kierowcy około 1 kilometra. W trakcie jazdy przerwał siatkę przeciwśniegową, przejechał przez rów, gdzie urwał się zaczep przyczepy - podał Wasilewski.
Przyczepa została w rowie, a ciągnik przecinając drogę wojewódzką nr 812 wjechał na pole, gdzie zaczął jeździć w koło.
WIDEO: zobacz relację reporterki Polsat News
Po pewnym czasie mężczyźnie udało się dogonić ciągnik, wsiadł do niego i ruszył w kierunku domu. Został zatrzymany przez policjantów. - Okazało się, że 36-latek miał w organizmie ponad 2,2 promila alkoholu. W przeszłości zostały mu też cofnięte uprawnienia do kierowania - dodał Wasilewski.
36-latkowi grozi teraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.