Putin do dziennikarzy: rozpoczął się nowy wyścig zbrojeń
Prezydent Rosji Władimir Putin na dorocznej konferencji prasowej obarczył Zachód winą za pogorszenie się relacji z Rosją. Ocenił, że trwa już wyścig zbrojeń i że rozpoczęły go Stany Zjednoczone, a Rosja została zmuszona do pracy nad nową bronią.
Doroczna konferencja prasowa Putina dla mediów rosyjskich i zagranicznych odbyła się w formacie online - rosyjski przywódca nie był obecny na sali konferencyjnej, lecz połączył się z dziennikarzami przez łącze wideo, ci zaś znajdowali się w kilku centrach prasowych na terenie Rosji. Nowy format konferencji gospodarza Kremla jest związany z pandemią koronawirusa.
Putin: "Zachód nie dotrzymał obietnic"
Putin oskarżył Zachód o to, że nie dotrzymał on obietnic dotyczących nierozszerzania NATO na wschód. Wskazał na wycofanie się Stanów Zjednoczonych ze wspólnych porozumień z Rosją, m.in. z układu INF i traktatu o otwartych przestworzach. Odpowiadając na pytanie dziennikarza BBC, czy władze rosyjskie uważają, że w kwestii pogorszenia relacji z Zachodem zachowują się bez zarzutu, oznajmił: "W porównaniu z wami - tak". Przekonywał, że Rosja jest otwarta na rozmowy, lecz kraje zachodnie nie chcą z nią rozmawiać.
Prezydent Rosji uznał także, że wyścig zbrojeń już trwa. Zapewnił, że wszystkie plany dotyczące stworzenia w Rosji nowych rodzajów broni zostaną zrealizowane w terminie. Poinformował, że na końcowym etapie są w Rosji prace nad ciężkim międzykontynentalnym pociskiem balistycznym Sarmat. Praktycznie zakończona jest już praca nad hipersonicznym pociskiem Cyrkon - dodał.
ZOBACZ: Putin: Rosja jest gotowa dostarczyć swoją szczepionkę innym państwom
Ogłosił, że Rosja pracuje teraz nad stworzeniem technologii, które pozwolą na przeciwdziałanie użyciu broni hipersonicznej przez stronę przeciwną. Nazwał te technologie "odtrutką na przyszłą broń hipersoniczną w innych największych armiach świata". Putin podkreślił, że broń taką ma obecnie tylko Rosja. USA, jego zdaniem, opracują ją w przyszłości, niemniej - dodał - "my do tego czasu będziemy gotowi".
Trwający - według prezydenta Rosji - wyścig zbrojeń rozpoczęły Stany Zjednoczone, wycofując się z układu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej (ABM). O obecnych relacjach z Waszyngtonem gospodarz Kremla nie mówił szczegółowo; wyraził jedynie nadzieję, że przynajmniej część problemów w tych relacjach "zostanie rozwiązywana za rządów nowej administracji" USA. Prezydenta elekta USA Joe Bidena Putin nazwał politykiem doświadczonym w sprawach wewnętrznych i zagranicznych.
Zarazem, Putin przekonywał, że to Stany Zjednoczone stoją za opublikowanymi niedawno w Rosji materiałami śledczymi. Komentując artykuł na temat Kiriłła Szamałowa, swego byłego zięcia, z doniesieniami, że Szamałow kupił akcje firmy Sibur za jedyne 100 USD, Putin nazwał takie publikacje "zemstą" amerykańskich służb specjalnych. "Celem jest zemsta; próba ingerowania w naszą politykę wewnętrzną" - oznajmił.
Nawalnego wspierają służby specjalne USA
Z amerykańskimi służbami specjalnymi Putin powiązał także publikacje na temat próby otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego ."To nie jest żadne śledztwo (dziennikarskie), to jest legalizacja materiałów amerykańskich służb specjalnych" - oznajmił. Nazywając Nawalnego "pacjentem berlińskiej kliniki", oznajmił: "Ten pacjent korzysta z poparcia służb specjalnych USA, a to oznacza, że nasze służby powinny mu się przyglądać". Jak zauważa niezależny portal Meduza, Putin przyznał tym samym, że Nawalny był inwigilowany.
Komentując otrucie Nawalnego, Putin powiedział, że gdyby chciano to zrobić, "to sprawa doprowadzona byłaby do końca".
Gospodarz Kremla wypowiedział się także na temat aresztowania dziennikarza Iwana Safronowa. Zapewnił, że Safronow, były dziennikarz gazety "Kommiersant", nie jest prześladowany za swą działalność dziennikarską. "Zdrada (stanu) to największy grzech" - oznajmił. Safronow, który jest oskarżony o przekazanie tajnych informacji służbom specjalnym Czech, nie przyznaje się do winy.
ZOBACZ: "Nawalny mógł otruć się sam". "Le Monde" ujawnia szczegóły rozmowy Putin-Macron
Na konferencji prasowej Putin wyraził nadzieję na realizację projektu Nord Stream 2; przekonywał, że alternatywą dla rosyjsko-niemieckiego gazociągu jest droższy gaz z USA, co - w jego ocenie - byłoby niekorzystne dla gospodarki Niemiec. "Pozostało 160 km (...) jest on praktycznie zakończony" - mówił o budowie gazociągu. Dodał następnie: "Myślę, że ukończymy pracę".
Komentując wydarzenia na Białorusi, Putin powtórzył opinię, że opozycja w tym kraju ma poparcie zagranicy, a więc dochodzi do ingerencji z zewnątrz w sprawy Białorusi. W odniesieniu do Ukrainy zapowiedział, że Rosja nadal będzie wspierała Donbas i że będzie zwiększać "wsparcie produkcji, rozwiązywania problemów socjalnych, kwestii dotyczących infrastruktury" w Donbasie.
Prezydent wciąż nie zaszczepił się na COVID-19
Mówiąc o wyborach do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, zaplanowanych na rok 2021, Putin wyraził przekonanie, że dojdzie podczas nich do prób ingerencji z zewnątrz. - Będą próbowali ingerować, cały czas to robią - powiedział, nie wyjaśniając, jakie siły ma na myśli. Zapewnił jednak, że Rosja przygotowuje się na takie próby. Pytany o wybory prezydenckie w 2024 roku oznajmił, że nie wie jeszcze, czy będzie się starał o kolejną kadencję.
ZOBACZ: Rosyjskie źródła: Putin planuje ustąpić ze stanowiska
Prezydent Rosji powiedział także, że nie zaszczepił się na razie przeciwko COVID-19. 68-letni Putin powołał się na swój wiek, tłumacząc, że szczepionki są obecnie przeznaczone dla obywateli w określonym przedziale wiekowym. Jednocześnie poparł masowe szczepienia w kraju, przekonując, że wyprodukowana w Rosji szczepionka jest bezpieczna, skuteczna i nie odnotowano poważnych efektów ubocznych po jej przyjęciu.
Najbardziej zaawansowana szczepionka opracowana w Rosji, Sputnik V, jest obecnie na końcowym etapie badań klinicznych. Szczepienia rozpoczęto wśród grup ryzyka - lekarzy i nauczycieli.
Czytaj więcej