Restaurator z Lublina, Jacek Abramowski sprzedaje dom, by utrzymać restaurację
Jacek Abramowski jest jednym z bardziej z doświadczonych lubelskich restauratorów. Swoją firmę prowadzi od 20 lat. Pierwsza fala pandemii sparaliżowała jej działalność, druga doprowadza restaurację do bankructwa. By ratować biznes, mężczyzna zdecydował się sprzedać rodzinny dom. Restauratora odwiedziła "Interwencja".
- My tu zaczynaliśmy od 30 metrów kwadratowych, a teraz mamy ich kilkaset. Remontowaliśmy kamienicę, rozbudowywaliśmy restaurację, zatrudnialiśmy coraz więcej osób. Teraz działamy tylko na 10 procent swoich możliwości, czyli sprzedajemy jedzenie na wynos. Nie stać nas na stałe opłaty. Przychodzą do nas rachunki za wszystkie media, musimy płacić pracownikom. Te opłaty się nie zmniejszyły - opowiada 45-letni Jacek Abramowski.
Jego restauracja od trzech miesięcy jest zamknięta, a jej obroty spadły nawet o 90 procent.
ZOBACZ: Rekord zakażeń w Szwecji. Rząd wprowadza nowe restrykcje
- Pracownikom muszę jakieś wynagrodzenie wypłacać, bo oni też mają swoje rodziny. Oni też muszą zrobić zakupy na święta. Też chcą jeść, też mają swoje rachunki - przyznaje Jacek Abramowski.
"Bez zdecydowanej pomocy branża padnie"
- Żadne tarcze pomocowe nie zadziałały w przypadku gastronomii. I jeżeli nie będzie jakiegoś zdecydowanego programu pomocy dla tej branży, to ona po prostu padnie – ocenia Piotr Józefacki, dostawca pana Jacka.
Restaurator nie zamierza się poddać. Na ratowanie firmy wydał już wszystkie oszczędności. Od kilku tygodni wyprzedaje swój majątek. Na sprzedaż wystawił także swój dom. Wszystko po to, by ratować miejsca pracy dla blisko 30 osób, które są siłą napędową restauracji.
- Jesteśmy zamknięci od 24 października, za chwilę będzie trzeci miesiąc. Trudno utrzymać pracowników i zapłacić wszystkie rachunki. Stąd decyzja moja i żony, żeby sprzedać dom. Wiadomo, że jesteśmy z nim emocjonalnie związani, bo to jest nasz rodzinny dom. Ale gotowi jesteśmy poświęcić dom, żeby utrzymać firmę, utrzymać restaurację, utrzymać pracowników – mówi Jacek Abramowski.
Wideo: Restaurator sprzedaje dom, by utrzymać restaurację
- To jest jeden z bardziej z doświadczonych restauratorów lubelskich. To jest człowiek, który wie, co robi. Jeżeli podjął decyzję, że sprzedaje swój dom, to musiał sobie to dobrze przemyśleć. Jeżeli robi to po to, żeby uratować pracowników, to czapki z głów – ocenia Waldemar Sulisz, dziennikarz kulinarny.
ZOBACZ: Areszt dla ojca z Przemyśla. Przetrzymywał syna jako zakładnika
Pan Jacek ma nadzieję, że jego działania się opłacą, że restauracja przetrwa, a po zniesieniu obostrzeń będzie mogła ruszyć pełną parą. Tylko wtedy jest szansa na to, by nadrobić poniesione w czasie pandemii straty.
Czytaj więcej