Puchar Świata w skokach. Polak na podium
Piotr Żyła zajął trzecie miejsce w niedzielnych zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Norweg Halvor Egner Granerud, który odniósł piąte z rzędu pucharowe zwycięstwo.
Żyła prowadził po pierwszej serii, w drugiej oddał krótszy skok, ale utrzymał się na podium.
Kamil Stoch zajął siódme miejsce, Dawid Kubacki - ósme, Andrzej Stękała był piętnasty, a Klemens Murańka zakończył konkurs na 22. pozycji.
Do drugiej serii nie awansował Aleksander Zniszczoł, który zajął 48. miejsce.
Wiatr przeszkadzał w skokach
Konkurs odbywał się w zmiennych, wietrznych warunkach, w których najlepiej poradził sobie Granerud. W pierwszej serii oddał najdłuższy skok w całym konkursie - 141,5 m, ale wyższe noty uzyskali Żyła (132,5 m) i Japończyk Yukiya Sato (135,5 m). Norweg tracił do Polaka 2,9 pkt.
ZOBACZ: Puchar Świata w skokach narciarskich. Dwóch Polaków na podium
W drugiej serii najdalej skoczył Niemiec Markus Eisenbichler - 137,5 m, co go wywindowało z siódmej na drugą lokatę. Z zawodników ze ścisłej czołówki dobrze wypadł tylko Granerud, lądując dwa metry bliżej. Sato zepsuł skok, uzyskując tylko 121,5 m, a kończący konkurs Żyła musiał osiągnąć 130,5 m, aby obronić pierwszą pozycję. Zabrakło mu trzech metrów.
W rozmowie z TVP Sport Żyła nie wyglądał jednak na zawiedzionego. "Pierwszy skok był tym z lepszej kolekcji, a drugi też nie był zły, choć trochę przyssało mnie" - żartował.
Pochodzący z Cieszyna niespełna 33-letni zawodnik po raz 14. stanął na podium zawodów PŚ, a po raz drugi w bieżącym sezonie. 28 listopada w fińskiej Ruce zajął drugie miejsce.
Rośnie przewaga Graneruda
Kamil Stoch po udanym sobotnim konkursie, w którym przegrał tylko z Granerudem, tym razem wypadł nieco gorzej. Nie udała mu się zwłaszcza druga próba. Osiągnął identyczną co Żyła odległość - 127,5 m i spadł z piątej na siódmą pozycję.
ZOBACZ: PŚ w skokach w Engelbergu. Kamil Stoch zajął drugie miejsce
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata rośnie przewaga Graneruda. Na kolejnych miejscach bez zmian: drugi jest Eisenbichler, trzeci Norweg Robert Johansson, a czwarty Żyła. Dawid Kubacki zajmuje siódmą lokatę, a Stoch - dziesiątą.
Dla większości zawodników niedzielny konkurs w Engelbergu był ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającym się 29 grudnia w Oberstdorfie Turniejem Czterech Skoczni, do którego Granerud przystąpi jako główny faworyt. Podopiecznych trenera Michala Dolezala czekają jeszcze w najbliższy wtorek mistrzostwa Polski w Wiśle-Malince, gdzie po raz pierwszy o medale będą walczyć kobiety.
Małysz: "Brakuje wisienki na torcie"
Adam Małysz, dyrektor ds. skoków narciarskich w Polskim Związku Narciarskim, podsumowując konkursy w Engelbergu, ocenił, że Polacy mają za sobą "niezły" weekend. "Brakuje wisienki na torcie w postaci zwycięstwa, ale może na to przyjdzie czas podczas Turnieju Czterech Skoczni?" - napisał na Facebooku
"I znów trzech reprezentantów Polski w najlepszej »ósemce«. Piotrek był liderem po pierwszej serii, ale w drugiej nie dał rady obronić tej pozycji. Skok może nie był tak dobry jak pierwszy, swoje wtrącił też wiatr i wylądował na najniższym stopniu podium" - analizował Małysz.
"Ogólnie jednak weekend w Engelbergu był dla nas niezły. Brakuje wisienki na torcie w postaci zwycięstwa, ale może na to przyjdzie czas podczas Turnieju Czterech Skoczni?" - napisał były reprezentant Polski w skokach narciarskich.
Docenił także wyczyn Norwega Halvora Egnera Graneruda, który triumfował w pięciu ostatnich konkursach PŚ. "Trwa niesamowita seria Halvora Egnera Graneruda. Norweg wygrał piąte zawody Pucharu Świata z rzędu! Szacunek, bo to wielkie osiągnięcie!" - podkreślił dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN.
Czytaj więcej